Kordon policyjny przy tęczy. Protest tym razem spokojny

Protest przed tęczą
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Na placu Zbawiciela w Warszawie przez dwie godziny trwał protest przeciw odbudowie tęczy. Od instalacji kordonem oddzielili manifestujących policjanci, którzy nie wpuszczali nikogo na jezdnię. Wokół placu zgromadziły się znaczne siły policji.

Protestujący zaczęli się zbierać przed godziną 18. Według nieoficjalnych szacunków służb przyszło ok. 250 osób.

O 20.00 organizatorzy ogłosili koniec protestu.

- Demonstranci rozchodzą się. Pozostało nie więcej niż kilkanaście osób – relacjonował po 20.00 reporter tvnwarszawa.pl, Artur Węgrzynowicz.

- Na placu jest już więcej policjantów niż uczestników protestu – dodał. - Było spokojnie - podsumował.

Funkcjonariusze także w cywilu

Jak już wcześniej podawał nasz reporter, w okolicy były duże siły policji.

– Na samym placu i na sąsiadujących z nim ulicach jest wielu policjantów, tak umundurowanych, jak i w cywilu – informował Węgrzynowicz.

Koło tęczy funkcjonariusze stali co kilka metrów, pomiędzy protestującymi a jezdnią, na którą nikogo nie wpuszczali.

Nie było utrudnień w ruchu.

Protest przy tęczy

"Kolorowa tęcza, znak zboczeńca"

W ramach protestu odbyła się modlitwa. Były przemówienia. Wystąpił m.in. Krzysztof Bosak, lider Ruchu Narodowego.

Demonstranci przynieśli flagi i transparenty. Skandowali hasła: "Kolorowa tęcza, znak zboczeńca", "Nie czerwona, nie tęczowa, tylko Polska narodowa", "Raz sierpem, raz młotem, tęczową hołotę".

- Mówią, że tęcza to prowokacja i na placu Zbawiciela nie ma na nią miejsca - przytaczał Węgrzynowicz.

Zapowiedziano kolejne manifestacje.

"Instalacja pseudo-artystyczna"

"Kontynuujemy protesty społeczne różnych środowisk przeciwko obecności na pl. Zbawiciela kontrowersyjnej instalacji pseudo-artystycznej, która jest: prowokacją przeciwko wartościom chrześcijańskim i tradycyjnej moralności, naruszeniem architektury osi stanisławowskiej, a także samowolą budowlaną w centrum stolicy na środku ważnej arterii komunikacyjnej…" – napisali przed protestem w internecie organizatorzy.

Tęcza za płotem

Montaż tęczy rozpoczął się w sobotę. Gdy robotnicy przystąpili do pracy, przerwała je około 50-osobowa grupa narodowców. Część z nich weszła na środek placu. Na miejsce przyjechała policja. Funkcjonariusze blokowali dostęp do centralnej części pl. Zbawiciela, a o godz. 13 otoczyli grupę osób, które protestowały na środku. Pół godziny później na plac dotarli kolejni policjanci. Wówczas funkcjonariusze zaczęli pojedynczo ściągać z wysepki protestujących narodowców. Po godz. 14 usunięto ostatniego narodowca z placu, a budowę tęczy wznowiono.

W niedzielę gotowa już konstrukcja została otoczona płotem.

"Chcemy, by była gotowa na 1 maja"

Tęcza spłonęła doszczętnie 11 listopada 2013 r. Ratusz zapowiedział wtedy jej renowację. Właśnie rozpoczęły się prace.

- Rozpoczynamy montaż konstrukcji tęczy, prace potrwają kilka dni. Drugim etapem, który rozpocznie się pod koniec miesiąca, będzie montaż kwiatów. Chcemy, żeby całość była gotowa 1 maja - na 10. rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskiej - mówił w sobotę Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.

Tęcza była wcześniej niszczona kilkukrotnie.

wp/mz

Czytaj także: