Jest wymagana liczba podpisów

Będzie referednum
Źródło: TVN 24
Komisja doliczyła się wymaganej liczby głosów pod wnioskiem o referendum ws. odwołania prezydent Warszawy - dowiedziała się nieoficjalnie TVN 24. Oficjalne ogłoszenie terminu referendum powinno nastąpić w ciągu 24 godzin.

Ważnych podpisów jest już ponad 140 tysięcy - dowiedziała się TVN 24 ze źródeł zbliżonych do Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej.

"Mamy czas do jutra"

- Czynności dotyczące arkuszy z podpisami zostały zakończone - potwierdziła w rozmowie z tvnwarszawa.pl Anna Lubaczewska z delegatury biura komisarza wyborczego.

Oficjalnie jednak nie potwierdza, że liczący osiągnęli wymaganą liczbę 133 576 ważnych podpisów. Zgodnie z przyjętą procedurą, nie są bowiem liczone wszystkie głosy - odbywa się to tylko do momentu, w którym liczba jest już wystarczająca (10 proc. uprawnionych do głosowania).

- Trwają jeszcze czynności dotyczące całego wniosku - zastrzegła Lubaczewska. I dodała: - Komisarz wyborczy ma według ustawy czas do jutra na wydanie postanowienia o przyjęciu lub odrzuceniu wniosku o referendum.

Politycy komentują

Informacje TVN 24 skomentowali politycy. - To jest bardzo dobra wiadomość. Jest to tryumf demokracji i woli obywateli nad wolą polityków - mówi Andrzej Rozenek (Ruch Palikota). Jego zdaniem to pierwsza część porażki Platformy Obywatelskiej. - Następna będzie po tym, jak warszawiacy odwołają prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz - dodaje.

- To są naturalne procesy, procedury. Każdy ma prawo do tego typu akcji. Natomiast zawsze trzeba zadawać pytania odnośnie intencji. Intencje są w stu procentach polityczne, nie merytoryczne. Jeśli przeanalizujemy fakt, że nagle mamy koalicję Kaczyńskiego z Palikotem, to myślę, że odpowiedź jest jednoznaczna – komentuje Paweł Olszewski (PO).

- Krok po kroku demokracji staje się zadość. Warszawiacy gremialnie wypowiedzieli się podpisami, że nie chcą takiego prezydenta. Wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli referendum, a w referendum wynik jest przesądzony – twierdzi Zbigniew Kuźmiuk (PSL).

Politycy o akcji referendalnej

Najpóźniej po 50 dniach

W ciągu 24 godzin powinna zostać podana oficjalna informacja zarówno o liczbie podpisów, jak i o tym, czy cały wniosek spełnił wymogi formalne. Jeśli tak, ogłoszony zostanie termin referendum, które musi się odbyć w ciągu 50 dni. Najprawdopodobniej będzie to początek października.

Referendum będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborze odwoływanego organu. W wyborach na prezydenta Warszawy w 2010 r., w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 389 430 osób. Wynik referendum jest rozstrzygający, jeżeli za jednym z rozwiązań w sprawie poddanej pod referendum oddano więcej niż połowę ważnych głosów. Jeśli większość opowiedziałaby się za odwołaniem Gronkiewicz-Waltz, jej mandat wygasłby wraz z ogłoszeniem wyniku referendum w dzienniku urzędowym województwa.

Wątpliwości, co do zbierania podpisów pod referendum mieli przedstawiciele Platformy Obywatelskiej. Andrzej Halicki złożył do warszawskiego komisarza wyborczego skargę w tej sprawie. Szef mazowieckiej PO miał zastrzeżenia do prawidłowości zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum. Wcześniej poseł dowiedział się, że jego skarga nie będzie rozpatrywana, ponieważ złożył ją do nieodpowiedniego organu. Czytaj więcej na ten temat.

POLITYCY O REFERENDUM W STUDIU TVN24:

ZŁOŻENIE PODPISÓW POD REFERENDUM:

Politycy o referendum

Mówi Piotr Guział z Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej

roody

Czytaj także: