Informacją o planowanym audycie stowarzyszenie podzieliło się na facebooku. "Pamiętacie nasza akcję przeprowadzoną na urodziny Straży Miejskiej? Zwróciliśmy wtedy uwagę na skandalicznie długi czas oczekiwania na interwencję Straży Miejskiej w sprawie nielegalnie zaparkowanych samochodów. Wczoraj dostaliśmy odpowiedź z Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Ratusza" - napisali przedstawiciele MJN na portalu społecznościowym.
W odpowiedzi jaką uzyskało stowarzyszenie czytamy, że BBiZK w ramach sprawowanego nadzoru nad strażą miejską wystąpiło do Biura Audytu Wewnętrznego Urzędu m. st. Warszawy o przeprowadzenie audytu w zakresie czasu reakcji funkcjonariuszy miejskich na zgłaszane interwencje mieszkańców.
Zgłoszenie co 2 minuty
Straż miejska zwiera szyki, by intensywnie zabrać się za "mistrzów parkowania". Powołała odrębny referat, który zajmie się wyłącznie kierowcami nielegalnie zostawiającymi samochody. To ma zwiększyć efektywność pracy 230 strażników przesuniętych z innych komórek w tym ze zlikwidowanego Oddziału Ogólnomiejskiego.
Jak informuje straż miejska, powodem reorganizacji była skala zjawiska łamania przepisów ruchu drogowego. W 2015 r. strażnicy przeprowadzili blisko pół miliona interwencji, w tym ponad 200 tys., dotyczących nieprawidłowości w ruchu drogowym.
- Również liczba zgłoszeń od mieszkańców w tej kategorii z roku na rok jest coraz wyższa. Przykładowo w porównaniu do 2014 r., w 2015 r. odnotowano wzrost na poziomie aż 19 procent. Średnio, co 2 minuty wpływa kolejne zgłoszenie dotyczące ruchu drogowego - podaje Monika Niżniak z referatu prasowego stołecznej straży miejskiej. Niżniak podkreśla, że w stolicy rośnie liczba rejestrowanych pojazdów (ok. 1,5 mln). Do tego należy doliczyć kolejne pojazdy wjeżdżające codziennie do miasta. Tylko w tym roku straż miejska interweniowała ponad 17 tys. razy w związku z rozjeżdżaniem przez kierowców terenów zielonych miasta.
"To był skandaliczny czas oczekiwania"
- W wakacje sprawdziliśmy czas reakcji strażników miejskich na zgłoszenie o nielegalnym parkowaniu. 17 godzin oczekiwania na przyjazd patrolu, jest procederem skandalicznym. Dlatego podczas urodzin straży miejskiej wraz z prezentami wręczyliśmy list do ratusza z prośbą o interwencję w tej sprawie - wyjaśnia Karol Perkowski ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Więcej o tej akcji pisaliśmy w sierpniu na naszym portalu.
Jak dodaje przedstawiciel stowarzyszenia, wraz z pismem z BBiZK dołączono korespondencję, w której straż miejska przyznaje się że problem jest oraz wyjaśnia, dlaczego mieszkańcy muszą długo czekać na przyjazd patrolu.
Karol Perkowski przekonuje, że Miasto Jest Nasze będzie przyglądać się audytowi oraz zmianom w straży miejskiej - Damy im jeszcze trochę czasu. Sprawdzimy wyniki audytu, a potem rzeczywisty czas przyjazdu funkcjonariuszy. Jeśli nasze działania nie przyniosą efektu, podejmiemy kolejne kroki - zapowiada.
Zobacz akcję "Miasto Jest Nasze" z okazji urodzin straży miejskiej :
Prezenty dla straży miejskiej
md/mś
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak /tvnwarszawa.pl