334 tysiące licealistów z całej Polski zdawało dzisiaj pisemny egzamin z języka polskiego. Zapytaliśmy warszawskich maturzystów, co to znaczy dzisiaj "mieć maturę".
Strach o pracę...
- Dojrzałość pokazuje się w życiu codziennym. Odpowiedzialność za kogoś, za dom - to jest dojrzałość - mówi Mateusz z XX Liceum Ogólnokształcącego. Po liceum planuje otworzyć skateshop. - Po co mi matura? Żeby zrobić studia z zarządzania. Ale jak nie zdam, to też sobie poradzę. Pójdę do jakiejś pracy dorywczej - mówi.
Jego rówieśnicy marzą o studiach, ale bardziej o tym, by mieć po nich pracę. Na przyszłość patrzą raczej trzeźwo. - W tym kraju nic nie gwarantuje pracy. Ani matura, ani studia wyższe - mówią z goryczą.
- Matura to klucz do kolejnych drzwi. Żadna szkoła, żadna uczelnia nie gwarantuje teraz pracy - tłumaczy Monika. Chciałaby studiować prawo.
- Nie ważne, czy się skończyło zawodówkę, czy liceum. Ciężko jest dostać jakąkolwiek pracę - mówi Piotrek. Chciałby studiować ekonomię.
... i o "matmę"
Wszyscy zgodnie przyznają, że "matematyka niszczy życie" i mają nadzieję, że na egzaminie z tego przedmiotu "jakoś pójdzie".
Maturzyści raczej w dobrych nastrojach
Katarzyna Śmierciak k.smierciak@tvn.pl