Zgodnie z przepisami pierwsze posiedzenie prowadzi najstarszy radny. W tym przypadku padło na Wiesławę Schubert-Figarską, wybraną z listy Jarosława Dąbrowskiego. Po ślubowaniu Schubert-Figarska zarządziła przerwę w obradach do 17 grudnia.
- Takie jest prawo radnej-seniorki, żeby ogłosić przerwę. Być może potrzeba jeszcze więcej czasu na ustalenia porządku pomiędzy klubami – tłumaczy tę decyzję Mariusz Woźniakowski, rzecznik klubu radnych Jarosława Dąbrowskiego. Sam Dąbrowski nie chciał rozmawiać z mediami.
Radni zdziwieni
Pozostali radni takim obrotem sprawy byli wyraźnie zaskoczeni. – Nie wiem po co ta przerwa. Od wyborów minęło już kilka tygodni i był czas, żeby rozmawiać. Pan Dąbrowski jak dotąd się w rozmowy nie włączył - skomentował Jakub Gręziak, radny PO.
Z naszych nieoficjalnych rozmów z radnymi wynikało, że panuje ogólne przekonanie, iż udało się wypracować porozumienie programowe. – PiS miało dostać stanowisko przewodniczącego rady dzielnicy oraz głównego burmistrza, Platforma miała zgarnąć resztę – tłumaczył nam jeden z działaczy warszawskiej PO. Podobnie relacjonował sprawę działacz PiS.
Kolejna sesja ma się odbyć 17 grudnia. Wtedy ponownie radni spróbują wybrać prezydium rady. Niewykluczone, że od razu radni będą próbowali wybrać nowego burmistrza.
Mówi Jakub Gręziak z PO
Mówi Michał Grodzki, PiS
Afera na Bemowie
Jarosław Dąbrowski od wielu miesięcy utożsamiany jest z tzw. aferą bemowską. Rozpętał ją były wiceburmistrz dzielnicy Paweł Bujski. Po tym, jak został odwołany, wydał oświadczenie, w którym oskarżył wiceprezydenta Jarosława Dąbrowskiego oraz władze i urzędników bemowskiego ratusza m.in. o nepotyzm, mobbing, nadużywanie władzy i niejasności przy inwestycjach. Większość zarzutów potwierdziły kontrole ratusza.
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości na Bemowie podjęła prokuratura. Jest prowadzone w kilku wątkach
bf/b