Finansowanie programu in vitro było jednym z głównych tematów wtorkowej "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24.
Kilka dni temu kandydat na prezydenta Warszawy miał powiedzieć, że w tej sprawie "ma takie samo zdanie jak Konferencja Episkopatu Polski". Prowadzący program Konrad Piasecki przypomniał: "w 2015 roku Konferencja Episkopatu napisała o in vitro, że jest niemoralną procedurą".
- W 2017 roku Episkopat na wieść o finansowaniu in vitro w Warszawie wydał negatywną ocenę moralną wszystkich form zapłodnienia pozaustrojowego - mówił dalej dziennikarz. Zaznaczył, że stoi to w sprzeczności z chęcią dalszego finansowania in vitro w stolicy, co zapowiadał Jaki. - To jest czerń i biel, niebo i ziemia - zauważył Piasecki.
Kandydat nie zgodził się z dziennikarzem. Przekonywał, że w całej sprawie "widzi też odcienie szarości, bo takie jest życie". Dopytywany jednak, czy uważa (podobnie jak Episkopat), że in vitro jest "niemoralną procedurą" - Jaki odpowiedział, że nie.
- Czyli nie zgadza się pan ze zdaniem Episkopatu? - dociekał Piasecki.
Kandydat kluczył. - Mówiłem wielokrotnie, że chodzi mi o ten fragment, że lepiej ustawą regulować in vitro niż utrzymywać sytuację, w której nie ma ustawy [według Jakiego takie jest stanowisko KEP - red.]. Jednocześnie zawsze podkreślałam, że kiedy zostanę prezydentem Warszawy, to utrzymam ten program. Co tu jest niejasne? - kontrował Jaki.
Episkopat o in vitro
Konferencja Episkopatu Polski, na przestrzeni ostatnich lat, wydała niejedno stanowisko na temat in vitro i zawsze było ono jednoznacznie krytycznie. Przykładowo, w liście skierowanym do prezydenta Bronisława Komorowskiego z 2010 roku KEP pisze, że "zapłodnienie in vitro to młodsza siostra eugeniki".
"Metoda in vitro powoduje ogromne koszty ludzkie, jakie są z nią związane. Dla urodzenia jednego dziecka dochodzi w każdym przypadku do śmierci, na różnych etapach procedury medycznej, wielu istnień ludzkich" - czytamy w liście podpisanym przez Józefa Michalika, Kazimierza Górnego i Henryka Hosera.
Patryk Jaki - przytaczając stanowisko Episkopatu dotyczące konieczności prawnego uregulowania in vitro - mógł mówić o oświadczeniu z 2015 roku. KEP zaznacza w nim, że "rozumie potrzebę ustawowego uregulowania kwestii zapłodnienia pozaustrojowego, gdyż obecny brak jakichkolwiek rozwiązań pozwala na całkiem dowolne postępowanie z ludzkim materiałem genetycznym i powoływanymi do życia embrionami".
W tym samym akapicie podpisani pod oświadczeniem biskupi Stanisław Gądecki, Marek Jędraszewski i Artur G. Miziński zaznaczają: "Z moralnego punktu widzenia dopuszczenie sztucznego zapłodnienia nie może być zaakceptowane…".
"Dlatego za swój obowiązek uważamy przypomnienie, że przygotowywana przez rząd ustawa o tak zwanym leczeniu niepłodności - która niebawem trafi do Parlamentu - powinna wspomagać przede wszystkim rozwój klinik gwarantujących leczenie niepłodności, a nie koncentrować się na opcji sztucznie wspomaganej prokreacji" - zaznaczają duchowni.
26 nowych warszawiaków
W Warszawie zapłodnienie in vitro jest finansowane od około roku. Rada Warszawy przyjęła program refundacji zabiegów w czerwcu 2017 roku. Obowiązuje on do końca roku 2019. We wtorek biuro prasowe ratusza podało, że dzięki tej metodzie w stolicy urodziło się już 26 dzieci. "Czyli mamy całą klasę podstawówki małych warszawiaków!" - żartują urzędnicy w komunikacie.
Podają też, że lekarze klinik realizujących program in vitro zanotowali już 315 rozwijających się ciąż. Placówek jest łącznie sześć. Ordynator jednej z nich kilka dni temu informował o szóstce dzieci urodzonych dzięki in vitro. - Jest wśród nich pięć dziewczynek, w tym dwie bliźniaczki, oraz jeden chłopiec. Wszystkie są zdrowe i otrzymały maksymalną liczbę punktów w skali Apgar. To nieopisana radość zarówno dla rodziców, jak i całego naszego zespołu - mówił Janusz Pałaszewski.
Warszawski program dopłat do in vitro jest przeznaczony dla warszawianek w wieku 25-40 lat. Dofinansowanie obejmuje trzy próby zapłodnienia in vitro. Zakłada dopłatę do 80 proc. kosztów, nie więcej jednak niż pięć tysięcy złotych.
Platforma krytykuje
Temat in vitro pojawiał się już w warszawskiej kampanii wyborczej. Kilka dni temu kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski wezwał Jakiego do zabrania jasnego stanowiska w tej sprawie. - Czy będzie się słuchał Episkopatu, będzie się słuchał Jarosława Kaczyńskiego? - pytał kandydat KO.
- Patryk Jaki przybiera inne postawy, kiedy nie ma wyborów i może być sobą, prawdziwym Patrykiem Jakim, a później dostosowuje swoje poglądy i opinie do potrzeb kampanii wyborczej i miejsca, z którego kandyduje - mówił z kolei poseł Platformy Obywatelskiej Michał Szczerba. - Jaki na czas kampanii zakłada pewien filtr na wszystko, co mówi, modyfikuje to wszystko, przybiera maskę kogoś, kim nie jest, stylizuje się na kogoś kim nigdy nie będzie - dodał.
W odpowiedzi na przytyki polityków PO Jaki - pytany przez dziennikarzy - powiedział, że jego zdaniem "in vitro w Warszawie działa w dobry sposób". - Będę je kontynuował. Ale nie będę się zajmował sprawami ideologicznymi. To nie jest moja rola - powiedział Jaki.
kw/b