Nowoczesna chwali się kandydatem, Platforma ma faworytów, a Prawo i Sprawiedliwość ciągle milczy. Szanse Jacka Sasina po nieudanej próbie utworzenia metropolii są praktycznie żadne. Na kogo więc postawi prezes Kaczyński? O rozpoczynającej się walce o stolicę Maciej Knapik z "Faktów" TVN.
Pewne jest jedno. Hanna Gronkiewicz-Waltz kandydować na prezydenta Warszawy już nie zamierza, o czym mówi od początku swojej kadencji. Walka o jej stanowisko rozpoczyna się na dobre, mimo że do wyborów samorządowych zostało jeszcze półtora roku.
Kandydat Rabiej
Oficjalny kandydat na razie jest jeden - Paweł Rabiej z Nowoczesnej, o czym władze partii poinformowały w ostatnią sobotę. Ale wszystko wskazuje na to, że start w wyborach to nie jedyne warszawskie wyzwanie, jakie przed nim stoi.
Rabiej chce być też członkiem komisji weryfikacyjnej badającej reprywatyzację w stolicy. Sejmowa komisja ustawodawcza już udzieliła mu rekomendacji. Głosowanie posłów nad jego kandydaturą ma odbyć się jeszcze w tym tygodniu. Politycy PO nie kryją oburzenia z tego powodu.
- Widać jaki jest cel. Paweł Rabiej chce robić kampanię na komisji weryfikacyjnej - ocenia Marcin Kierwiński, poseł PO. - Nowoczesna od samego początku miała bardzo jasne, moralne i etyczne stanowisko jeśli chodzi o reprywatyzację - odpowiada z kolei Rabiej.
Spór o Paradę Równości
Platforma zwleka z ogłoszeniem swojego kandydata na prezydenta stolicy. - Nie znamy ciągle ordynacji, a od tego dużo będzie zależeć - przyznaje szef partii Grzegorz Schetyna.
Rabiej Platformę uprzedził, w dodatku w dniu Parady Równości i z mocną krytyką Hanny Gronkiewicz-Waltz. - To jest bardzo zły obyczaj, że pani prezydent nie dostrzega społeczności LGBT, nie dostrzega równości ani naszej godności - mówił w ostatnią sobotę.
"Naszej", bo sam Rabiej jest zdeklarowanym gejem.
Gronkiewicz-Waltz odmówiła (już ósmy raz) patronatu Paradzie Równości, o czym informowaliśmy na tvnwarszawa.pl. Krytykę tej decyzji słychać nawet w kręgach Platformy Obywatelskiej. - Naszym obowiązkiem w tej chwili jest być razem z mniejszościami, jakiekolwiek one nie są. Musimy ich bronić - przyznał ostatnio w "Faktach po faktach" Rafał Trzaskowski, europoseł PO i jeden z potencjalnych kandydatów tej partii na warszawskiego prezydenta. Oprócz niego w PO wymieniane są jeszcze dwa nazwiska - Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Andrzeja Halickiego.
Według informacji "Faktów" TVN zarówno Trzaskowski jak i Kidawa-Błońska udzieliliby patronatu Paradzie Równości. Nie zrobiłby tego natomiast poseł Halicki.
PiS zwleka z decyzją
A Rabiej idzie dalej. - Złożymy w Sejmie najbardziej progresywną ustawę o związkach partnerskich - zapowiada. W założeniach projektu czytamy, że partner może przyjąć nazwisko drugiego partnera, ale nie ma nic o adopcji dzieci. Projekt jest bez szans w obecnym Sejmie, z większością polityków prawicy. Ale ma Rabiejowi pomóc w Warszawie.
A co na to PiS? Czy parada może liczyć na patronat z tej strony? - Jestem konserwatystą i to jest jasna odpowiedź na to pytanie - przyznaje poseł partii Jarosław Krajewski. Jego nazwisko wymieniane jest wśród potencjalnych kandydatów Prawa i Sprawiedliwości, ale żadne decyzje nie zapadły. A nawet jeśli zapadły - nie mówi się o nich głośno. - Wszystko w odpowiednim czasie zostanie przekazane – mówi krótko Krajewski.
Prezes Jarosław Kaczyński stwierdził kilka tygodni temu, że kandydaci na prezydentów miast muszą być "młodzi i energiczni". Dlatego też na giełdzie nazwisk zaczęto wymieniać - oprócz Krajewskiego - również młodego polityka, wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, który pełni funkcję szefa komisji weryfikacyjnej.
Według informacji "Faktów" TVN mówi się też o Mariuszu Błaszczaku - ministrze spraw wewnętrznych.
Znacznie zmalały natomiast szanse wymienianego jeszcze niedawno jako faworyta Jacka Sasina. Powód? Planowane i nieudane poszerzenie Warszawy o 32 gminy. To właśnie ten poseł promował projekt zmiany ustroju stolicy i utworzenia szerokiej metropolii. Po sprzeciwie mieszkańców i lokalnych władzy, projekt trafił jednak do kosza.
Maciej Knapik, "Fakty" TVN / kw/mś