Jak informują strażacy, do zdarzenia doszło 2 lipca. Okno, w którym zaklinowało się zwierzę znajdowało się na drugim piętrze w budynku przy ulicy Warszawskiej.
Jeden ze strażaków wspiął się do niego po kilkumetrowej drabinie. Kot, początkowo zdezorientowany i wystraszony, z oporem przyjął nadejście wybawienia. Zaczął się wyrywać, jednak strażakowi udało się sprawnie wyjąć go spomiędzy okiennych ram i włożyć do przygotowanego wcześniej worka.
"Brak czucia w łapce"
Interwencję strażaków zarejestrował inspektor Otwockiego Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt. To on zajął się później kotem i przewiózł go do weterynarza.
"Kotek jest w lecznicy w szpitalu. Kręgosłup cały. W jednej tylnej łapce brak czucia" - czytamy na facebookowym profilu OTPZ.
Jak relacjonują inspektorzy, w mieszkaniu był jeszcze jeden kot, który wyglądał na zadbanego. Zwierzęta miały pozostawioną wodę i jedzenie. W czasie interwencji nie zastali jednak właściciela.
OTPZ przestrzega, by uważać na swoje zwierzęta. "Siatki, kratki w oknach są niezbędne, aby kotu nie stała się krzywda" - apelują inspektorzy.
Fot. Michał Grajewski / inspektor Otwockiego Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt
kk/ran