- Przyczyną rozerwania kolektora przesyłającego ścieki do oczyszczalni "Czajka" było pęknięcie rurociągu na połączeniu ze stalową rurą osłonową - poinformował w piątek minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk. Ratusz odpowiada: to tylko hipotezy.
Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej przekazał ustalenia Wód Polskich w sprawie awarii. Zgodnie z nimi przyczyną miało być pęknięcie rurociągu na połączeniu stalowej rury preizolowanej otuliną HDPE z plastikową rurą HDPE, czyli kolektorem. Chodzi o miejsce, w którym kolektor styka się ze stalową rurą osłonową.
Wzrost ciśnienia
Średnica rury osłonowej wynosi pięć metrów. Jak wyjaśnił minister, w tej samej rurze biegną obie rury o średnicy 160 centymetrów (kolektory). Według ministra nie jest wykluczone, że przy wciąganiu kolektorów do rury osłonowej doszło do uszkodzenia połączenia, co mogło być przyczyną wzrostu ciśnienia.
- W wyniku prawdopodobnie uszkodzenia czujników ciśnieniowych nastąpił wzrost ciśnienia w rurociągu i po prostu rozerwanie głównego rurociągu - powiedział Gróbarczyk. To samo stało się po przełączeniu systemu na awaryjny kolektor, wykonany z tego samego materiału.
Jak przekonywał minister, rura osłonowa została wykonana metodą przewiertu sterowanego, co - z uwagi na jej średnicę - miało być "horrendalnie drogim przedsięwzięciem". Taki przewiert, według ministra, mógł kosztować nawet miliardy złotych.
Minister zaznaczył, że do dalszych ustaleń - w tym ustalenie powodu rozszczelnienia rurociągu - potrzebna jest ocena biegłych.
Odpowiedź ratusza
- To tylko hipoteza, eksperci pracują na miejscu. Jest zdecydowanie za wcześnie aby mówić o przyczynach – odpowiedziała krótko Ewa Rogala rzeczniczka stołecznego ratusza.
Główne zdjęcie: Piotr Nowak/PAP
PAP/kz/ran