"Nie znosił żadnych rządów, poza rządami piękna i dobra"

Nie żyje Tomasz Stańko
Źródło: TVN24
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach odbyły się uroczystości pogrzebowe Tomasza Stańki. W ostatnim pożegnaniu muzyka obok rodziny brali udział przyjaciele, ludzie kultury i muzycy. Rzeszów pożegnał artystę hejnałem.

Muzyk zmarł w niedzielę rano w warszawskim szpitalu onkologicznym na Ursynowie. Miał 76 lat. Spoczął w Alei Zasłużonych na Powązkach.

"Był władcą absolutnym"

- Płonie serce każdego, kto słyszał dźwięk trąbki Tomasza. Słyszał go cały świat i rozpoznawał po pierwszych dźwiękach. Tomasz Stańko był przez 40 lat w szeregach kompanii reprezentacyjnej wytwórni ECM. On i podobni mu artyści uczynili z jazz kulturę globalną, która przyjmuje się i daje obfity plon na świecie, na antypodach delty Mississippi, na przykład w Krakowie - żegnał artystę Tomasz Tłuczkiewicz z Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego.

- Wielkość i siła jego muzyki to przede wszystkim wielkość i siła jego charakteru, jego ducha wolności i wierności sobie. W swoim świecie był władcą absolutnym, nie znosił żadnych rządów, poza rządami piękna i dobra. Nie uznawał rządów cudzych, ale nie ustanawiał własnych. Granicą jego wolności, była wolność innych. Nie rządził, Tomasz panował. Żył jak chciał - opowiadał przyjaciel zmarłego muzyka. - Żegnaj serdeczny druhu, fajnie było być w twojej drużynie - dodał.

Stańkowskie "Kind of grey"

- Miałeś Tomku to, co dla muzyka jazzowego jest najcenniejsze: swój własny sound; ton, który jest odbiciem twojej osobowości, odbiciem duszy - mówił redaktor naczelny "Jazz Forum" Paweł Brodowski. - Louis Armstrong miał swój ton, Miles Davis miał swój ton i ty miałeś swój ton - rozpoznawalny po kilku dźwiękach, charakterystyczny, nie do podrobienia. Chropawy, przybrudzony, ziarnisty, drapieżny, ale i liryczny - dodał.

- W twojej muzyce słychać było ból istnienia, gniew, skargę, tęsknotę, melancholię. W twoim tonie był krzyk i zaduma, niepokój, cierpienie wyrosłe nie z bluesa amerykańskiego, lecz z tradycji słowiańskiej. Raczej nie "kind of blue", lecz "kind of grey", odbicie naszego szarego nieba. Ten polski blues naznaczony jest naszą historią, naszym doświadczeniem - mówił Brodowski.

- Mój tata był moim najukochańszym tatą, a byliśmy ze sobą bardzo blisko - powiedziała córka artysty Anna Stańko. - Miałam szczęście podróżować z nim przez jego świat, bezpośrednio doświadczać tego, co było sensem jego życia, jego muzyki, uczyć się od niego mądrości życiowej, czuć zawsze jego wsparcie i miłość. Bo tata był bardzo mądrym i bardzo czułym człowiekiem. Nie wiem, czy mogłabym być tu teraz z państwem, gdyby nie zupełna pewność, że on jest ze mną nadal i że będziemy razem zawsze - podkreśliła.

Przy grobie Tomasza Stańki wykonano jego kompozycję pt. "Pożegnanie z Marią". Na trąbce grał Henryk Miśkiewicz a towarzyszyli mu: Mateusz Smoczyński na skrzypcach; Wojciech Koniewicz na skrzypcach, Michał Zaborski na altówce, Jan Stokłosa na wiolonczeli i Michał Jaros na kontrabasie.

Pożegnali go hejnałem

W chwili gdy w Warszawie, w domu pogrzebowym na Cmentarzu Wojskowym, rozpoczynała się uroczystość pożegnania Tomasza Stańki - w Rzeszowie rozbrzmiał miejski hejnał.

Stańko skomponował go na zamówienie władz Rzeszowa. Po raz pierwszy utwór został odegrany przez samego twórcę w styczniu 2016 roku, podczas obchodów 662. rocznicy założenia miasta. Na co dzień jest odtwarzany z głośnika ratuszowego. W piątek odegrał go, z balkonu rzeszowskiego ratusza, Tomasz Nowak, wykładowca Wydziału Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Utalentowany muzyk

Tomasz Stańko urodził się w 1942 roku w Rzeszowie. Był trębaczem, kompozytorem i aranżerem, jednym z najważniejszych muzyków na polskiej i europejskiej scenie jazzowej. Zadebiutował w 1962 r., grając w zespole Jazz Darings wraz z Adamem Makowiczem, następnie był jednym z członków słynnej grupy Krzysztofa Komedy. W 1968 r. założył własny kwintet, w skład którego weszli m.in. skrzypek Zbigniew Seifert i saksofonista Janusz Muniak.

W 1970 r. nagrał album "Music for K.", a następnie takie płyty jak "Purple Sun" (1973), "TWET" (1975) i "Balladyna" (1975), na której trębaczowi towarzyszyli m.in. kontrabasista Dave Holland i saksofonista Tomasz Szukalski.

Był jednym z nielicznych muzyków ze wschodniej Europy zaproszonych do koncertów i nagrań dla słynnej wytwórni płytowej ECM Records. Tomasz Stańko koncertował niemal na całym świecie, występował i nagrywał m.in. z Cecilem Taylorem, Janem Garbarkiem, Peterem Warrenem, Stu Martinem, Donem Cherrym, Garym Peacockiem, Davem Hollandem, Dino Saluzzim, Michałem Urbaniakiem.

Jako pierwszy polski artysta został uhonorowany Europejską Nagrodą Jazzową w 2003 r. Artysta angażował się w akcje promujące muzykę jazzową. Był organizatorem i dyrektorem znakomitego festiwalu Jesień Jazzowa w Bielsku-Białej. Tomasz Stańko nagrał około czterdziestu albumów, skomponował muzykę do kilkudziesięciu filmów, wśród których znalazły się "Pożegnanie z Marią" (reż. Filip Zylber), "Reich" (Władysław Pasikowski), "Egzekutor" (Filip Zylber) oraz spektakli teatralnych: "Balladyna", "Nienasycenie", "Wyzwolenie".

Stańko współpracował także z młodymi polskimi muzykami jazzowymi, m.in.: Marcinem Maseckim czy zespołem Simple Acoustic Trio.

Za swoją działalność artystyczną Stańko został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Medalem Zasłużony Kulturze "Gloria Artis", a także wyróżnieniem ministra kultury i dziedzictwa narodowego za całokształt pracy twórczej.

Stańko we wspomnieniach Jerzego Stępnia

Źródło: TVN24
Stępień: Stańko nie powielał zastanych wzorców
Stępień: Stańko nie powielał zastanych wzorców
Teraz oglądasz
"Stańko ciągle czegoś poszukiwał w muzyce"
"Stańko ciągle czegoś poszukiwał w muzyce"
Teraz oglądasz
"Muzyk o szerokich horyzontach"
"Muzyk o szerokich horyzontach"
Teraz oglądasz
"To był wielki artysta"
"To był wielki artysta"
Teraz oglądasz

Stańko we wspomnieniach Jerzego Stępnia

PAP/kz/mś/b

Czytaj także: