Kaczyński: "W" nie było symbolem Powstania

Mówi Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości
Źródło: TVN24

Do dyskusji na temat plakatów PiS zachęcających do udziału w referendum włączył się Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości. Na konferencji prasowej przekonywał, że kojarzenie symbolu "W" z Powstaniem jest nieporozumieniem.

- Ten symbol, nigdy nie był symbolem Powstania. To jest symbol Warszawy, symbol całych dziejów Warszawy. Tego wszystkiego co w tych dziejach był dobre, wielkie. To jest symbol dążenia do budowy wielkiej Warszawy, który prezentował prezydent Starzyński – wyjaśniał Kaczyński.

Prezes PiS odpierał w ten sposób zarzut wykorzystywania w kampanii referendalnej powstańczego symbolu "Godziny W". W minioną niedzielę partia zaprezentowała swoje hasło "W, jak Warszawa". Na plakatach widnieje duża, czerwona litera W i data referendum.

"W" odebrane jako nawiązanie do symbolu powstańczej "Godziny W" wywołało oburzenie powstańców. Politycy różnych partii także negatywnie oceniają pomysł PiS.

Jednocześnie Kaczyński przypomniał, że wiele razy politycy PO krytykowali powstanie. - Kwestionowali Powstanie niekiedy w bardzo radykalny sposób i ostry, a jednocześnie święty znak Polski Walczącej jest wykorzystywany w sposób niebywale cyniczny przez Hannę Gronkiewicz-Waltz – zauważył Kaczyński.

Zdjęcie z kotwicą pojawiło się na profilu Hanny Gronkiewicz-Waltz 31 lipca tego roku, przed obchodami kolejnej rocznicy Powstania Warszawskiego.

- Pani prezydent 31 lipca umieściła zdjęcie z symbolem Polski Walczącej. Było to na dzień przed rocznicą Powstania. Zdjęcie będzie usunięte dopiero 2 października, w momencie zgaszenia ognia pamięci na Kopcu Powstania Warszawskiego. Umieszczenie go jest jedną z wielu form przypominania o tamtych wydarzeniach i nie ma na celu zachęcenia czy zniechęcenia warszawiaków do czegokolwiek – poinformowała w rozmowie z tvnwarszawa.pl Agnieszka Kłąb z biura prasowego ratusza.

Referendum 13 października

Referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października. Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborze odwoływanego organu.

W wyborach prezydenta Warszawy w 2010 r., w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 389 tys. 430 osób.

Zobacz raport tvnwarszawa.pl: Wszystko o referendum.

bf//ec

Czytaj także: