Premier i obrońca opozycjonistów. Portret Jana Olszewskiego
Sobotnie uroczystości trwały kilka godzin. Chwilę po 11 kondukt pogrzebowy wyruszył z Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej. Wzdłuż trasy zebrali się mieszkańcy Warszawy, którzy żegnali zmarłego premiera. Żałobnicy przeszli do Archikatedry Świętego Jana Chrzciciela. Tam rozpoczęła się msza żałobna. Przewodniczył jej biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Michał Janocha. Na początku nabożeństwa odśpiewany został Mazurek Dąbrowskiego.
W trakcie nabożeństwa odczytany został list przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski arcybiskupa Stanisława Gądeckiego. Byłego premiera wspominali prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
Kondukt żałobny i pożegnanie na placu Krasińskich
Nabożeństwo żałobne zakończyło się około godziny 13.30. Trumna z ciałem Jana Olszewskiego umieszczona została na lawecie wojskowej. W asyście policyjnej i szwadronu reprezentacyjnego kondukt pogrzebowy ruszył w kierunku placu Krasińskich.
Wzdłuż trasy licznie zgromadziły się osoby chcące oddać hołd zmarłemu. W tłumie widać było polskie flagi narodowe. Jedna z osób rzuciła na trumnę Jana Olszewskiego różę z biało-czerwoną wstążką.
Kondukt prowadziła orkiestra wojskowa. Przed wojskowym pojazdem ciągnącym lawetę, na której spoczywała trumna, jeden z żołnierzy niósł portret byłego premiera. Za trumną, której towarzyszyła asysta czterech żołnierzy, szła rodzina, przedstawiciele władz państwowych i pozostali uczestnicy uroczystości pogrzebowych.
Przed pomnik Powstania Warszawskiego kondukt dotarł o godzinie 14.20. Byłego premiera pożegnali żołnierze Armii Krajowej, powstańcy warszawscy oraz działacze antykomunistycznej opozycji. W imieniu kombatantów głos zabrał Bogusław Nizieński, były sędzia oraz Rzecznik Interesu Publicznego. - Odszedł od nas człowiek prawy i odważny, gorąco kochający Polskę i całym swoim sercem ojczyźnie naszej służący - powiedział.
"Cześć i chwała bohaterom" - skandowali uczestnicy uroczystości na placu Krasińskich.
Po zakończeniu przemówienia ponownie uformowany kondukt ruszył w stronę Powązek, gdzie zakończyły się uroczystości. Pojazdy przejechały Bonifraterską, Muranowską, dalej przez Stawki skierowały się do Okopowej i Powązkowskiej.
Kondukt dotarł na cmentarz chwilę po godzinie 15. Trumna Jana Olszewskiego została wprowadzona do kaplicy, gdzie odbyły się modlitwy. Następnie została przeniesiona w miejsce ostatniego spoczynku.
Prezydent Andrzej Duda przekazał biało-czerwoną flagę z trumny byłego premiera jego małżonce. Po złożeniu ciała Jana Olszewskiego do grobu, kompania reprezentacyjna Wojska Polskiego oddała salut honorowy.
"Był kreatorem historii Rzeczpospolitej"
- Odchodzi człowiek, który przez całe swoje życie był nie tylko świadkiem, ale i kreatorem historii Rzeczpospolitej. Z całą pewnością, patrząc na te 100 lat odrodzonej Polski, to jedna z najważniejszych postaci w jej historii - wspominał podczas mszy pogrzebowej Jana Olszewskiego prezydent Andrzej Duda. - Jan Olszewski był człowiekiem, który zawsze marzył i wierzył w wolną, suwerenną i niepodległą Polskę. Była jego marzeniem i jego dążeniem. W pewnym sensie, obok żony i rodziny była treścią jego życia - powiedział prezydent.
- Jan Olszewski walczył o Polskę, w której ma zwyciężać uczciwość, a nie cynizm i draństwo, to było motto jego życia i taki testament nam zostawia - mówił Duda. Dziękuję za Pana piękne życie i wspaniałą postawę - podkreślił.
Prezydent Duda wspomina Jana Olszewskiego
- (Olszewski) walczył o taką Polskę, o jakiej mówił prezydent Lech Kaczyński expressis verbis, taką w której ma zwyciężać uczciwość, a nie cynizm i draństwo. To było - można powiedzieć w jakimś sensie - wielkie motto jego całego życia. O taką Polskę walczył, taki testament nam zostawia, że to jest nasz obowiązek - powiedział Andrzej Duda.
Prezydent dziękował Olszewskiemu za jego "piękne życie" i "wspaniałą postawę". - Dziękujemy za Pana piękną służbę dla Rzeczypospolitej i dla nas - tej Rzeczpospolitej obywateli. Dziękujemy Panu za wszystkie Pańskie słowa, dziękujemy za rady - zawsze mądre i płynące z wiedzy oraz doświadczenia, zawsze wyważone, zawsze propolskie, zawsze propaństwowe, zawsze takie, o których można mówić, że służą Rzeczypospolitej, tak jak ten, który je wyrażał - mówił prezydent Duda.
- Proszę spoczywać w pokoju Panie premierze, proszę patrzeć z satysfakcją na tę Polskę, którą Pan zostawia - sprawioną także swoją ręką. Wierzymy w to i będziemy czynili wszystko, żeby nadal rozwijała się tak, jak Pan to sobie wymarzył, bo my też wszyscy takiej Polski chcemy i obiecujemy, że będziemy jej służyć - podkreślił prezydent.
- Cześć Pana pamięci, Panie premierze. Spoczywaj w pokoju - powiedział Andrzej Duda.
Po swoim przemówieniu prezydent pokłonił się przed trumną z ciałem Jana Olszewskiego.
"Stał się dla mnie synonimem niepodległości"
- Od najwcześniejszych lat w moim domu rodzinnym było jedno słowo, które wymieniane było z największą świętością i pietyzmem. Tym słowem była "niepodległość". Kiedy w gazetach przeczytałem o polskim podziemiu niepodległościowym i że jego założycielem jest Jan Olszewski, od tamtego czasu stał się dla mnie synonimem i uosobieniem niepodległości i walki o tę najważniejszą dla Polski i Polaków wartość - wspominał premier Mateusz Morawiecki.
Przypomniał też, że Jan Olszewski przez całe swoje życie udowadniał, że pełna niepodległość Polski jest możliwa i że warto o nią walczyć. - Należał do tej linii polskiej inteligencji, która definiuje tę grupę społeczną poprzez dbałość o dobro wspólne. Do tej linii patriotów, do której należeli powstańcy listopadowi, styczniowi, legioniści i powstańcy warszawscy. Tej tradycji był wierny do samego końca - zaznaczył premier Morawiecki.
"Był dla mnie synonimem niepodległości"
Podczas swojego przemówienia, Morawiecki podkreślał też rolę Olszewskiego w dążeniu do integracji europejskiej. - Premier Olszewski był i jest wspaniałym synem naszej historii Rzeczpospolitej. Jest też synem Europy. Wierzył w Europę. Jako jeden z pierwszych, w ramach działalności niepodległościowej jeszcze w mrocznych czasach komunizmu, głosił postulat, żeby Polska była członkiem Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej - przypomniał Morawiecki.
I dodał, że Olszewski zabiegał o to, gdy został premierem na początku lat 90. - Walczył przeciwko tym niecnym knowaniom tamtego czasu - zaznaczył. - Walczył z tym, bo wiedział, że Polska by stać się w pełni niepodległą, musi pozbyć się demonów przeszłości - dodał.
Morawiecki wskazał też na postawę byłego premiera po tym, gdy został on zdymisjonowany. - Jak dla mnie jest on wielkim świadectwem tego, że można zostać pokonanym, można nawet zostać zdeptanym, bo tak traktowali go polityczni przeciwnicy, po obaleniu jego rządu. Ale można przy tym pozostać wiernym swoim ideałom, ojczyźnie, Polsce, solidarności - wyliczał premier.
"Był człowiekiem wiary i Kościoła"
"Odszedł wielki człowiek, powszechnie uznawany mecenas, kompetentny i propaństwowy polityk, człowiek o jasnych i konsekwentnych poglądach" - napisał metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz w liście kondolencyjnym odczytanym podczas mszy pogrzebowej Jana Olszewskiego.
"Odszedł do Pana wielki człowiek, powszechnie uznawany mecenas, kompetentny i propaństwowy polityk, a ostatnio słuchany komentator życia społecznego i politycznego" - napisał kard. Nycz o Janie Olszewskim. "Był człowiekiem wiary i Kościoła. Człowiekiem jasnych i konsekwentnych przekonań i poglądów" - podkreślił metropolita warszawski.
Miłosierdziu Bożemu powierzył ś.p. Jana Olszewskiego i zapewnił o modlitwie za wszystkich uczestników pogrzebu.
Kard. Nycz poinformował również, że podczas pobytu w Rzymie odprawił mszę św. za Jana Olszewskiego przy grobie św. Piotra oraz modlił się za niego przy relikwiach świętego Jana Pawła II.
"Mąż stanu i polski patriota, człowiek odwagi, prawdy i uczciwości"
"W osobie i życiu śp. Jana Olszewskiego – jak w soczewce – skupiło się wszystko to, co polskie, wszystko to, co patriotyczne i demokratyczne" - napisał w liście kondolencyjnym odczytanym w sobotę podczas mszy żałobnej w warszawskiej archikatedrze przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki.
Podkreślił w nim również, że w osobie b. premiera Jana Olszewskiego skupiało się również to wszystko, co "budowało silną i niepodległą Rzeczpospolitą, wszystko to, dzięki czemu naszej ojczyźnie udawało się wielokrotnie i skutecznie przeciwstawiać przygniatającej tyranii zła i powstawać z upadku".
Jako przewodniczący Episkopatu Polski składam wyrazy współczucia wszystkim, których zasmuciła śmierć śp. Jana Olszewskiego - żołnierza Szarych Szeregów, uczestnika Powstania Warszawskiego, działacza opozycji w czasach PRL, pełnomocnika rodziny ks. Jerzego Popiełuszki podczas procesu jego zabójców ze Służby Bezpieczeństwa, prezesa Rady Ministrów w latach 1991-1992, posła na Sejm I, III, IV kadencji, członka Trybunału Stanu oraz Kawalera Orderu Orła Białego.
"Łączę się duchowo z uczestnikami liturgii żałobnej. Obejmując modlitewnym wsparciem rodzinę zmarłego, a zwłaszcza małżonkę Martę i innych członków rodziny, przyjaciół, znajomych oraz tych naszych rodaków, którzy przyjechali do Warszawy z całej Polski, aby towarzyszyć śp. Janowi w jego ostatniej ziemskiej drodze" - napisał w liście kondolencyjnym abp Gądecki.
W ocenie przewodniczącego KEP, gdy dziś, "wielu odnosząc się z pogardą do innych sięga po wszelkie sposoby, aby zabić w sobie resztki honoru i godności, a ojczyznę położyć w zastaw własnych interesów i nieuporządkowanych prywatnych ambicji, śp. Jan Olszewski jawi się jako prawdziwy symbol, człowiek wiary i solidarności, mąż stanu i polski patriota, człowiek odwagi, prawdy i uczciwości".
Dodał, że był człowiekiem odwagi – co pokazał najpierw jako "dzielny i młody żołnierz Szarych Szeregów i powstaniec warszawski, a późnej jako niepozorny, ale mężny obrońca opozycjonistów przed zbrodniczą machiną PRL-owskiej propagandy, kłamstwa i pogardy wobec Polaków".
"Prawdy – bo wiedział, że odzyskana po okresie komunistycznym wolność będzie trwała tylko wtedy, gdy przyszłość Polski będziemy budować na fundamencie prawdy, a wszelkie jej zniekształcenia prowadzą do restytucji zakamuflowanego zła, niewoli i pogardy. Ta właśnie myśl przyświecała mu, gdy jako prezes Rady Ministrów podjął decyzję o konieczności rozliczenia się z historią" - przypomniał w odczytanym liście kondolencyjnym abp Gądecki.
Zaznaczył w nim też śp. Olszewski był "człowiekiem uczciwości, bo wiedział, że cel nigdy nie uświęca środków i dlatego do końca życia mógł z podniesioną głową chodzić po ulicach Warszawy i patrzeć swoim rodakom w oczy".
"Godnie zapisał się w pamięci, z odwagą przeszedł życie"
Żegnamy męża, brata, krewnego, adwokata, polityka, posła i premiera, a przede wszystkim wiernego syna Polski i Kościoła; człowieka, który godnie zapisał się w pamięci, z odwagą przeszedł życie - powiedział w homilii podczas mszy pogrzebowej Jana Olszewskiego bp Antoni Dydycz.
- Nasz udział we mszy św. pogrzebowej jest wyrazem wiary w życie nieśmiertelne i przejawem modlitewnej łączności ze śp. Janem, który odszedł z tego świata w osiemdziesiątym dziewiątym roku życia ziemskiego" - powiedział. "Żegnamy Pana Jana, a więc Męża, Brata, Krewnego, Adwokata, Polityka, Posła i Premiera, a przede wszystkim wiernego Syna Polski i Kościoła - dodał.
Wskazał, że "pogrzeb chrześcijański ma w sobie coś z pogody ducha, płynącej z nadziei". - Z tego też względu, jakkolwiek przeżywamy ból rozstania, to jednak nie odczuwamy lęku i nie ma mowy o buncie wewnętrznym, ponieważ wierzymy, że Ten, kto odchodzi, miał dar czasu, aby jak najlepiej przygotować się na spotkanie ze Stwórcą i tego dokonał - mówił bp Dydycz.
Podkreślił, że Jan Olszewski "zapisał się godnie w naszej pamięci". - Z odwagą przeszedł drogę swego życia. Nie lękał się świata, chętnie wychodził naprzeciw prawdzie, bezinteresownie broniąc niesłusznie oskarżonych, a w sposób szczególny opiekował się walczącymi o wolność Polek i Polaków - podkreślił.
W pogrzebie byłego premiera biorą udział przedstawiciele władz państwowych. W świątyni zebrali się bliscy Jana Olszewskiego, prezydent Andrzej Duda z małżonką, premier Mateusz Morawiecki, członkowie rządu, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, marszałkowie Sejmu i Senatu, posłowie i senatorowie.
Organizatorem uroczystości jest Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Jej szczegóły zostały opracowane w porozumieniu z rodziną zmarłego.
Pożegnanie byłego premiera
Sobota jest dniem głównych uroczystości pogrzebowych. Jednak rozpoczęły się one już w piątek. Rano trumna z ciałem byłego premiera została wystawiona w hallu KPRM. Do gmachu wnieśli ją politycy i byli członkowie rządu Olszewskiego. Hołd zmarłemu oddali członkowie rządu, posłowie i senatorowie. Przez cały dzień mogli też pożegnać go mieszkańcy stolicy. Przygotowano też księgę kondolencyjną.
Wieczorem z gmachu kancelarii premiera trumnę wynieśli żołnierze. Była przykryta biało-czerwoną flagą, została umieszczona na wojskowej lawecie. Następnie w kondukcie ruszyła Alejami Ujazdowskimi w stronę Nowego Światu, by dotrzeć do Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej przy Świętojańskiej na Starym Mieście, gdzie znów została wystawiona.
Konduktowi towarzyszył szwadron kawalerii Wojska Polskiego oraz orkiestra wojskowa. W uroczystości wzięli udział m.in. rodzina zmarłego oraz prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wzdłuż trasy zebrali się mieszkańcy Warszawy.
Msza żałobna w intencji Jana Olszewskiego
kk/PAP/gp/b