Marsz Pamięci w 77. rocznicę rozpoczęcia wielkiej akcji likwidacyjnej getta warszawskiego. 22 lipca 1942 roku Niemcy rozpoczęli deportację mieszkańców warszawskiego getta do obozu zagłady w Treblince.Uczestnicy marszu - między innymi historyk, publicysta "Polityki", były więzień łódzkiego getta, KL Auschwitz i Buchenwald, Marian Turski; ambasador Izraela Anna Azari i dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego Paweł Śpiewak - wyruszyli w symboliczną trasę "od śmierci do życia", czyli w odwrotnym kierunku niż szły ofiary deportacji do niemieckiego obozu zagłady w Treblince.
Rozpoczynając marsz przy pomniku Umschlagplatz dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego Paweł Śpiewak przypomniał, że 22 lipca to również dzień urodzin Janusza Korczaka, któremu poświęcony był pierwszy Marsz Pamięci w 2012 r.- Ten marsz nazywany "od śmierci", czyli od miejsca, gdzie Żydów gromadzono, wpychano do wagonów i wywożono do Treblinki, dzisiaj też jest od śmierci do życia. Do myślenia o tych, którzy zginęli, jako zwykłych i niezwykłych ludziach ze środowiska żydowskiego, o kramarzach, kupcach, rzemieślnikach, pisarzach, rabinach, tych, którzy znaleźli spełnienie swojego losu w obozie Treblinki - powiedział dyrektor ŻIH.- Dzisiaj tej marsz dedykowany jest jednemu z tych, którzy zginęli podczas wojny, Władysławowi Szlenglowi, poecie, autorowi piosenek, kabareciarzowi. W getcie napisał wstrząsające wiersze, które były bardzo popularne, przechodziły z rąk do rąk. Z pierwszej deportacji ocalał, ale zginął 8 maja 1943 r. Chciałbym żebyś pamiętali o nim, ale również - przez niego - o wszystkich, którzy stąd zostali wysłani na śmierć - dodał.Głos zabrał również były więzień łódzkiego getta, KL Auschwitz i Buchenwald, historyk, publicysta "Polityki" Marian Turski. Przypomniał, że w muzeum POLIN znajduje się kącik poświęcony Szlenglowi oraz przytoczył świadectwa innych o holokauście.
"Wiersze przepełnione goryczą i rezygnacją"
W tym roku Marsz ruszył sprzed pomnika Umschlagplatz, a celem była ulica Waliców, gdzie przed wojną mieszkał Szlengel. Szlengel był poetą, autorem tekstów kabaretowych, dziennikarzem. - To niesamowita postać. Przed wojną pisał szlagiery, potem trafił do warszawskiego getta i zostawił niesamowite świadectwo tamtego świata. Jego wiersze przepełnione są goryczą i rezygnacją – powiedział o nim w Polskim Radiu reżyser Jacek Papis.Szlengel jest autorem kilkudziesięciu piosenek. Do najpopularniejszych należą "Panna Andzia ma wychodne" i "Jadziem, panie Zielonka". Jego piosenki wykonywali między innymi Tadeusz Faliszewski, Mieczysław Fogg i Wiera Gran. Szlengel został rozstrzelany w Warszawie 8 maja 1943 roku.
Wywieźli prawie 300 tysięcy osób
Niemcy rozpoczęli "wysiedlanie" mieszkańców warszawskiego getta 22 lipca 1942 roku. W ciągu dwóch miesięcy trwania akcji 254 tysięcy ludzi wywieziono do obozu zagłady w Treblince, 11 tysięcy skierowano do obozów pracy, na miejscu rozstrzelano około 6 tysięcy. W getcie legalnie pozostało 35 tysięcy osób, a około 25 tysięcy żyło w ukryciu.W obozie zagłady w Treblince łącznie zamordowano około 800 tysięcy osób żydowskiego pochodzenia; ogromną większość z nich stanowili obywatele II Rzeczypospolitej.
Marsz Pamięci ofiar likwidacji getta
PAP/mp/ran