"Kości zwierząt w hałdzie odpadów". Fundacja interweniuje w zoo

Animal Rescue: w hałdzie odpadów znaleźliśmy kości
Animal Rescue: w hałdzie odpadów znaleźliśmy kości
TVN24 / Marcin Jakubik / "Uwaga!" TVN
Animal Rescue: w hałdzie odpadów znaleźliśmy kościTVN24 / Marcin Jakubik / "Uwaga!" TVN

Zdaniem aktywistów z Animal Rescue Polska na terenie warszawskiego zoo znajduje się nielegalne wysypisko, na które trafiały odpady zwierzęce. - Znaleźliśmy kości i szczątki zwierząt - twierdzą. Władze ogrodu zoologiczne zaprzeczają tym doniesieniom.

W poniedziałek w warszawskim zoo interweniowały służby. Fundacja zawiadomiła policję, sanepid i inspekcję weterynaryjną.

- Przedwczoraj (w sobotę - red.) otrzymaliśmy anonimowe zgłoszenie, że na terenie zoo może znajdować się hałda szczątków padłych zwierząt, wyrzucanych razem z odchodami i innymi produktami pochodnymi, które produkuje się na terenie ogrodu zoologicznego. Początkowo nie przypuszczaliśmy, że w placówce, która jest wizytówką Warszawy, może dochodzić do takiego procederu - mówi Dawid Fabjański z fundacji Animal Rescue Polska.

I dodaje, że w niedzielę wieczorem przedstawiciele fundacji weszli na teren zoo. - Niestety potwierdziliśmy te informacje. W hałdzie odpadów znaleźliśmy kości dużych zwierząt, wylinki węży - twierdzi Fabjański. Jego zdaniem stanowią one zagrożenie dla okolicznych mieszkańców i zwierząt z ogrodu.

Jak przypuszcza, powodem takie stanu rzeczy mogą być oszczędności. - Zgodnie z procedurą odpady zwierzęce powinny zostać przekazane do utylizacji. Pewnie chodzi o pieniądze. Koszty utylizacji martwych zwierząt są duże. Przekłada się to na kilogramy i wiele złotych. Stąd pewnie taka praktyka była tu od wielu lat. Ta hałda nie istnieje tutaj od wielu miesięcy, tylko od lat. Pokazuje to skala, tę hałdę widać (na zdjęciach - red.) z satelity - dodaje.

"Odpady zwierzęce odbiera specjalistyczna firma"

Pracownicy zoo odpierają te zarzuty. "Miejski Ogród Zoologiczny w Warszawie nie prowadzi na swoim terenie składowiska odpadów zwierzęcych" - czytamy w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji.

Jak zaznaczono, przepisy sanitarne są ściśle przestrzegane. "Ogród posiada zorganizowany proces odbioru odpadów zwierzęcych - tak zwanej kategorii pierwszej oraz oddzielną umowę na odpady weterynaryjne i kolejną na odpady komunalne. Odpady zwierzęce odbiera specjalistyczna firma zajmującą się transportem i utylizacją takich odpadów" - informuje zoo.

Firma została wyłoniona w przetargu w 2019 roku. "Zwierzęta padłe i inne szczątki zwierzęce pakowane są w specjalne pojemniki dostarczone przez Trans-Med i regularnie odbierane" - podkreślają pracownicy. Deklarują też, że firma reaguje na każde dodatkowe wezwanie, a każdy odbiór kwitowany jest odpowiednim protokołem.

"Nie ma najmniejszej potrzeby, by zoo prowadziło dodatkowe wysypisko takich odpadów. Dla pracowników byłoby wysoce niewygodne, by zamiast do oznaczonych pojemników, nosić odpady kilkaset metrów w inne miejsce" - dodają przedstawiciele zoo. "W miejscu interwencji wskazanej przez aktywistów, warszawskie zoo ma ustawione kontenery na odpady komunalne, odbierane przez firmę Lekaro" - zaznaczają.

"Pracownik sanepidu nie stwierdził zagrożenia"

Poniedziałkową interwencję potwierdza policja. - Otrzymaliśmy takie zgłoszenie. Wpłynęło do nas około godziny 13. Na miejscu był także pracownik sanepidu, który nie stwierdził zagrożenia - informuje Agata Halicka z północnopraskiej policji. I dodaje, że policjanci wykonywali na miejscu czynności zlecone przez prokuraturę. Ich szczegóły nie będą jednak ujawniane w poniedziałek.

Jak z kolei przekazała Mazowiecka Inspekcja Sanitarna, warszawskie zoo jest nadzorowane przez Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Warszawie. - Ostatnia kontrola odbyła się 14 czerwca. Nie stwierdzono nieprawidłowości. Kontrolowano między innymi miejsca gromadzenia odpadów komunalnych. Na terenie utwardzonym ustawione są kontenery o pojemności 10 metrów sześciennych - mówi Joanna Narożniak, rzeczniczka MIS. Potwierdza też, że zoo ma podpisaną umowę z Lekaro na ich odbiór.

Zaznacza, że dotychczas PSSE nie posiada wiedzy na temat składowiska, o którym mówią aktywiści. - Dziś, po otrzymaniu zapytania mediów przeprowadzono rozmowę z kierownikiem sekcji gospodarczej, który poinformował, że ogród ma podpisaną umowę z firmą specjalistyczną odbierającą odpady zwierzęce - dodaje.

"Pokazują szczątki, których u nas nie znaleziono"

Fundacja Animal Rescue Polska jako dowód w sprawie opublikowała w mediach społecznościowych kilkadziesiąt zdjęć, które mają przedstawiać ujawnione w niedzielę szczątki zwierzęce.

Warszawskie zoo kwestionuje ich wiarygodność. "Zdjęcia przekazane dzisiaj mediom przez aktywistów pokazują szczątki, których u nas nie znaleziono ani przez policję, ani powiatowego lekarza weterynarii, którzy byli dziś w ZOO. Będący na miejscu aktywiści również nie wskazali tego miejsca służbom" - twierdzą pracownicy zoo.

"Nie jest to miejsce czyste i sterylne, ale nie ma tam składowiska odpadów, szczególnie zwierzęcych. Znalezione pojedyncze odpadki, które policja zabezpieczyła jako dowód w sprawie" - dodano w mailu do naszej redakcji.

kk/b

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl