Po dwóch niespokojnych dniach, wtorkowy protest przed budynkiem prokuratury w Legionowie miał spokojny przebieg. Kilkadziesiąt osób uczciło minutą ciszy śmierć 19-letniego Rafała.
We wtorek po 15 na proteście pojawiło się ok. 30 osób. - Przyszliśmy z manifestem, aby zawiesić tych policjantów, którzy brali udział w czynnościach zatrzymania mojego pasierba Rafała - mówił do zebranych Piotr Krasicki. - Sprawa została przeniesiona do Warszawy i będziemy z tamtejsza prokuraturą wszystko ustalać. Mam nadzieję, że tam wyciągną wobec nich konsekwencje, chcemy, żeby ich zawiesili na czas trwania śledztwa - dodał.
Krasicki podziękował wszystkim, którzy przyszli. Odciął się od poniedziałkowych starać chuliganów z policją. Podkreślił, że jego i jego rodziny tam nie było. Podziękował za wsparcie Zbigniewowi Stonodze i mediom za relacjonowanie sprawy. - Czuję, że z dnia na dzień jest postęp. Mam nadzieję, że osoby winne zajść zostaną ukarane - stwierdził ojczym zmarłego.
Połknął plastikową torebkę
Protest ma związek z wydarzeniami z 9 marca. Nieumundurowani policjanci zatrzymali kilka młodych osób, które podejrzewała o posiadanie lub handel narkotykami. Jeden z mężczyzn usiłował połknąć foliowe zawiniątko z marihuaną, które miał przy sobie. 19-latek zadławił się i przestał oddychać, został przewieziony przez wezwaną karetkę do szpitala, gdzie po kilku godzinach zmarł.
Jak podała nam we wtorek, Renata Mazur, rzecznik prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, dwaj pozostali zatrzymani mieli przy sobie narkotyki i usłyszeli zarzut posiadania udzielania środków odurzających innym osobom. - Zostali przesłuchani przez prokuratora, obaj się przyznali i złożyli wyjaśnianie – dodała Mazur. Policja i śledczy nie udzielają informacji, ile i jakie były to narkotyki.
Oskarżają policję
Tydzień po tragedii przed komendą w Legionowie pojawiło się kilkaset osób, aby zaprotestować przeciwko działaniom policji, którą oskarżają o przyczynienie się do śmierci 19-latka. Tak samo sądzą jego rodzice.
Doszło do poważnych starć z policją. W stronę funkcjonariuszy poleciały butelki i kamienie, odpowiedzieli pałkami i gazem pieprzowym. Zatrzymano osiem osób, kilku policjantów odniosło obrażenia. Uszkodzono elewację budynku i kilka radiowozów.
Do protestów doszło także następnego dnia, ale miały mniejszą skalę. Zatrzymano 13 osób, w tym trzy kobiety.
"13 osób zatrzymanych, jeden ranny policjant"
b/ec