Zarzut paserstwa usłyszało czterech mężczyzn, których policjanci zatrzymali na gorącym uczynku, podczas demontowania samochodu z kradzieży. Grozi im do pięciu lat więzienia.
Policjanci z wydziału do walki z przestępczością samochodową pozyskali informację, że 39-letni mężczyzna planuje zorganizować kradzież z włamaniem do nissana, a następnie chce przewieźć go do dziupli w powiecie wołomińskim. - Kiedy funkcjonariusze dotarli na posesję, gdzie miał trafić skradziony pojazd, w pomieszczeniach gospodarczych znaleźli rozebrane już na części auto i uciekających z zabudowań dwóch mężczyzn, wśród nich 33-latka, podejrzewanego o kradzież - przekazał Sylwester Marczak, rzecznik prasowy KSP.
Dodał, że policjanci rozpoczęli pościg i po kilkunastu metrach zatrzymali uciekających. - W pomieszczeniu, w którym samochód był demontowany, zastali również dwóch innych mężczyzn. W międzyczasie właściciel nissana zgłosił policji kradzież samochodu z parkingu na warszawskim Żoliborzu. W związku z tym mężczyźni zostali zatrzymani i doprowadzeni do Komendy Stołecznej Policji - poinformował Marczak.
Usłyszeli zarzut paserstwa
Podczas przeszukania miejsca, gdzie demontowano skradziony samochód, funkcjonariusze zabezpieczyli dwie radiostacje, sześć silników i pięć skrzyń biegów z częściowo lub w całości usuniętymi oznaczeniami. - Zachodzi więc podejrzenie, że mogą one pochodzić z kradzionych pojazdów. Ponadto jeden z zatrzymanych miał przy sobie zintegrowany klucz samochodowy służący do uruchamiania samochodów w celu ich kradzieży. Policjanci zabezpieczyli też urządzenie elektroniczne służące do zagłuszania sygnału GSM i GSP oraz kilkanaście telefonów komórkowych - zaznaczył Marczak.
Rozebrany nissan trafił na policyjny parking. - Ostatecznie zatrzymani mężczyźni w wieku od 32 do 39 lat w Prokuraturze Rejonowej w Wołominie usłyszeli zarzuty paserstwa. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności - podsumował rzecznik KSP.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP