Statystyki dotyczące utonięć są przerażające. Jak podaje policja, od 1 do 21 czerwca w całym kraju w wodzie zginęło 71 osób. Polska znajduje się pod tym względem w niechlubnej czołówce Unii Europejskiej. W ubiegłym roku życie w wyniku utonięcia straciło 545 osób.
Przyczyn takie stanu rzeczy jest wiele. Pewne jest za to, że gdy dochodzi do niebezpiecznych sytuacji nad wodą, często jedyną szansą na ratunek jest szybka reakcja służb, a zwłaszcza ratowników Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ci natomiast borykają się z problemami finansowymi.
W ubiegłym tygodniu Radio ZET alarmowało, że ratownicy pilnujący kąpielisk nad Zalewem Zegrzyńskim nie dostają wynagrodzenia, więc na dyżury przychodzą za darmo. Podczas sezonu miejsce to cieszy się ogromną popularnością i przyciąga tłumy. Nie brakuje też jednak tragicznych wypadków. W miniony poniedziałek utopił się tam 45-letni mężczyzna. Kilka dni później życie podczas kąpieli stracił 16-letni chłopak.
Niestety, nie byli oni jedynymi ofiarami śmiertelnymi. - Tylko w ubiegłym tygodniu na terenie powiatu legionowskiego utonęły cztery osoby - informuje Justyna Stopińska z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie.
Opóźnione wyniki konkursu
We wtorek wojewoda mazowiecki rozstrzygnął ogłoszony w ubiegłym roku konkurs na dofinansowanie "zadań z zakresu ratownictwa i ochrony ludności". Pieniądze trafią do 10 podmiotów działających na terenie województwa. W sumie do podziału są 404 tysiące złotych.
Otrzymają je:
- Ochotnicza Straż Pożarna - Ratownictwo Wodne w Nowym Dworze Mazowieckim - 31 tys. zł;
- Środowiskowo-Lekarskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w Radomiu -15 tys. zł;
- Legionowskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - 85 tys. zł;
- Żyrardowskie Powiatowe Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - 15 tys. zł;
- Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe "WOPR-OS" w Ostrołęce - 15 tys. zł;
- Piaseczyńskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - 83 tys. zł;
- Powiatowe Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w Białobrzegach - 26 tys. zł;
- Stołeczne Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - 85 tys. zł;
- Ciechanowskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w Ciechanowie - 15 tys. zł;
- Rejonowe Płockie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w Płocku - 34 tys. zł.
Konkurs został ogłoszony 30 listopada 2018 roku. Gdy zapytaliśmy, dlaczego wojewoda zwleka z jego rozstrzygnięciem, usłyszeliśmy, że chodzi o nieścisłości i wady w ofertach ratowników ubiegających się o dofinansowanie. - Nie został on rozstrzygnięty z uwagi na liczne błędy formalne we wszystkich złożonych ofertach. Nieprawidłowości musiały zostać usunięte, gdyż odrzucenie ofert skutkowałoby unieważnieniem konkursu - wyjaśniła Ewa Filipowicz, rzeczniczka wojewody mazowieckiego.
Podkreśliła też, że środki przeznaczane dla ratowników przez wojewodę stanowią wsparcie "zadań z zakresu ratownictwa wodnego rozumianego jako system". Organizacje otrzymują je w ramach finansowania zadań publicznych i mogą przeznaczyć wyłącznie na własną działalność, czyli na przykład na zakup sprzętu czy paliwa do łódki lub wynagrodzenia dla ratowników.
Pieniądze ze środków województwa nie są jedynym źródłem ich finansowania. Rzeczniczka zaznacza też, że celem dofinansowania nie jest też wsparcie finansowania zadań własnych gminy lub innych podmiotów gospodarczych. A to właśnie gminy, miasta czy przedsiębiorcy prowadzący działalność nad wodą, zgodnie z prawem, odpowiadają za bezpieczeństwo w takich miejscach.
Pieniędzy zabraknie, ale ratować będą
- Otrzymaliśmy około 15 tysięcy mniej niż dotychczas. Zwykle dofinansowanie wynosiło około 100 tysięcy złotych. Jesteśmy zadowoleni, że konkurs został rozstrzygnięty. Mamy nadzieję, że szybko uda nam się podpisać umowę z urzędem. Jednak jeżeli lato będzie gorące, na pewno nie wystarczy nam pieniędzy do końca sierpnia. Mimo to będziemy ratować dalej. To nasza pasja i nasze powołanie. Ludzie na pewno nie zostaną bez opieki - mówi Krzysztof Jaworski, prezes Legionowskiego WOPR.
Jak dodaje, by legionowscy ratownicy wodni mogli funkcjonować przez cały rok, potrzeba im co najmniej miliona złotych. Podobnie jest w przypadku innych takich organizacji na terenie Mazowsza. - Przykre jest, że tych pieniędzy jest tak mało w skali całego województwa. 404 tysiące to dramatycznie niska kwota - ocenia.
Przyznaje też, że gminy, do których należy obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa nad wodą, nie przywiązują do tego należytej wagi. - W mojej ocenie powinni choć trochę wziąć na siebie ciężar finansowania ratownictwa na obszarze zbiornika, a nie tylko na kąpieliskach. Zarówno na wodzie, jak i na plażach dzieje się bardzo dużo - dodaje.
Obecnie na terenie powiatu legionowskiego zawodowi ratownicy pełnią stały dyżur w bazie w Zegrzu Południowym. Tam znajduje się dyspozytornia i monitory pokazujące obraz z dziewięciu kamer rozmieszczonych wokół Zalewu Zegrzyńskiego. Jak zaznacza Jaworski, gdy pojawiają się ratownicy gotowi pełnić dyżury społeczne, uruchamiane są kolejne załogi. Przy bazie pełniony jest też stały dyżur karetki wodnej i stacja wyczekiwania karetki kołowej (należących do systemu ratownictwa medycznego). Obok jest też dostępne przez całą dobę lądowisko dla śmigłowców LPR. Dodatkowo między 9 a 18 ratownicy są obecni na plażach. Pięciu pilnuje dzikiej plaży w Nieporęcie, natomiast po trzy osoby zabezpieczają plaże w Serocku i Wieliszewie.
Problemy warszawskich ratowników
Z problemami finansowymi zmagają się również ratownicy wodni ze Stołecznego WOPR. Jak informowaliśmy pod koniec kwietnia, w tym sezonie nie mają środków na zorganizowanie stałych dyżurów nad Wisłą. Przez ostatnie trzy lata było to możliwe dzięki dofinansowaniu z ratusza.
Od 2016 roku ratownicy otrzymali 600 tysięcy złotych. Rocznie dofinansowanie wynosiło 200 tysięcy. Pieniądze zdobyli w konkursie dla organizacji pozarządowych, organizowanym przez miejskie Centrum Komunikacji Społecznej. Dzięki nim od maja do września mogli działać bezpośrednio nad rzeką.
Dwuosobowe załogi pełniły w tym czasie dyżury między mostem Łazienkowskim a Średnicowym. Na Poniatówce działał stały punkt ratowniczy. Ratownicy zabezpieczali też rocznie do 20 imprez na wodzie. Oprócz tego - również poza sezonem – kontrolowali bezpieczeństwo nad zbiornikami wodnymi i szkolili ratowników.
Ratusz zadecydował jednak, że w tym roku nie będą organizowane podobne konkursy. Obecnie ratownicy stacjonują w bazie na Dolnym Mokotowie. To stamtąd muszą docierać nad Wisłę, gdy są wzywani do udzielenia pomocy w nagłych wypadkach czy akcjach poszukiwawczych.
Wyznaczono nowe "czarne punkty"
Wyznaczono nowe "czarne punkty"
kk/r
Źródło zdjęcia głównego: Legionowskie WOPR / Facebook