Prawdopodobne jest, że LOT padł ofiarą nie ataku hakerów, ale błędów popełnionych przez zewnętrzną firmę, obsługującą systemy informatyczne narodowego przewoźnika – taką hipotezę stawiają specjaliści Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi w tej sprawie czynności sprawdzające.
Prawdopodobne jest, że LOT padł ofiarą nie ataku hakerów, ale błędów popełnionych przez zewnętrzną firmę, obsługującą systemy informatyczne narodowego przewoźnika – taką hipotezę stawiają specjaliści Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi w tej sprawie czynności sprawdzające.
Wstępny raport o przyczynach awarii, która uziemiła wszystkie maszyny LOT-u trafił już do warszawskiej prokuratury. Według zgodnej relacji dwóch niezależnych od siebie źródeł, specjaliści z ABW napisali w nim, że awaria niekoniecznie była skutkiem cyberataku. - Napisali, że równie prawdopodobny jest ludzki błąd popełniony przez zewnętrzną firmę, która zajmuje się systemami informatycznymi linii – mówi jeden z naszych rozmówców.
Według naszych źródeł może chodzić o błąd systemu informatycznego. Stołeczna prokuratura prowadzi w tej sprawie czynności sprawdzające. Traktuje jako równoważne dwie hipotezy: o ataku hakerskim i o błędzie systemu informatycznego. Decyzja o tym, czy w tej sprawie zostanie wszczęte śledztwo, może zapaść w czwartek. - Celem postępowania sprawdzającego jest ustalenie, czy do awarii doszło na skutek umyślnego działania osób trzecich - czyli ataku na system teleinformatyczny, czy też błędu lub wady tego systemu - mówi portalowi tvn24.pl Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Informacje skomentował nam rzecznik LOT Adrian Kubicki. - Stan naszej wiedzy nie zmienił się. Prawdopodobnie była to ingerencja zewnętrzna. Trwa postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Zależy nam na tym, by ta sprawa została wyjaśniona jak najgłębiej, w każdym jej aspekcie - mówi.
Jak się dowiedzieliśmy, szef ABW generał Dariusz Łuczak ma być dziś pytany o tę sprawę przez posłów z sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. Były minister infrastruktury Jerzy Polaczek złożył też interpelację dotyczącą cyberbezpieczeństwa narodowego przewoźnika lotniczego.
1400 pasażerów uziemionych
Do awarii doszło w niedzielę około godziny 17.30. Poinformował o tym sam przewoźnik w komunikacie. "Dzisiaj po południu LOT stał się przedmiotem ataku teleinformatycznego na naziemne systemy IT. W związku z tym nie możemy przygotować planów lotu a więc samoloty nie mogą wylecieć z Warszawy" – informował przewoźnik.
Jak się później okazało na loty czekało około 1400 pasażerów. Problemy zostały zażegnane dopiero po godzinie 20, jeszcze w niedzielę czyli utrudnienia trwały około 4 godzin.
Tak było w niedzielę na lotnisku Chopina:
Robert Zieliński//rzw