Pasażerowie o porannym szczycie: Totalny chaos i dezorganizacja

Po porannych utrudnieniach związanych z przedłużającym się zamknięciem dwóch stacji metra, pasażerowie nie pozostawiają suchej nitki na urzędnikach. Krytykują przede wszystkim brak informacji. - Przez was i waszą nieudolność do pracy jechałam 2 godziny! – grzmi jedna z internautek.

Przedłużające się prace przy II linii metra spowodowały, że do wtorku, a nie jak początkowo informowano do poniedziałku, zamknięte są dwie ważne stacje: Centrum i Świętokrzyska. O zmianie, metro poinformowało dopiero w niedzielę o godz. 22, dlatego informacja nie dotarła do wszystkich.

- Szkoda, że zabrakło jakichkolwiek informacji w metrze (na stacji i w wagonach) o tej całej akcji. Jechałam o godz. 07:10 z metra Młocin (w stronę Metra Służew) i przez całą drogę nie było żadnych informacji, każdy dopiero był w szoku na stacji Plac Bankowy – zauważa jedna internautka podpisująca się spóźniona.

Nie jest to głos odosobniony. - Dlaczego nie było wcześniejszej informacji? W niedzielę o 16 wisiały jeszcze stare informacje! – irytuje się Iza.

"To była masakra"

- Nie jestem w stanie zrozumieć, że po wejściu do wagonu metra nie widziałem informacji o dalszym zamknięciu środkowego odcinka i możliwości przesiadek. Tak samo z komunikatami na peronach, które były podawane całą niedzielę - dzisiaj ich zabrakło. Totalny chaos i dezorganizacja – krytykuje Adam i dodaje, że gdy korzysta się z biletów jednorazowych, informacja o konieczności przesiadki jest bezwzględnie konieczna.

Najtrudniej było na pl. Bankowym i potwierdzają to komentarze. - Przed 9 na Bankowym już nie było tak wesoło. Tramwaje podjeżdżały co minutę, dwie, a przystanek był zatłoczony do granic możliwości - pisze JMB

- Na stacji Ratusz dopiero była masakra. Zrobili ludziom niespodziankę. Ta druga linia będzie przeklęta, z jakimś fatum, bo juz tyle ludzi ja przeklęło, że nie dane jej będzie normalnie funkcjonować! - wieszczy Rybcia P.

lata/b

Dwie stacje metra zamknięte do wtorku

Czytaj także: