Odjazd za 3,4,5 minut – do takich komunikatów na autobusach już przywykliśmy. Ale niektórzy "idą na rekord". Na wyświetlaczu linii C13 przy cmentarzu Bródnowskim pomyłkowo pojawił się w południe mało obiecujący komunikat. Według informacji kierowca miałby pojechać w trasę za… blisko 7 godzin.
Do niecodziennej sytuacji doszło u zbiegu ul. św. Wincentego i Kołowej. Tam zorganizowano "poczekalnię" dla autobusów, które przewożą warszawiaków z Bródna w inne rejony miasta - między innymi na inne stołeczne nekropolie.
Skąd ten czas?
Dlaczego taki czas pojawił się na wyświetlaczy? To tłumaczy Zarząd Transportu Miejskiego. – Normalnie wyświetlacze pokazują, za ile odjedzie dany autobus, bo mają wgrane konkretne godziny odjazdu. Ale linie cmentarne nie mają określonego rozkładu tylko odjeżdżają np. co 40 sekund lub co 4 minuty – wyjaśnia Wiktor Paul z biura prasowego ZTM.
Żeby system wyświetlania numeru linii i kierunku działał, musi być wgrany do niego przynajmniej pierwszy i ostatni kurs danej linii. - Tak też zrobiono w przypadku linii cmentarnych, które pokazują za ile jest ostatni kurs. Jeżeli wyłączylibyśmy wyświetlanie ostatniego kursu, to nie pokazywałby się również kierunek, w którym jedzie, a także numer linii – wyjaśnia Paul.
I przypomina, że to nadzór ruchu decyduje, kiedy dokładnie odjeżdżają autobusy linii cmentarnych, które i tak kursują często.
Zobacz też - jak dzisiaj wyglądały okolice Cm. Bródnowskiego.
Okolice Cm
ran
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl