Jeden z najbardziej charyzmatycznych artystów polskiej sceny muzycznej - Zbigniew Hołdys – w czwartek zagra w Stodole. Artysta występuje niezwykle rzadko. Ostatni raz 10 lat temu. – To będzie tsunami – zapowiada Hołdys w "Rytmie Miasta".
- Nie jestem muzykiem na zlecenie i dziękuję różnym bogom, że nie muszę utrzymywać się tylko z grania – tłumaczy, dlaczego tak rzadko można go zobaczyć na scenie.
- Pamiętam, jak kiedyś z Perfectem zagrałem ponad 370 koncertów jednego roku. Te czasy na szczęście już minęły. Ja po prostu nienawidzę showbiznesu - dodaje. Nie oznacza to jednak, że nie pamięta o swoich fanach.
Będą goście i niespodzianki
Właśnie dla nich przygotował kilka niespodzianek. – To na pewno nie będzie koncert the best of, chociaż nie zabraknie starych kawałków. Będą jednak w nowych wersjach – zdradza.
W piosence "Nie płacz Ewka" pojawi się Vienio z Molesta Ewenement, który opowie co się stało w Ewką. "Autobiografię" zaśpiewa z Hołdysem Artur Gadowski z zespołu Ira. - Będą też piosenki, których nigdy nie nagrałem - dodaje.
Na ty nie koniec. Scenografię będą stanowiły billboardy autorstwa jednego z najbardziej kontrowersyjnych polskich twórców ulicznych.
Kiedy: Czwartek, 9 12., od godz. 19.00 Gdzie: Stodoła, ul Batorego 10 Bilety: od 33 do 65 zł.
par/ec