Konwojent, który w sierpniu 2015 roku ukradł ponad 1 mln zł opuścił areszt. To decyzja Sądu Okręgowego, który ze względu na sytuację prywatną postanowił zastosować wobec mężczyzny jedynie dozór policyjny.
- Uchylono tymczasowy areszt konwojentowi ze względu na sytuację rodzinną mężczyzny, ale też biorąc pod uwagę postawę oskarżonego w toku postępowania. Nie wskazuje ona na to, aby miał utrudniać postępowanie – potwierdza nam Ewa Leszczyńska-Furtak z Sądu Okręgowego.
- Zamiast aresztu zastosowano dozór policji i zakaz opuszczenia kraju – dodaje.
Mężczyzna, jak informuje nas rzeczniczka, przyznał się do zarzucanych my czynów. - Oprócz tego odzyskano znaczą część ukradzionych przez niego pieniędzy - mówi Leszczyńska-Furtak.
Informację o uchyleniu aresztu pierwsze podało radio RMF FM.
Zabrał gotówkę i uciekł
42-letni konwojent Krzysztof L. w sierpniu ubiegłego roku pobrał pieniądze z różnych punktów w Warszawie, głównie sklepów. Gotówki nie rozliczył z firmą ochroniarską, w której pracował. Sprawę opisywaliśmy szeroko na tvnwarszawa.pl.
Prokuratura ustaliła wówczas, że mężczyzna mógł wynieść nawet 1,2 mln zł. Oprócz pieniędzy, zabrał ze sobą również służbową broń i ponad 60 sztuk amunicji.
Poszukiwany listem gończym
Konwojent przez kilka miesięcy był poszukiwany listem gończym. Został znaleziony w grudniu, na terenie powiatu puławskiego. Policjanci zatrzymali go, kiedy wychodził z wynajmowanego domu jednorodzinnego. Jak podawała policja, był zaskoczony zatrzymaniem.
Funkcjonariusze znaleźli przy nim ostrą broń, a w czasie przeszukania domu - znaczną ilość gotówki.
O zatrzymaniu konwojenta w grudniu mówił rzecznik policji:
kw/b
Źródło zdjęcia głównego: ksp