Mieli wydać ponad pół miliarda, wydali zaledwie 120 milionów. Chodzi o pieniądze przeznaczone na budowę drugiej linii metra. Dlaczego miasto wykorzystało zaledwie jedną czwartą zarezerwowanej kwoty ?
Skala prac z pewnością nie przypomina wyobrażeń o największej stołecznej inwestycji. Na razie na placu budowy II linii metra ruch niewielki, jest tu zaledwie kilkudziesięciu robotników. W szczytowym momencie przy budowie centralnego odcinka drugiej linii metra pracować ma aż 1200 robotników i 200 inżynierów.
Przebudowują instalacje
- Zima to dobra pora na prace przygotowawcze - tłumaczy rzecznik wykonawcy, Mateusz Witczyński. - W podziemiu są duże ilości różnych instalacji z którymi musimy się uporać - dodaje.
I właśnie te instalacje: ciepłownicza, kanalizacyjna, energetyczna, światłowodowa są w tej chwili przebudowywane tak, by nie przeszkadzały budowniczym tej stacji i podziemnego tunelu.
Jakie są plany
Budowa metra to proces długi i skomplikowany. - Najpierw zbudujemy ściany w dół, następnie wewnątrz ścian zostanie położony strop. W nim będzie otwór, przez który najpierw do wewnątrz będą wsadzane koparki. Jeśli wybiorą całą ziemię, stworzymy olbrzymią konstrukcję podziemną całego szybu i przez otwór w tym szybie zostanie włożona tarcza drążąca - opowiada Witczyński.
Tarcza drążąca ma jedno zadanie: podążyć w stronę Śródmieścia. Mierzące 92 metry długości, ważące ponad tysiąc ton urządzenie dotrzeć ma tam dopiero na przełomie maja i czerwca przyszłego roku. Pracę zacznie miesiąc później.
Przygotowują sprzęt
Już w czwartek do działania, na razie testowego, przystąpi pompa, która pod ciśnieniem pięciuset atmosfer wstrzyknie w grunt betonowe fundamenty przyszłej stacji. Stalowe, dziś otulone śniegiem, zęby z próbami wystartować mają jeszcze w tym roku. Wszystko podobno odbywa się zgodnie z planem.
- Nie ma mowy o żadnych opóźnieniach - zapewnia Marcin Ochmański, rzecznik ratusza, ale to właśnie ratusz przygotował projekt nowelizacji tegorocznego budżetu miasta, którym w czwartek zajmą się radni.
Wydatki na metro obcięte
Ale, jak się okazuje, zarezerwowana wcześniej na budowę metra suma ponad pięciuset trzydziestu milionów złotych topnieje do zaledwie 120 milionów. Skąd tak wielka, wynosząca aż 413 milionów redukcja wydatków?
- Życie zweryfikowało plany. Wydanych na budowę metra zostalo ponad 100 milioów złotych, a reszta pieniędzy zostanie przesunięta na kolejne lata - zapewnia Ochmański.
- Wróciła rzeczywistość. Okazało się, że przyspieszenie istnieje jedynie na papierze, natomiast po wyborach jest realna proza życia - ocenia Dariusz Figura, radny PiS.
Prace idą zgodnie z harmonogramem, ale przelewy z ratusza już nie, bo w sprawie sposobu rozliczeń z wykonawcą miasto nadal prowadzi negocjacje.
Przemysław Wenerskiaq/ec