Zmodernizowane targowisko przy Grójeckiej wróci do przedwojennej nazwy - Zieleniak. Zdecydowali sami zainteresowani - mieszkańcy i kupcy - w sondażu zleconym przez ratusz.
Sondaż został przeprowadzony pod koniec zeszłego roku. Było jedno pytanie: Jaka nazwa dla nowego targowiska przy ul. Grójeckiej? Odpowiedziało 120 osób, zarówno handlarze, jak i kupujący czy przechodnie.
Najwięcej, bo 41 proc. zaproponowało nazwę Zieleniak lub jej wariacje (Zieleniak na Banacha, Nowy Zieleniak).
- Nazwę tę często podawały osoby starsze, najczęściej mieszkańcy Ochoty, którzy znają to miejsce i często robią tu zakupy, bądź sprzedają na targowisku od dłuższego czasu. Cieszy się ona dużą rozpoznawalnością – mówi Tomasz Demiańczuk ze stołecznego ratusza.
Inne nazwy nie cieszyły się już tak dużą popularnością. 19 procent głosujących zaproponowało nazwę Targowisko lub bazar przy Banacha, z kolei Hala Banacha zebrała 14 proc. głosów. Były też pojedyncze propozycje, np. Warzywniaczek, Zielone Hale czy U Jaśka. Sondaż, na zlecenie miasta, przeprowadziła Fundacja na Rzecz Wspólnot Lokalnych Na miejscu.
Nie tylko złe wspomnienia
Nazwa Zieleniak utrwaliła się w pamięci mieszkańców. - Ja jeszcze pamiętam jak tu konie przyjeżdżały. Konie ciągnęły furmanki i zawsze to się chyba nazywało zieleniak właśnie. Mówiło się, że się jedzie na zieleniak – wspomina jeden z mieszkańców cytowany przez stołeczny magistrat.
Jednak Zieleniak nie wszystkim kojarzy się pozytywnie. Na terenie bazaru w czasie Powstania Warszawskiego żołdacy z oddziału SS RONA (w większości jeńcy z Armii Czerwonej, wcieleni do SS) utworzyli obóz przejściowy. Dokonali tu wielu okrutnych zbrodni - gwałcono, rabowano oraz zamordowano około 1000 osób.
- Powrót do dawnej nazwy byłby upamiętnieniem historii tego miejsca. Nie można żyć tylko tragicznymi wspomnieniami – twierdził jeden z mieszkańców przepytany przez ankieterów.
Blisko sto lat historii
Targowisko przy ul. Grójeckiej powstało w 1917 roku i było nowoczesnym, jak na owe czasy, miejscem. Z dostępem do bieżącej wody i toalet. Na tym ogrodzonym murem i porządnie wybrukowanym placu głośno stukały końskie kopyta i turkotały koła drewnianych wozów wypełnionych wiejskimi dobrami, takimi jak zboża, warzywa czy owoce. Od tych ostatnich targowisko nazwano właśnie Zieleniakiem.
Po wojnie odcinek ulicy Opaczewskiej na wschód od Grójeckiej przekształcono w ulicę Banacha. Co wpłynęło na nazwę targowiska, które długo funkcjonowało jak Targowisko Banacha. W latach 80. dobudowano tam dwie hale handlowe.
Po wielu latach zdecydowano się na remont i modernizację tego terenu. Pracownia JEMS przygotowała nowy projekt Zieleniaka. To jednokondygnacyjna hala o powierzchni przekraczającej 2 tys. metrów kwadratowych, podwyższona o jedno piętro od strony Grójeckiej.
Nad halą ma zabłysnąć neon z nową nazwą Zieleniak. Obok niej powstaje częściowo zadaszony plac targowy o podobnej do hali powierzchni. Kupcy przenieśli się na targowisko tymczasowe.
Hala miała być gotowa w 2014 roku, jednak tego terminu nie udało się dotrzymać. Na razie nie wiadomo kiedy kupcy wprowadzą się do nowego targowiska.
Tak wyglądał handel na starym bazarze:
jb/r
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja "Na miejscu" / um.warszawa.pl