Miasto szykuje się na finał. "To nie mecz wysokiego ryzyka"

Miasto zapewnia, że jest gotowe na przyjazd kibiców
Źródło: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl
Tysiące kibiców z Ukrainy, Hiszpanii a także Niemiec, Włoch czy Anglii wybiera się w środę na finał Ligi Europy na Stadionie Narodowym. Bilety kupiło też kilka tysięcy fanów z naszego kraju. Ratusz zapowiada, że wszyscy kibice, którzy przyjadą do stolicy, będą mieli zapewnione bezpieczeństwo.

Tak, jak informowaliśmy, już w środę do Warszawy przyjedzie ponad 9 tysięcy kibiców ukraińskiego Dnipro oraz prawie 8 tysięcy fanów Sewilli. Miasto wyznaczyło im specjalne miejsca spotkań - Hiszpanie na Francuskiej, Ukraińcy na Krakowskim Przedmieściu – skąd wspólnie przejdą na Stadion Narodowy.

Jednak nie tylko kibice zainteresowanych klubów pojawią się w Warszawie.

Z liczby ok. 26 tysięcy neutralnych wejściówek 8 tysięcy kupili Polacy. Na finał wybiera się też ponad 6 tysięcy Niemców. W mniejszych grupach w Warszawie mają zameldować się Włosi – około 2 tysięcy fanów oraz Anglicy – 1,6 tysiąca kibiców. W sumie na meczu powinno być ponad 40 tysięcy kibiców z różnych krajów. Czy miasto jest przygotowane na taki najazd fanów z różnych stron Europy?

Sztab jak na Euro

Władze Warszawy powołają sztab, który będzie czuwał nad bezpieczeństwem kibiców i organizacją meczu.

– Podobny do tego, który działał podczas Euro 2012. Wtedy nasze działania zostały bardzo pozytywnie ocenione przez UEFA. W skład wejdzie policja i inne ważne dla bezpieczeństwa służby. Będzie się znajdował przy Młynarskiej – mówi Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent stolicy i dodaje, że to on będzie kierował sztabem.

Jak zapewnia, na ulicach będą policjanci oraz więcej funkcjonariuszy straży miejskiej. – Mamy opracowane odpowiednie procedury związane z zapewnieniem bezpieczeństwa. Policjanci są też w kontakcie ze swoimi odpowiednikami z tych krajów, z których przyjadą kibice. Mamy duże doświadczenie w tych sprawach – przekonuje Jóźwiak.

Miasto nie spodziewa się większych kłopotów z kibicami drużyn, które zagrają w finale. - To nie są zwaśnione kluby. Bardziej obawialiśmy się meczu np. rosyjsko - ukraińskiego. Środowy finał nie będzie meczem podwyższonego ryzyka - zaznaczył zastępca prezydenta Warszawy.

Początek środowego meczu na Stadionie Narodowym o godz. 20.45.

jb/r

Czytaj także: