- Moja torba była tu przed chwilą - mówi mężczyzna, który dał się okraść na Dworcu Centralnym. Miał szczęście - padł ofiarą policyjnej akcji "Nie daj się złowić", a nie prawdziwych kieszonkowców. Zobacz, jak łatwo dać się okraść.
- Wszędzie tam, gdzie jest tłum, jesteśmy roztargnieni. Mężczyźni noszą portfele w tylnych kieszeniach spodni, kobiety mają rozpięte torebki. To sprzyja kradzieżom - mówi policjant z wydziału wywiadowczo patrolowego Komendy Stołecznej Policji.
Właśnie dlatego policjanci próbują ostrzec turystów przyjeżdżających na Euro do Warszawy, przed kieszonkowcami. Akcja "Nie daj się złowić" ma zwrócić uwagę na to, że czasami sami prosimy się o stratę pieniędzy, dokumentów czy nawet toreb podróżnych.
Nasz reporter Marcin Gula wybrał się z policjantami na Dworzec Centralny, by sprawdzić, na czym polega akcja. Przez 3 godziny z ukrycia nagrywał pracę stróżów prawa.
"Gdzie pański plecak?"
Na pierwszy ogień poszedł mężczyzna z Darłowa. Wystarczyło kilka sekund by policjantka zagadała podróżnego, który właśnie przyjechał do stolicy. W tym momencie jej partner zabrał jego plecak.
- Gdzie pański plecak? – zapytał nasz reporter podróżnego. – O tutaj – wskazał miejsce, gdzie przed chwila stały jego torby. – Trochę pan zbladł. Proszę się nie denerwować, plecak jest bezpieczny. Wystarczyła chwila nieuwagi i bagaż zginął – tłumaczyła policjantka i wręczyła podróżnemu specjalny dowód osobisty (cudzoziemcy dostają paszporty). Policjanci rozdają je wszystkim osobom, które zostaną pouczone dzięki akcji "Nie daj się złowić".
Gdy wakacje zmienią się w koszmar
- Jest na nich napisane, co trzeba robić w przypadku, gdy stracimy dokumenty oraz co robić, by tak się nie stało – tłumaczą mundurowi.
Następnym turystą, pouczonym przez policjantów była Rosjanka, która mieszka w Warszawie oraz Hiszpanie, którzy właśnie przyjechali. Nikt z nich nie zachował ostrożności. Policjantka bez problemu sięgała do ich kieszeni czy torby. Gdyby była "profesjonalnym" kieszonkowcem, dwudniowy pobyt w Warszawie, zmieniłby się dla Hiszpanów w koszmar.
- Trzeba być uważnym. Portfele nosić w przednich kieszeniach spodni, torebki zawsze przed sobą. Kieszonkowcy działają w tłoku, w komunikacji miejskiej – przypominają policjanci.
Gdy mimo wszystko okradą...
A co, gdy mimo wszystko zostaniemy okradzieni i stracimy dokumenty? – Jeżeli stracimy kartę bankomatową, trzeba ją natychmiast zastrzec – podkreślają mundurowi. Dokładna znajduje się na stronie dokumentyzastrzezone.pl.
- Zastrzec trzeba również dokumenty w banku. Pamiętajmy, zastrzegamy nie tylko kartę bankomatową. Każdy dokument ze zdjęciem, który został skradziony – tłumaczy funkcjonariusz.
- Ostrzeżenie nie są bezpodstawne. Gdy tylko się pożegnaliśmy, policjant do mnie zadzwonił. Zatrzymali na Centralnym Cyganki, które próbowały okradać podróżnych – mówi Marcin Gula – Uważajmy na kieszonkowców – dodaje.
band/roody