Krew jako symbol tego, co łączy i dzieli - wystawę z takim motywem przewodnim można oglądać w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Pierwotna wystawa ekspozycji powstała w Muzeum Żydowskim w Londynie. Warszawska odsłona poszerza ją o nowe wątki. Wystawę można oglądać do stycznia.
Ekspozycja "Krew. Łączy i dzieli" jest opowieścią o krwi, odnoszącą się do tradycji i współczesności relacji żydowsko-chrześcijańskich w wymiarze religijnym, historycznym i społecznym. Ukazuje obyczaje i rytuały religijne związane z krwią oraz wyjaśnia przyczyny powstawania uprzedzeń i stereotypów. Jest to też opowieść o krwi, która jest przedmiotem badań współczesnej nauki i jej osiągnięć w dziedzinie medycyny i genetyki.
Wystawa obala stereotypy
Pierwotna koncepcja wystawy, której kuratorką była Joanne Rosenthal, powstała w Muzeum Żydowskim w Londynie. Warszawska odsłona została przez jej autorkę Małgorzatę Stolarska-Fronię w znacznym stopniu rozwinięta i poszerzona o nowe wątki i obiekty.
Celem wystawy, jak przekonują pracownicy Muzeum POLIN, jest ukazanie faktów, a także obalenie stereotypów, zwłaszcza w kontekście relacji chrześcijańsko-żydowskich.
"Poprzez tę wystawę prowokujemy do stawiania sobie pytań o to, czy kryterium krwi także określa pochodzenie? Czy więzy krwi są ważniejsze niż przynależność narodowa i kulturowa? Jaką rolę odgrywa krew w tym, jak określamy samych siebie i jak określają nas inni?” - informują. I dodają: "Krew krąży w każdym z nas. To nie tylko płyn fizjologiczny, ale też uniwersalny symbol naszej tożsamości, poczucia przynależności".
Wystawa stała i milionowi goście
"Krew. Łączy i dzieli" to wystawa czasowa. Można ją oglądać do 29 stycznia 2018 roku. Przy okazji można też zwiedzić wystawę stałą muzeum, pod tytułem "1000 lat historii Żydów polskich". Tę zobaczyło już ponad milion zwiedzających ze 113 krajów świata. Spośród nich około 45 procent stanowią uczniowie i młodzież.
Milionowy bilet do placówki zakupili na początku października Barbara i Stanisław ze Szczecina. Dla działającego od trzech lat muzeum był to duży sukces. W obecności między innymi dyrektora Muzeum POLIN profesora Dariusza Stoli, zwiedzający zostali obdarowani licznymi niespodziankami: biletem dla dwóch osób na przelot do Tel Awiwu z wybranego lotniska w Polsce, kartą Klubu Przyjaciół Muzeum ważną dla dwóch osób i uprawniającą do nieograniczonego wstępu na wystawę stałą, wystawy czasowe i zapewniającą liczne zniżki, a także katalog wystawy stałej.
- Nasze muzeum, otwarte niespełna trzy lata temu, stało się jedną z najważniejszych atrakcji stolicy, przyciągając co roku setki tysięcy zwiedzających z Polski i zagranicy. Doceniają je także eksperci: w 2016 roku, jako pierwsi w historii, zdobyliśmy niemal jednocześnie dwie najważniejsze europejskie nagrody muzealne - powiedział dyrektor muzeum.
Jedna ze wspomnianych nagród to tytuł European Museum of the Year Award. Było to pierwsze takie wyróżnienie dla polskiej placówki w blisko czterdziestoletniej historii konkursu.
Druga zaś to Nagroda Europa Nostra. Polin otrzymał ją za realizację programu edukacyjnego "Żydowskie dziedzictwo kulturowe". Tytuł został przyznany placówce w kwietniu, ale dopiero pod koniec września odbyła się lokalna ceremonia wręczenia nagrody. - Członkowie jury byli pod wielkim wrażeniem, zarówno rozmachu pod względem ilości, jakości, różnorodności, a także zasięgu wszystkich wydarzeń zorganizowanych w muzeum: wystaw, warsztatów, dyskusji, spotkań - powiedziała podczas uroczystości jedna z członków jury Goranka Horjan.
kw/PAP/pm