Dzika hodowla już od kilku lat niepokoi mieszkańców i władze Solca. - W ciepłe dni smród bywa nie do zniesienia - żali się jedna z mieszkanek. Choć zwierzęta żyją w ekstremalnie trudnych warunkach(kilkadziesiąt psów w pełnych odchodów boksach) - władze nie mają podstaw by odebrać je właścicielce posesji. - Zwierzęta nie są bite czy głodzone, a to że są źle karmione i rozmnażają się w sposób niekontrolowany, nie uwzględniają żadne przepisy – dodaje Marta Klos, reporterka TVN 24, która była w Solcu.
W gminie nie było także żadnych zgłoszeń pogryzienia ludzi przez psy. - Nie ma podstaw prawnych, które pozwalałby nam, zabrać tej pani zwierzęta – mówi Marek Rutowicz, zastępca burmistrza gminy Góry Kalwaria.
Jak podkreślają anonimowo członkowie rodziny właścicielki, kobieta kocha zwierzęta i nie odda ich, jeśli nie będzie miała zapewnienia, że psy będą miały lepsze warunki niż w jej "hodowli”.
Szczeniaki zagryzane przez starsze psy
W ostatnich dniach inspektorzy do spraw ochrony zwierząt mieli w końcu okazję by wejść na posesję, gdzie prowadzona jest nielegalna hodowla. Niestety, w smutnych okolicznościach. Kilkanaście szczeniąt zostało zagryzionych przez starsze psy. – W czasie interwencji inspektorom udało się przekonać właścicielkę do oddania szczeniąt. Jednak o rozstaniu się z resztą zwierząt, nie chciała nawet słyszeć – relacjonuje reporterka TVN 24.
Obawa przed zagryzaniem się zwierząt, będzie podstawą wniosku, jaki zamierzają złożyć do prokuratury inspektorzy. W ich opinii psy powinny zostać odebrane kobiecie.
Marta Klos, TVN 24 //jb,ec