Jak pisaliśmy, podczas ostatniej miesięcznicy prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że na Krakowskim Przedmieściu stanąć powinny dwa monumenty. Jeden poświęcony katastrofie i jej ofiarom. Drugi - na cześć Lecha Kaczyńskiego. Teraz minister Dera mówi o instalacji, która będzie się składała z tablicy i stanie 10 kwietnia. - Będzie wystawiona odsłonięta tablica dotycząca Lecha Kaczyńskiego na froncie budynku, w obrębie Pałacu Prezydenckiego. Instalacja będzie upamiętniała wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej - powiedział Dera.
Jak zaznaczał, to nie będzie pomnik, tylko tymczasowa instalacja, na której pojawi się 96 nazwisk. - Oddamy hołd tym, którzy zginęli pod Smoleńskiem, z wymienieniem imion, nazwisk i funkcji – tłumaczył.
Władze Warszawy mówią "nie"
Władze Warszawy pozostają sceptyczne wobec pomnika przed pałacem, jak i instalacji. Powołują się też na opinię konserwatora zabytków. Piotr Brabander osobiście głosu w tej sprawie nie zabiera, ale jak przekonywał pod koniec marca wiceprezydent Jarosław Jóźwiak, nie widzi możliwości lokalizowania na Krakowskim Przedmieściu żadnych monumentów. – Pomnik światła również nie wchodzi w grę – dodał wiceprezydent.
Zgodnie z opinią, którą powtarzają władze miasta, Krakowskie Przedmieście to "twór architektonicznie skończony". Co to dokładnie oznacza? Jak wytłumaczyć to, że w "tworze skończonym" stale coś się przecież zmienia, czego najlepszym przykładem jest szklana nadbudowa nad Hotelem Europejskim? Nie raz próbowaliśmy skontaktować się bezpośrednio z konserwatorem w celu wyjaśnienia – bezskutecznie.
WICEPREZYDENT O POMNIKU SMOLEŃSKIM:
Wiceprezydent o pomniku smoleńskim
kz/ec
Źródło zdjęcia głównego: prezydent.pl