Były szef Miasto Jest Nasze do tej pory deklarował jedynie, że chciałby zostać burmistrzem Śródmieścia (póki co jest radnym dzielnicy). Bardziej śmiałe deklaracje trudno było od niego wyciągnąć. Dlatego zapowiedź o chęci startowania na prezydenta stolicy, którą wygłosił w piątkowym "Dzienniku Gazecie Prawnej" odbiła się głośnym echem.
"Z wielką przyjemnością…"
- Zgłaszam gotowość. Jeśli nie znajdzie się inny kandydat, a my jako koalicja ruchów miejskich będziemy chcieli stworzyć wspólną listę miejską, to z wielką przyjemnością będę kandydatem takiego bloku - potwierdza w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
Co innego chcieć, co innego być do tej funkcji merytorycznie przygotowanym. Prezydent Warszawy powinien mieć nie tylko wizję miasta, ale tez umiejętności i doświadczenie w zarządzaniu. Kiedy pytamy Śpiewaka, czy jest na to gotowy, odpowiada: Oczywiście, są obszary i aspekty, w których nie czuję się kompetentny.
- Dlatego jeśli ogłoszę swoją kandydaturę, to będzie to kandydatura pełna. Wskażę też zastępców, osoby, z którymi chce współpracować - zapowiada. Dopytywany czy ma już jakieś typy, odpowiada krótko: nie. - Jest jeszcze półtora roku do wyborów. Wszystko może się mocno zmienić, chociażby sama ustawa warszawska - dodaje.
Koalicja ruchów miejskich
Jednym z podstawowych warunków, jakie stawia jest wspólna koalicja ruchów miejskich w Warszawie.
- Jeśli chcemy myśleć o radzie miasta, musimy zdobyć 10 proc. w skali miasta. Jeśli to ma się jakkolwiek udać, to musimy działać w formie federacji – przekonuje. Przyznaje, że nieformalne rozmowy trwają, a w środowisku aktywistów "jest potrzeba startu". - Tylko to porozumienie coś nie może się na razie wykluć - przyznaje.
A co jeśli się nie uda? - Trudno, będziemy startować w dzielnicach - odpowiada Śpiewak.
Głośne rozstanie
Kilka miesięcy temu Jan Śpiewak odszedł z Miasto Jest Nasze i założył nowe stowarzyszenie - Wolne Miasto Warszawa. Do Śpiewaka dołączył m.in. były rzecznik prasowy MJN Karol Perkowski i - jak przekonuje sam Śpiewak - około 20 innych osób. - Dziś jest nas już ponad 40 - twierdzi.
Rozstanie z MJN dla wielu było dużym zaskoczeniem. Śpiewak zakładał to stowarzyszenie i przez długie miesiące był jego twarzą. - Miasto Jest Nasze jest moim dzieckiem, ale dziecko chciało robić trochę inne rzeczy niż ja - komentował odejście sam Śpiewak.
Rozstanie nie obyło się bez awantury. Fani MJN na Facebooku mogli obserwować wojnę o fanpejdż i wzajemne oskarżenia o to, kto ma do niego większe prawa. Przypomnijmy, Śpiewak przemianował stronę Miasto Jest Nasze na Wolne Miasto Warszawa (zmienił nazwę, zachowując tą samą liczbę obserwujących - kluczowych w mediach społecznościowych).
- Czy po tym wszystkim Miasto Jest Nasze będzie chciało jeszcze z tobą współpracować - dopytujemy Śpiewaka? - Myślę, że tak. W końcu liczy się dobro Warszawy - podsumowuje.
Działalność Jana Śpiewaka
Działalność Jana Śpiewaka
kw/b
Źródło zdjęcia głównego: TVN24