Kiedy po wielkiej porannej awarii na Ursynów wracał prąd, mieszkańcy zaczęli narzekać na suche krany. Zdenerwowani pisali na forum tvnwarszawa.pl.
- Na dodatek teraz, przez awarię światła, nie ma ciepłej wody. Takie rzeczy denerwują, szczególnie kiedy nie można się dodzwonić do spółdzielni przez 45 min., bo nikt nie odbiera i niczego nie da się dowiedzieć - napisał na forum tvnwarszawa.pl kakalka.
- Powiedzcie proszę - jest już prąd na Belgradzkiej? I dlaczego nie było/nie ma ciepłej wody i ogrzewania? - pytał Gos.
- Nam na Szolc, razem z prądem, woda wysiadła. W tej chwili prąd jest, a woda była tylko przelotem - informował z kolei szolc.
"Gdy brakuje prądu, wysiadają hydrofornie"
Roman Bugaj, rzecznik prasowy miejskich wodociągów wyjaśnił, że na Ursynowie nie ma żadnych awarii instalacji Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Zwrócił uwagę, że problemem mogą być jednak osiedlowe hydrofornie.
- My, jako MPWiK, na Ursynowie dostarczamy ciśnienie wody co najwyżej do czwartego piętra. Za resztę odpowiadają hydrofornie, które są w zarządzaniu administracji - tłumaczył Bugaj.
Jak dodał, w przypadku braku prądu, maszyny przestają działać. Większość nie włączy się samoczynnie po przywróceniu zasilania. - Administrator musi je uruchamiać ręcznie - sprecyzował rzecznik.
Ursynów bez prądu
W środę rano na Ursynowie i w części Wilanowa doszło do poważnej awarii energetycznej. Prawdopodobną przyczyną było uszkodzenia stacji transformatorowej przy ulicy Migdałowej.
Sytuacja do normy zaczęła wracać po godzinie 8.00, ale wczesnym popołudniem nadal część bloków była bez zasilania. Ostatnie domy udało się załączyć ok. godz. 17.50.
bf/mz
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcicznak / tvnwarszawa.pl