Zdarzenie zarejestrowała kamera TVN24. Doszło do niego, gdy prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oddawał hołd zmarłym w katastrofie lotniczej 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku i składał kwiaty.
Zakłócenie porządku
Mężczyzna wbiegł na pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej z transparentem, na którym był obraźliwy napis pod adresem Jarosława Kaczyńskiego. Stał na górze z rozciągnięta białą płachtą. Wówczas do akcji ruszyli policjanci.
Dwóch funkcjonariuszy również weszło na monument. Następnie spokojnie sprowadzili mężczyznę na dół, gdzie czekali inny policjanci.
- Mężczyzna został sprowadzony na dół i przetransportowany do komendy. Czynności są prowadzone w kierunku artykułu 51 kodeksu wykroczeń, który dotyczy zakłócenia porządku - powiedział tvnwarszawa.pl Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Przepis ten stanowi, że "kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny, albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny".
Marczak dodał, że odrębne czynności pod nadzorem prokuratury będą prowadzone w sprawie obraźliwego transparentu, który mężczyzna miał ze sobą.
Dziewięć lat temu
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154 wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, parlamentarzyści, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
ran/PAP/pm