W piątek do sądu okręgowego wpłynął akt oskarżenia przeciwko 12 osobom związanym ze Śródmiejską Spółdzielnią Mieszkaniową. Oskarżeni usłyszeli w sumie 88 zarzutów. W latach 2012 - 14 mieli doprowadzić do szkód majątkowych sięgających blisko 42 milionów złotych i narazić spółdzielnię na niebezpieczeństwo kolejnych 120 milionów strat.
Zdaniem śledczych, w jednej z największych w Warszawie, Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, do której należą bloki osiedla Za Żelazna Bramą, zorganizowano "przestępczy proceder wyprowadzania środków pieniężnych pod pozorem wykonywania prac remontowo-budowlanych zlecanych firmie małżonka członka zarządu i głównej księgowej".
Z dalszych ustaleń prokuratury wynika, że zarząd spółdzielni korzystał z usług prawniczych kancelarii adwokackiej, mimo że w ŚSM funkcjonował dział prawny.
Kolejne nadużycia dotyczą udzielania upustów nabywcom lokali na terenie inwestycji realizowanych przez spółdzielnię. Jak czytamy w komunikacie prokuratury okręgowej, władze ŚSM podjęły szereg czynności prawnych oraz faktycznych, które były dla niej niekorzystne i godziły w jej interesy majątkowe.
Długi i nieprawidłowości
Sprawa nieprawidłowości w ŚSM nabrała rozgłosu, gdy w 2014 roku odwołana została prezes zarządu Krystna R. Opisała ją "Gazeta Stołeczna". Doszło wtedy do konfliktu między nowo wybranymi władzami spółdzielni a zwolennikami byłej prezes. Wcześniej, ŚSM była już postawiona w stan upadłości. Syndyk informował nawet o ponad 80-milionowych długach. Jak ustaliła "GS", upadłość została odwołana z przyczyn formalnych.
W 2017 roku miejscy aktywiści ze stowarzyszeń Wolne Miasto Warszawa i Miasto Jest Nasze zaczęli mówić o problemie mieszkańców bloku przy Grzybowskiej 9. Twierdzili wtedy, że mieszkańcy nie mogą dostać prawa użytkowania wieczystego przez roszczenia do działki obok. Zarzucali też władzom spółdzielni mieszkaniowej niegospodarność i stworzenie gigantycznych długów.
W tym czasie w prokuraturze okręgowej toczyło się już śledztwo przeciwko 12 osobom związanym ze spółdzielnią. W maju podejrzani usłyszeli zarzuty.
12 osób odpowie przed sądem
Krystyna R. usłyszała łącznie 35 zarzutów przestępstw popełnionych w czasie sprawowania funkcji prezesa zarządu ŚSM. Prokuratura zarzuca jej niegospodarność, przywłaszczenie mienia i usiłowanie oszustw w stosunku do mienia znacznej wartości.
Na ławie oskarżonych zasiądzie też były adwokat i pełnomocnik ŚSM, Marcin M., który jednocześnie pełnił funkcję członka zarządu. Prokuratura zarzuca mężczyźnie popełnienie 11 przestępstw, w tym przywłaszczenie mienia znacznej wartości i wyrządzenie spółdzielni szkody majątkowej wielkich rozmiarów.
W akcie oskarżenia znalazły się też zarzuty wobec byłych członków zarządu spółdzielni: Jacka S. (9 zarzutów), Agnieszki Ch. (5 zarzutów) i Władysława Ś. (2 zarzuty). Ponadto Ch. w latach 2011-2013 zajmowała stanowisko głównej księgowej spółdzielni.
Pośród oskarżonych znaleźli się też były przewodniczący rady nadzorczej ŚSM Wojciech M., emerytowana notariusz Mirosława S., mąż członkini zarządu Rafał Ch., przedsiębiorca Andrzej K. Dodatkowo przed sądem odpowiedzą trzy kobiety związane ze sprawą: Margareta S., Elżbieta R. i Teresa W.
- Wobec podejrzanych Krystyny R. i Marcina M. stosowane są środki zapobiegawcze w postaci dozorów policji - informuje Łukasz Łapczyński, rzecznik prokuratury okręgowej. - Ponadto na mieniu podejrzanych, na poczet grożących kar oraz obowiązków naprawienia szkody dokonano zabezpieczenia majątkowego na łączną kwotę ponad 30 milionów złotych. Zabezpieczono środki pieniężne zgromadzone na rachunkach bankowych oraz nieruchomości - dodaje.
Wcześniej prokuratura rejonowa skierowała wobec Krystyny R., Jacka S., Agnieszki Ch. i Władysława Ś. akt oskarżenia. Zarzuca im przestępstwo zaniechania poddania spółdzielni w latach 2010-2013 obowiązkowej lustracji. Sprawa jest przed sądem.
kk/r
Źródło zdjęcia głównego: Achiwum TVN