Wraca temat budowy brakujących stacji pierwszej linii metra: Plac Konstytucji oraz Muranów. I nie chodzi o kolejną dyskusję. Jak informuje portal transport-publiczny.pl spółka ogłosiła właśnie przetarg na przygotowanie projektów budowlanych tych przystanków.
Stacja Plac Konstytucji miałaby powstać między Politechniką a Centrum oraz a Muranowa - pomiędzy Ratuszem-Arsenałem a Dworcem Gdańskim. Przystanki były planowane od początku, ale później zrezygnowano z ich budowy z powodów finansowych. Przez to na centralnym odcinku metra odległości między stacjami są duże, często większe niż na peryferyjnych odcinkach.
Tymczasem, jak podał transport-publiczny.pl, metro ogłosiła przetarg na wykonanie prac przedprojektowych oraz projektu budowlanego dla budowy tych dwóch stacji wraz z przebudową infrastruktury towarzyszącej. Stacja Plac Konstytucji miałaby powstać w ciągu Marszałkowskiej na odcinku od pl. Konstytucji do Wilczej. Stacja Muranów zaś przewidziana jest w ciągu ul. Andersa, od skrzyżowania z Anielewicza do skrzyżowania ze Stawki.
Jak czytamy na portalu, termin składania ofert mija 24 czerwca. O wyborze zdecydują cena (60 proc.) oraz doświadczenie projektantów (40 proc.). Zamówienie ma zostać zrealizowane do końca 2026 roku. Jak zastrzega transport-publiczny.pl, zamawiający nie opublikował jeszcze dokumentacji przetargowej, ale ogłoszenie trafiło już do dziennika urzędowego UE.
Pomysł nie jest nowy
Dwie dodatkowe stacje pierwszej linii metra znalazły się na komunikacyjnej mapie wyborczej Rafała Trzaskowskiego. Wówczas to koszt budowy stacji placu Konstytucji szacowano na około 146 milionów złotych, a Muranów - około 116 milionów złotych. O brakujących stacjach mówi się od lat, ale 2014 roku Hanna Gronkiewicz-Waltz, ówczesna prezydent stolicy, stwierdziła, że nie zostaną wybudowane. - Według mojej wiedzy nie będą już uzupełniane, ponieważ odległość [między stacjami - przyp. red] jest w normie, czyli 900 metrów do kilometra (w istocie jest to około półtora kilometra - red.). To są standardowe odległości. Są takie miasta, gdzie stacje są co pół kilometra, ale to są stacje wcześniej budowane - mówiła Hanna Gronkiewicz-Waltz. Konieczność ich budowy nie wynikała także z analiz dra Andrzej Brzezińskiego z firmy Transeko, która na zlecenie ratusza opracowuje długoletnie plany rozwoju komunikacji w stolicy. O tym, że nie widzi potrzeby ich budowy mówił m.in. podczas Branżowej Komisji Dialogu Społecznego ds. Transportu kilka miesięcy temu.
b
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24