Nie będzie śledztwa za "Jihad Legia"

fot. Adam Polak/legia.com
fot. Adam Polak/legia.com
Śródmiejska prokuratura rejonowa odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie transparentu kibiców "Jihad Legia". Według śledczych nie było znamion przestępstwa, a kibice nie byli świadomi, co oznacza użyty przez nich zwrot.

Jak powiedział Dariusz Ślepokura z warszawskiej prokuratury okręgowej, przeprowadzone na początku października postępowanie wyjaśniające nie dało podstaw do wszczęcia śledztwa z art. 256 kodeksu karnego, mówiącego o propagowaniu faszyzmu lub totalitaryzmu.

- Prokuratory prowadzący postępowanie nie doszukał się znamion czynu zabronionego. Ponadto opinia profesora Katedry Arabistyki i Islamistyki Uniwersytetu Warszawskiego wykazała, że kibice nie mieli świadomości, co do znaczenia użytego na transparcencie sformułowania - wyjasnia Ślepokura.

Jak dodał, w opinii profesora, kibicom bardziej zależało na medialnym rozgłosie niż na nawoływaniu do nienawiści.

Mecz obserwował delegat UEFA. Nie przerwał go i nie nakazał zdjęcia transparentu. Wiadomo już jednak, że działacze UEFA zajmą się tą sprawą 17 listopada. Przepisy UEFA zabraniają podczas meczów incydentów "obraźliwych, prowokacyjnych i o charakterze politycznym". Legii grozi za to kara finansowa, a nawet rozgrywanie meczów bez udziału kibiców.

Na meczu z Hapoelem

Wspomniany transparent wywiesili na "Żylecie" kibice Legii podczas meczu z izraelskim Hapoelem Tel-Awiw.

W kulturze islamu dżihad oznacza dokładanie starań i podejmowanie trudów w celu wzmocnienia wiary i islamu. Termin ten często jest jednak tłumaczony jako "święta wojna". Do dżihadu nawiązuje też kilka organizacji o charakterze militarno-terrorystycznym - m.in. Palestyński Islamski Dżihad. Nazwa ta była też wykorzystywana przez libańską grupę Hezbollah.

bf/roody

Czytaj także: