Jest zakaz pikiety przeciwko "Klątwie". ONR: zgromadzenie i tak się odbędzie

ONR pikietuje przed Teatrem Powszechnym
Źródło: Tomasz Zieliński/ tvnwarszawa.pl

Ratusz nie zgodził się na pięciodniową demonstrację środowisk prawicowych przeciwko spektaklowi "Klątwa". Manifestacja miała się rozpocząć 27 maja. Według urzędników, organizator spowodowałby zablokowanie wejść i wyjść do placówki na kilka dni i uniemożliwił jej normalne funkcjonowanie.

Wniosek o zorganizowanie zgromadzenia wpłynął do ratusza już 8 maja. Manifestacja miała trwać od 27 maja (od godziny 18.00) do 1 czerwca (do północy). Przewidziano w niej udział około dwóch tysięcy osób, a jako cel zapisano: "modlitwę różańcową wynagradzającą Maryi Królowej Polski za bluźnierstwa przeciw Bogu, protest przeciw łamaniu Konstytucji przez Teatr Powszechny i deptaniu przez ten teatr prawa zabezpieczania dowodów przestępstwa".

Zamieszki i interwencja policji

Decyzję, z upoważnienia prezydent Warszawy, podjęła Ewa Gawor, dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.

Z pisma wynika, że od strony prawnej organizator zgłaszając zgromadzenie dopełnił wszystkich formalności. Dlaczego zatem urzędnicy zakazali zgromadzenia?

W uzasadnieniu decyzji Ewa Gawor przypomina spontaniczne protesty skrajnej prawicy, które miały miejsce przed placówką na początku maja. Mówi o "zaatakowanych widzach teatru" i rzucanych na budynek racach, które stanowiły zagrożenie dla życia i zdrowia znajdujących się tam osób. "Działania przywracające porządek zostały wykonane przez policję" - podkreśla.

Dalej informuje o zamieszczonych w mediach społecznościowych informacjach nawołujących do ponownego "oblężenia Teatru Powszechnego" i ostatecznym końcu spektaklu "Klątwa", datowanym właśnie na 27 maja.

Próba porozumienia

Jak czytamy w decyzji podjętej z upoważnienia Hanny Gronkiewicz-Waltz, stołeczny ratusz próbował porozumieć się z organizatorem zgromadzenia i ustalić przebieg demonstracji. Spotkanie w tej sprawie odbyło się we wtorek w siedzibie miejskiego Biura Bezpieczeństwa przy Młynarskiej. "Wraz z organizatorem (…) wziął udział członek Obozu Narodowo-Radykalnego, uczestnik zajść przed Teatrem Powszechnym w dniu 4 maja 2017 roku" - czytamy w decyzji.

Posiedzenie nie zakończyło się sukcesem. Jak pisze Ewa Gawor, nie udało się wypracować wspólnie takiego planu zgromadzenia, który nie zablokowałby funkcjonowania placówki.

"Z przedstawionego przez organizatora wniosku wynika jasno, że miał on zamiar przeprowadzić w taki sposób, który w istocie mógłby spowodować wielodniowe (manifestacja miałaby trwać pięć dni – red.) zablokowanie wejścia i wyjścia z budynku Teatru Powszechnego" - argumentuje dyrektor biura. I to miało stanowić główny powód nieudzielenia zgody na zgromadzenie.

Pokojowy charakter

Ewa Gawor w swoim uzasadnieniu powołuje się na artykuł Konstytucji RP, który mówi o konieczności zachowania "pokojowego charakteru" zgromadzenia. "Nie może być ono organizowane w celu nawoływania do nienawiści, wzywania do stosowania przemocy wobec określonych grup czy też wywoływania zamieszek" - precyzuje.

Decyzja została zamieszczona w Biuletynie Informacji Publicznej. Jako pierwsze opisało ją radio RMF FM.

ONR: zgromadzenie i tak będzie

- Demokracja panuje tylko wtedy, gdy panujące elity mają takie same zdanie ze społeczeństwem. Kiedy jakieś ruchy obywatelskie mają inne stanowisko, to zakazuje się wolności słowa i wolności zgromadzeń – komentuje decyzję prezydent Warszawy Tomasz Kalinowski, rzecznik Obozu Narodowo-Radykalnego.

Jak dodaje, organizatorzy zamierzają się odwołać od decyzji ratusza. - Zespół prawny już pisze odwołanie. Mamy na to 24 godziny. Natomiast niezależnie od tego, czy legalnie, czy nielegalnie, zgromadzenie i tak się odbędzie - zapewnia.

Kalinowski utrzymuje, że „Klątwa” godzi w uczucia religijne i nie powinna być finansowana z publicznych pieniędzy podatników. Protest w tej sprawie, jak dodaje, chcą organizować nie tylko narodowcy, ale też szereg innych stowarzyszeń katolickich, np. Krucjata Różańcowa czy organizacje Pro-Life.

Protesty i śledztwo prokuratury

Spektakl "Klątwa" Olivera Frljicia miał premierę 18 lutego. Przedstawienie szybko wywołało wiele kontrowersji. Przed teatrem wielokrotnie protestowali przedstawiciele środowisk narodowych, którzy przekonywali, że sztuka narusza uczucia religijne.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła też dochodzenie w sprawie obrazy uczuć religijnych oraz publicznego nawoływania do popełniania zbrodni zabójstwa w trakcie spektaklu.

Tak wyglądał ostatni protest ONR przed Teatrem Powszechnym:

Pikieta narodowców

kw/pm

Czytaj także: