Kilkaset osób w niedzielę demonstrowało przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Protestujący zebrali się przed sejmem aby wyrazić, jak twierdzili, sprzeciw wobec nieludzkiego projektu "stop aborcji". "Chcemy kochać, nie umierać" - to jedno z haseł, które skandowano na Wiejskiej.
Manifestacja rozpoczęła się tuż przed 12. Podczas apelu opowiadano się przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Zebrani poparli też refundację in vitro oraz prawo do edukacji seksualnej od najwcześniejszych lat.
Protestujący mieli ze sobą wiele transparentów. "Oprócz macic mamy mózgi, decydujmy same", "Macice wyklęte", "Wolność kraju mierzy się wolnością kobiet" - to tylko niektóre z licznych haseł, które widniały na transparentach.
Wśród uczestników były między innymi aktorka Maja Ostaszewska i była wicemarszałek sejmu Wanda Nowicka. - To jest wstrząsające, niepojęte, to jest coś, na co absolutnie nie możemy się zgodzić. Co więcej, odbiera się narzędzia lekarzom do niesienia pomocy, zarówno dziecku, jak i matce. To, że lekarzom przy jakiejkolwiek próbie zabiegu pomagającemu matce i dziecku będzie groziło trzy lata więzienia sprawi, że lekarze będą mieli sparaliżowane ręce - mówiła w rozmowie z reporterką TVN24 Ostaszewska.
- Jeżeli ta drakońska ustawa wejdzie w życie. Polki nie będą mogły liczyć na to, że lekarze będą chcieli ratować ich życie. Nawet wtedy, kiedy zagrażać będzie im niebezpieczeństwo. Każdy lekarz, który stanie przed decyzją ratować życie kobiety czy iść do więzienia, zdecyduje się na to, żeby bronić siebie i swoich praw - dodała Nowicka.
Dwa projekty w sejmie
W tym tygodniu sejm ma zająć się dwoma projektami w sprawie aborcji. Pierwszy, to projekt obywatelski zakładający liberalizację prawa aborcyjnego. Drugi, zakłada całkowity zakaz aborcji. Nawet w takich przypadkach jak gwałt, uszkodzenie płodu, czy zagrożenie zdrowia matki. Pikietujący protestowali przeciwko temu drugiemu rozwiązaniu.
Gdyby ustawa weszła w życie to za dokonanie aborcji matce i lekarzowi groziłoby pięć lat więzienia. Trzy lata więzienia groziłoby też lekarzowi za nieumyślne spowodowanie śmierci płodu. Zgodnie z projektem ustawy, lekarz może dopuścić do śmierci płodu, tylko w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia matki, w przypadku zagrożenia zdrowia, już nie.
md/sk