Łukasz K. zatrzymany, Łukasz Kamiński dementuje: to nie ja

Radny Łukasz Kamiński z Piaseczna: cieszę się dobrym zdrowiem i wolnością
Radny Łukasz Kamiński z Piaseczna: cieszę się dobrym zdrowiem i wolnością
Źródło: facebook.pl
Po tym, jak w czwartek CBA zatrzymało Łukasza K., członka władz Platformy Obywatelskiej w Piasecznie, inny piaseczyński polityk PO, radny Łukasz Kamiński, wydał specjalne oświadczenie. Twierdzi, że - ze względu na zbieżność inicjałów - jest kojarzony z K. - To dla mnie trudna sytuacja - mówi nam Kamiński.

Zatrzymany Łukasz K. to były radny powiatowy Platformy z Piaseczna i szef tej partii w powiecie. Zatrzymano go w czwartek w jednym z warszawskich hoteli, w momencie, gdy przyjmował łapówkę. W sumie to miało być 600 tys. złotych - ustalili śledczy, ale gdy CBA przygotowało zasadzkę, mężczyzna otrzymał 150 tys.

O swoją polityczną przyszłość boi się teraz radny PO z Piaseczna, Łukasz Kamiński. Jak twierdzi, ze względu na zbieżność inicjałów, część osób skojarzyła go z zatrzymanym.

"Trudna sytuacja"

- Wszystko rozpętało się po umieszczeniu przez jeden z portali niejednoznacznej informacji o zatrzymaniu radnego Łukasza K. To była dla mnie trudna sytuacja. Wszyscy wokół to właśnie mnie kojarzyli z tą sprawą. Sprawa zdążyła pójść w eter - opisuje w rozmowie z portalem tvnwarszawa.pl Łukasz Kamiński, z rady miejskiej w Piasecznie.

"Zbieżność całkowicie przypadkowa"

Kamiński wydał specjalne oświadczenie, żeby "sprawa przestała być kojarzona z jego osobą". Opublikował je na swoim profilu w popularnym portalu społecznościowym.

" W związku z informacją na temat zatrzymania „prominentnego działacza PO z Piaseczna“ przez CBA uprzejmie informuję, że zbieżność mojego imienia i pierwszej litery nazwiska z danymi osoby zatrzymanej jest całkowicie przypadkowa. Cieszę się dobrym zdrowiem i wolnością" - brzmi jego pełna treść.

Jak zaznacza w rozmowie z nami Kamiński, oświadczenie przekazują dalej jego znajomi i osoby związane z jego środowiskiem zawodowym.

Łukasz K. usunięty z PO

Łukasz K. usłyszał w czwartek zarzut powoływania się na wpływy w urzędzie miasta i gminy w Piasecznie oraz podejmowania się pośrednictwa w załatwieniu sprawy, w zamian za korzyść majątkową. Sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na 3 miesiące.

- Łukasz K., któremu stołeczna prokuratura okręgowa postawiła zarzuty korupcyjne, został w czwartek po południu, decyzją zarządu krajowego Platformy, usunięty z partii - przekazał p.o. sekretarz generalny PO, minister sportu Andrzej Biernat.

K. nie przyznaje się do winy, ale do wręczenia mu łapówki przyznał się obywatel Izraela Mosche T., także zatrzymany przez CBA. Jak poinformowała prokuratura, Mosche T. usłyszał zarzut wręczenia korzyści majątkowej oraz udzielenia korzyści majątkowej w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy w urzędzie miasta i gminy w Piasecznie. T., ma zakaz opuszczania Polski i dozór policyjny.

Mężczyzna był pełnomocnikiem firmy z Piaseczna, do której należą grunty w Wólce Kozodawskiej. T. chciał, żeby K. wpłynął na zmianę w uchwalanym planie zagospodarowania przestrzennego z uwzględnieniem gruntów firmy, którą reprezentował.

Zatrzymanie Łukasza K. - zobacz materiał "Faktów":

Łukasz K. złapany na gorącym uczynku

Zobacz więcej materiałów na stronie "Faktów" TVN.

kś/lulu

Czytaj także: