We wtorek odbyło się posiedzenie klubu radnych PO w Radzie Warszawy. Debatowali nad projektami uchwały określającej m.in. wysokość opłat za wywóz śmieci.
Odpowiedzialny za ich przygotowanie wiceprezydent Warszawy Jarosław Kochaniak chciał, by Rada Warszawy głosowała nad dokumentami już 17 stycznia. Tak się jednak nie stanie.
Przygotowane uchwały odrzucili bowiem radni i to nie opozycji, lecz właśnie mającej większość Platformy Obywatelskiej. Bez ich poparcia, żaden projekt nie ma szans.
- Przede wszystkim zależy nam na wprowadzeniu kilku metod naliczania opłat. Warszawa to bardzo zróżnicowane miasto i nie może być mowy o jednej metodzie - powiedziała Ewa Malinowska-Grupińska, przewodnicząca Rady Warszawy.
Czekają na Sejm
Ponadto radni chcą poczekać do 23 stycznia, kiedy to sejm zajmie się senackimi poprawkami do ustawy o gospodarowaniu odpadami. To właśnie na jej podstawie ratusz przygotował swoje projekty uchwał.
Radni mieli mieć do wyboru: naliczanie od gospodarstwa domowego lub od powierzchni lokalu mieszkalnego.
W przypadku tej pierwszej metody, miesięcznie opłata wyniesie 45 złotych, niezależnie od tego ile osób liczy dana rodzina. W przypadku metody naliczania opłaty od powierzchni lokalu mieszkalnego, to na przykład za mieszkanie do 60 mkw. zapłacimy 48 złotych (80 groszy za metr). W mieszkaniach od 60 do 120 mkw. za każdy kolejny metr dodatkowo zapłacimy 80 proc. stawki.
Mają czas do końca stycznia
Radni dobrze wiedzą, że każdy z tych sposobów oznacza podwyżki. - Nie mogą być jednak one drastyczne, tak jak to przewidywały obecne projekty uchwał - mówi Grupińska.
- Mamy nadzieję, że do końca miesiąca będą gotowe nowe uchwały. Zobowiązaliśmy do tego Biuro Gospodarki Odpadami Komunalnymi - mówi Malinowska-Grupińska.
Opozycja zaciera ręce
- Widać tutaj ewidentny spór pomiędzy ratuszem, a radnymi PO. Ratusz wskazał dwa złe rozwiązania i całą odpowiedzialność chce scedować na radnych, którzy mają wybrać jedno z nich – komentuje Jarosław Krajewski, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Jego zdaniem, miasto do sprawy podeszło dość niekonwencjonalnie. – Ogłosili, że to radni mają wybrać metodę naliczania opłat. W ten sposób urzędnicy chcieli, by to radni przejęli całe odium za wprowadzenie podwyżek – ocenia Krajewski.
Sprawę skomentował również Sojusz Lewicy Demokratycznej. - Cieszę się, że koledzy i koleżanki z PO poszli po rozum do głowy. Nastepnym razem wiceprezydent Jarosław Kochaniak, zanim coś zaproponuje, musi się bardziej postarać o poparcie polityczne - powiedział Andrzej Golimont, radny SLD.
Ratusz czeka, aż Sejm zajmie się poprawkami do uchwały. - Nie wykluczone, że pojawi się inny system naliczania opłat na przykład mieszany. Czekamy jednak na to, jak sprawa potoczy się w parlamencie. Prace nad nowy projektami trwają - zapewnia Agnieszka Kłąb, z biura prasowego ratusza.
Zmiany od lipca
Od 2012 roku obowiązuje nowa ustawa o utrzymaniu porządku i czystości w gminach. Ustawa nakazuje od 1 lipca tego roku, przejąć gminom obowiązek odbioru odpadów komunalnych od swoich mieszkańców.
W Warszawie ma zająć się tym specjalnie powołane Biuro Gospodarowania Odpadami.
Indywidualne umowy, zawierane przez właścicieli nieruchomości, wspólnoty lub spółdzielnie mieszkaniowe, zastąpione zostaną umowami zawieranymi przez miasto. W związku z tym opłaty dotychczas płacone firmom odbierającym śmieci zastąpi zunifikowana dla całego miasta opłata śmieciowa, płacona do miejskiej kasy.
Według urzędników wpływy do budżetu z tego tytułu w 2013 roku wyniosą 231 mln złotych, w 2014 – 580 mln, w 2015 – 605 mln, a w 2016 – 620 mln złotych.
bf/roody
Źródło zdjęcia głównego: TVN24