"Ślady pogryzień, wręcz rozerwania, stwierdzono na całym ciele 57-latka". Prokuratorskie śledztwo

rottweiler AdobeStock_365864880
Jak zachować się, gdy zaatakuje nas agresywny pies?
Źródło: KSP
W Omięcinach koło Płońska psy dotkliwie pogryzły 57-latka. Mężczyzna od kilku dni przebywa w szpitalu, jest w stanie krytycznym. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.

Jak poinformowała w poniedziałek prokurator rejonowa w Płońsku Ewa Ambroziak, ze wstępnych ustaleń wynika, że 57-latek został zaatakowany i dotkliwie pogryziony przez dwa rottweilery podczas wykonywania prac porządkowych w stadninie koni, do których został zatrudniony - wcześniej policja podawała, że mężczyznę zaatakowały trzy psy.

- W sprawie zostało wszczęte śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Na obecnym etapie postępowania nikomu nie przedstawiono zarzutów. Będziemy szczegółowo badali wszystkie okoliczności zdarzenia - powiedziała prokurator Ambroziak.

"Doznał bardzo poważnych obrażeń"

Jak wyjaśniła, do zdarzenia doszło 17 listopada na terenie posesji należącej do stadniny. - Tego dnia właściciele wyjechali ze stadniny wcześnie rano. Na posesji funkcjonowały wtedy trzy kamery, umożliwiające podgląd. Dzięki temu w pewnym momencie właścicielka zauważyła, że pracujący tam 57-latek został zaatakowany przez dwa rottweilery. Niezwłocznie powiadomiła o tym swoich rodziców i sąsiada, który próbował odgonić psy, drażniąc je przy ogrodzeniu - przekazała szefowa prokuratury rejonowej w Płońsku.

Jak zaznaczyła, 57-latek przebywa wciąż w szpitalu w Warszawie, a jego stan określany jest nadal jako krytyczny. - Mężczyzna doznał bardzo poważnych obrażeń, szczególnie rąk i głowy, ale ślady pogryzień, wręcz rozerwania, stwierdzono na całym ciele - podkreśliła prokurator Ambroziak.

Dodała, iż aktualnie psy znajdują się pod obserwacją powiatowego lekarza weterynarii. - Psy były szczepione. Na posiadanie dwóch z nich właściciele mieli zezwolenie. Trzeci pies, także rottweiler, to szczeniak, który - jak wynika ze wstępnych ustaleń - nie atakował mężczyzny - powiedziała prokurator rejonowa w Płońsku.

Policja: psy nie były wcześniej agresywne

Według wcześniejszych ustaleń policji, poszkodowany 57-letni mężczyzna jest zameldowany na terenie gminy Serock, ale w ostatnim czasie zamieszkiwał gdzie indziej, przy czym na terenie gospodarstwa w miejscowości Omięciny wykonywał różne prace porządkowe od mniej więcej dwóch tygodni.

Po ataku psów ranny mężczyzna został przetransportowany do jednego ze szpitali w Warszawie przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, jak wówczas podawano - w stanie zagrażającym jego życiu.

Po zdarzeniu policja informowała również, że gdy doszło do ataku na 57-latka, psy nie były zamknięte na terenie posesji, natomiast wcześniej nie były agresywne.

Czytaj także: