Najpierw Emilia, potem pl. Narutowicza. Jezierska wpisuje, Gawin uchyla

Rozbiórka Emilii
Rozbiórka Emilii
Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl
Rozbiórka EmiliiTomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl

Z jej powrotem na stanowisko wojewódzkiego konserwatora zabytków wiele osób wiązało duże nadzieje. Na razie można jednak mówić o rozczarowaniu, bo Barbara Jezierska zaliczyła w ostatnich dniach dwie spektakularne porażki. Decyzją wiceminister kultury uchylono jej dwa wpisy do rejestru - pawilonu Emilia i placu Narutowicza. - Dlaczego wszyscy są przeciwko mnie? - pyta Jezierska.

O nieudanej próbie wpisania do rejestru Emilii informowaliśmy na tvnwarszawa.pl. Jezierska chciała chronić konstrukcję pawilonu i wpisała go do rejestru blisko dwa miesiące temu. Od jej decyzji odwołał się właściciel obiektu i aktywiści Miasto Jest Nasze. Wspólnie przekonywali, że wpis miał wiele uchybień prawnych. Wiceminister kultury Magdalena Gawin (będąca jednocześnie generalnym konserwatorem zabytków) przychyliła się do ich argumentów i wpis o Emilii uchyliła przekazując go wojewódzkiej konserwator do ponownego rozpatrzenia.

Podobny los spotkał plac Narutowicza na Ochocie. Wiceminister przyznała, że miejsce wymaga ochrony konserwatorskiej, lecz nie w takich granicach jakie wyznaczyła Barbara Jezierska.

"Wątpliwości budzi ustalenie granic ochrony konserwatorskiej placu Narutowicza wzdłuż ul. Kaliskiej, w szczególności wzdłuż kamienic 8/10 i 12 i objęcie ochroną prawną całego kwartału zabudowy. Powyższy zakres ochrony jest niespójny z przedmiotem ochrony, jakim jest układ urbanistyczny placu" – czytamy w decyzji Magdaleny Gawin, do której jako pierwsza dotarła "Gazeta Stołeczna".

Wiceminister uznała, że "sposób wyznaczenia granic omawianego zabytku (placu Narutowicza – red.) nosi cechy dowolności i nie wynika z celu, jakim jest ochrona placu Narutowicza".

Jezierska odpiera zarzuty Gawin

Barbara Jezierska nie zgadza się z zarzutami swojej przełożonej i przekonuje, że wpisywane przez nią zabytki powinny być w rejestrze. - Przyjmuje z pokorą każde uchylenie. Nie jestem przecież alfą i omegą, ale ministerstwo też nie. Krytykę przyjmę, jeśli jest zasadna, lecz w przypadku placu Narutowicza absolutnie nie była – mówi tvnwarszawa.pl wojewódzka konserwator zabytków.

Granice chronionego placu były szerokie, bo – jak przekonuje – taka była potrzeba. - Miasto ma chore pomysły na zmiany tego miejsca. Chce wydać ogromne pieniądze na absurdalny projekt rewitalizacji – ocenia surowo.

Jeśli zaś chodzi o wytknięcie dowolności wpisu, konserwator stwierdza, że każdy wpis nosi cechy dowolności, bo narusza prawo własności. - Ministerstwo powinno zważyć, co jest ważniejsze. Czy ochrona interesu poszczególnych właścicieli, czy ochrona interesu społecznego jakim jest ochrona dziedzictwa narodowego. W tym wypadku widać rozważyło słabo – przekonuje Jezierska i przypomina, że odwołania na jej decyzję nie złożyła żadna pobliska wspólnota mieszkaniowa, ale jedynie miasto.

Jezierska od początku nie kryła swojego sceptycznego podejścia do planowanej przez miasto przebudowy placu. – Zmiany są potrzebne, ale nie tak radykalne – przekonywała kiedy nie była jeszcze konserwatorem. To stanowisko podtrzymuje do dziś.

Sprzeciwia się dodatkowej zabudowie nowymi pawilonami czy całkowitej likwidacji pętli tramwajowej. - To absurdalny pomysł. Powinien zostać jeden tor lub dwa – jak przed wojną i możliwość kursowania zabytkowego tramwaju. To naprawdę wpisało się w to miejsce - wyjaśnia.

"Wszyscy są przeciwko"

Mazowiecka konserwator nie zgadza się też z zarzutami dotyczącymi uchybień prawnych w sprawie Emilii. Jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, zarzucano jej, że wpis poczyniono zbyt późno – kiedy pawilon był już w trakcie rozbiórki, a z nowym właścicielem wynegocjowano porozumienie dotyczące odtworzenia budynku w parku Świętokrzyskim.

"Należy przypomnieć, że postępowanie zostało wszczęte w lutym 2016 r. Decyzję o wpisie do rejestru zabytków wydano ze znacznym opóźnieniem, w grudniu 2016 roku, mimo że wiadomym było, iż rozbiórka Emilii będzie miała miejsce w październiku" - zauważają urzędnicy resortu w specjalnym oświadczeniu. I dodają, że wojewódzka konserwator powinna zakończyć postępowanie nie później niż dwa miesiące od jego wszczęcia.

- Wpis nastąpił w momencie, kiedy konstrukcja Emilii była zachowana, a chodziło mi właśnie o konstrukcję. Chciałam po prostu, aby pawilon został rozebrany i złożony zgodnie ze sztuka konserwatorską – tłumaczy Jezierska i zapewnia, że jej decyzja nie stała w sprzeczności z przenosinami.

Jednak trzeba przypomnieć, że wcześniej odnosiła się do tego pomysłu z dystansem. Podczas zeszłorocznej dyskusji w Muzeum Sztuki Nowoczesnej stwierdziła: "Będziemy się spotykać i dążyć do tego, aby zachować Emilię w tym miejscu". Zwracała uwagę, że Emilia tworzy spójną całość z blokiem znajdującym się za nią, podkreślała walory pasażu między obiektami.

W wydanym komunikacie MKiDN zastrzega, że los wpisu Emilii do rejestru nie sprawą zamkniętą. Decyzja o wpisie do rejestru została przekazana wojewódzkiej konserwator do ponownego rozpatrzenia.

Gdyby decyzja stała się ostateczna, to – jak czytamy w oświadczeniu - ze względu na wady prawne, w każdej chwili mogłaby zostać uchylona. Co niewątpliwie byłoby działaniem na szkodę zabytku.

Jezierska dziwi się, że dwie ważne decyzje ministerstwa zbiegają się w czasie. – To zastanawiające dlaczego akurat teraz. Nie rozumiem tego. Nam wspólnie powinno chodzić o to, żeby chronić dziedzictwo, a tymczasem czuję, że mam wszystkich przeciwko sobie: i stołecznego konserwatora, i ministerstwo - żali się.

Podkreśla też, że wpisy do rejestru są jedną z najważniejszych kompetencji wojewódzkiego konserwatora. – To nie jest łatwe i zajmuje dużo czasu. Moim poprzednikom zarzucano, że wpisów jest za mało. Kiedy staram się to zmienić okazuje się, że jednak za dużo? – dziwi się.

I zapowiada, że obydwie decyzje – zgodnie z zaleceniem generalnej konserwator – poprawi.

Kontrowersyjny plac Defilad

Szerokim echem odbiła się jeszcze jedna decyzja wojewódzkiej konserwator. We wrześniu Jezierska zapowiedziała, że zamierza wpisać do rejestru zabytków plac Defilad. Co z obowiązującym planem zagospodarowania, wieżowcami, które miały stanąć w okolicy czy planowanymi tam siedzibami TR i MSN? – pytali wprawieni w osłupienie urzędnicy.

Niepowodzenie wpisów w sprawie Emilii i placu Narutowicza każe postawić pytanie, czy z placem Defilad nie będzie tak samo. Jezierska zastrzega, że w tej kwestii oficjalna decyzja jeszcze nie zapadła.

- Jeszcze nie wpisałam placu do rejestru. Wszczęłam jedynie postępowanie w tej sprawie. Niebawem odbędzie się spotkanie z Wydziałem Architektury i zastanowimy się, jak ten wpis powinien wyglądać – podsumowuje wojewódzka konserwator zabytków.

Czytaj więcej o sporze wokół placu Narutowicza:

Spór o pętlę na pl. Narutowicza
Spór o pętlę na pl. NarutowiczaMateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl

kw/b

Pozostałe wiadomości

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Korytowie koło Żyrardowa. Na leśnej drodze samochód osobowy uderzył w drzewo i stanął w płomieniach. Nie żyje jedna osoba.

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z powodu wypadku na stacji Politechnika nieczynnych jest pięć stacji pierwszej linii metra. Uruchomiono komunikację zastępczą.

Wypadek w metrze, utrudnienia na pierwszej linii

Wypadek w metrze, utrudnienia na pierwszej linii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwuletni chłopiec zginął pod kołami samochodu ciężarowego w okolicach Ostrołęki (Mazowieckie). Do zdarzenia doszło, kiedy kierowca, który przyjechał z paszą dla zwierząt, manewrował na podwórku.

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

92-latka wybrała się do córki, ale zapomniała gdzie ona mieszka. Zbłąkaną seniorką zainteresowała się przechodząca kobieta. Z kolei 79-letnia mieszkanka Śródmieścia postanowiła wybrać się poza Warszawę i zgubiła się już na Muranowie. W upalne dni starsze osoby są szczególnie narażone, powinny unikać samotnych podróży i dłuższego przebywania na zewnątrz.

Wyszły z domu i w upalne dni zgubiły się w mieście. To trudny czas dla starszych osób

Wyszły z domu i w upalne dni zgubiły się w mieście. To trudny czas dla starszych osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sieci pojawiły się filmy nagrane podczas odbywającego się w weekend na Torze Wyścigów Konnych Służewiec Clout Festivalu. Widać na nich zachowanie niektórych ochroniarzy, którzy biją uczestników imprezy, wykręcają im ręce, a także ciągną ich po ziemi. Sprawą interesuje się policja, która zapewnia, że dostępne w sieci nagrania zostaną poddane analizie. Wyjaśnienia zapowiadają organizatorzy i firma ochroniarska.

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zarzuty usiłowania kradzieży oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości usłyszał 33-latek, który w trakcie zakrapianej imprezy wtargnął na teren znajdującego się w pobliżu gospodarstwa i uruchomił ciągnik. Mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w inną maszynę rolniczą, a następnie w budynek.

Podczas imprezy wszedł na posesję sąsiadów i chciał odjechać ich ciągnikiem. Uderzył w maszynę i budynek

Podczas imprezy wszedł na posesję sąsiadów i chciał odjechać ich ciągnikiem. Uderzył w maszynę i budynek

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji. 44-latek został zatrzymany. Wstępne ustalenia prokuratora wykazały, że w tym przypadku "nie można mówić o popełnieniu przestępstwa".

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Wracając po imprezie do domu "stoczył walkę" z drzewkiem w parku. Nie wiedział, że wszystko nagrały kamery monitoringu. Policjanci skierowali sprawę do sądu, młodemu mężczyźnie grozi kara grzywny do tysiąca złotych.

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- W cztery następujące po sobie weekendy pociągi kursujące po linii obwodowej nie zatrzymają się przy peronie 9. Dworca Zachodniego - poinformował rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski.

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Źródło:
PAP

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar po zapoznaniu się z treścią opinii Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie odwołał z pełnionych funkcji prezesa i czworo wiceprezesów Sądu Okręgowego w Warszawie - podano w komunikacie resortu sprawiedliwości.

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Źródło:
tvn24.pl

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek pod Garwolinem. Na auto, w którym znajdował się kierowca, runęło duże drzewo. Ze skutkami nocnej nawałnicy walczyli też straży z Wyszkowa. Dochodziło tam do podtopień, uszkodzone zostały dachy.

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kryminalni z Targówka zatrzymali 41-letniego mieszkańca dzielnicy, który nie tylko był poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności, ale też posiadał znaczną ilość narkotyków.

Właśnie miał odjeżdżać autem, został obezwładniony

Właśnie miał odjeżdżać autem, został obezwładniony

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Młocku niedaleko Ciechanowa 46-latka kierująca renault wjechała do rowu. Miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Tłumaczyła policjantom, że była przekonana, że ktoś ją goni.

Pijana wjechała autem do rowu, bo myślała, że ktoś ją goni

Pijana wjechała autem do rowu, bo myślała, że ktoś ją goni

Źródło:
PAP

Groźnie wyglądająca kolizja w okolicy Dworca Zachodniego. Zderzyły się tam cztery samochody osobowe, na miejsce przyjechały służby.

Kolizja przy Dworcu Zachodnim. Cztery auta rozbite, podróżowało nimi 11 osób

Kolizja przy Dworcu Zachodnim. Cztery auta rozbite, podróżowało nimi 11 osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W ogrodzie zoologicznym w Warszawie na świat przyszedł samczyk irbisa śnieżnego, zwanego Duchem Gór. Kociak skończył właśnie sześć tygodni.

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zaniepokojenie kota uratowało egzotycznego gościa - informuje stołeczne straż miejska. Mieszkańcy bloku na Bródnie zauważyli dziwne zachowanie swojego pupila, okazało się, że na ich balkonie pojawił się niespodziewany przybysz - gekon. Na miejsce wezwali ekopatrol.

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Opublikowano sprawozdanie roczne Portu Lotniczego Warszawa-Modlin. Zawarto w nim założenia nowych planów inwestycyjnych i finansowych, które zakładają rozbudowę infrastruktury do przepustowości 7-8 milionów pasażerów rocznie w roku 2029 roku. Z lotniska Warszawa Modlin od stycznia do końca maja tego roku skorzystało 1,18 mln pasażerów.

Ambitne plany rozbudowy Modlina

Ambitne plany rozbudowy Modlina

Źródło:
PAP

Z utrudnieniami musieli się liczyć kierowcy, którzy w porannym szczycie wybrali podróż mostem Świętokrzyskim. Jezdnię zablokowali aktywiści i aktywistki z Ostatniego Pokolenia, którzy domagają się większych inwestycji w transport publiczny.

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Źródło:
tvnwarszawa.pl

20 zastępów straży gasiło w nocy z wtorku na środę pożar hali w Nowym Dworze Mazowieckim. Nikt nie ucierpiał, ale straty finansowe są duże.

Płonęła hala w kompleksie magazynowo-biurowym

Płonęła hala w kompleksie magazynowo-biurowym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Przy ulicy Marywilskiej powstaje tymczasowe targowisko. Pomieści 800 kontenerów i parking na 400 samochodów. Jak przekazała prezes spółki Marywilska 44, zapewni ono miejsce pracy około 60 procentom kupców, którzy stracili swoje sklepy w pożarze hali. Kiedy będzie otwarte?

Tymczasowe targowisko na Marywilskiej ma zostać otwarte jeszcze w wakacje

Tymczasowe targowisko na Marywilskiej ma zostać otwarte jeszcze w wakacje

Źródło:
PAP