- Zaczęło się trzy lata temu od wielkiej dziury w ziemi. Były marzenia, że zbudujemy nie tylko planetarium, ale i studio i jeszcze w tym studiu zrobimy film, który będzie w stanie porwać publiczność - wspomina Maciej Ligowski, producent filmu "Na skrzydłach marzeń". – Film jest o lataniu, ale to nie jest historia lotnictwa, tylko opowieść o marzeniach, o tym jak odwieczne marzenie człowieka zmieniło nasze życie – dodaje.
Od Leonarda do rakiet
Film opowiada o fascynacji lataniem od Leonarda da Vinci, braci Montgolfier, braci Wright i innych pionierów lotnictwa aż po stacje kosmiczną i loty rakietą.
Produkcja została zrealizowana w studio filmowym planetarium. To autorski projekt, nad którym zaangażowane osoby pracowały trzy lata. Technologia fulldome umożliwia projekcję na sferycznym ekranie, otaczającym widownię z każdej strony.
- Praca wygląda podobnie, jak przy standardowym filmie animowanym. Zaczyna się od pomysłu, scenariusza, tworzy się storyboard i szkice. Musimy założyć takie proporcje danym elementom, żeby nie zniekształciły się na kopule, na której wyświetlany jest film – opowiada Paulina Majda, reżyserka filmu. Jak dodaje, kadry komponowane są tak, żeby film oglądało się dobrze leżąc, bo w takiej pozycji ogląda się projekcje w Niebie Kopernika.
Muzyka Michała Lorenca
Muzykę do "Na skrzydłach marzeń" skomponował Michał Lorenc, a roli narratora podjęła się Danuta Stenka.
Prapremiera filmu odbyła się podczas niemieckiego Fulldome Film Festival w Jenie. Debiutancka produkcja Kopernika otrzymała nagrodę główną i nagrodę publiczności. Film w CNK będzie można oglądać od 24 października.
b/par