Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zaapelowała w czwartek do przewodniczącego komisji weryfikacyjnej Patryka Jakiego, żeby jak najszybciej zwrócił jej pieniądze z grzywien za niestawienie się na komisji.
Gronkiewicz-Waltz pytana była w czwartek w radiu TOK FM, czy stawi się na kolejne posiedzenie komisji weryfikacyjnej, na które została ponownie wezwana (na 25 kwietnia). Prezydent Warszawy powiedziała, że nie komentuje swoich nieobecności na komisji.
- Ja się bardzo cieszę, że NSA (Naczelny Sąd Administracyjny - red.) stwierdził, że nie mam obowiązku przychodzić na komisję w tym sensie, że grzywny zostały niesłusznie wymierzone - podkreśliła prezydent Warszawy. - Apeluję do pana Patryka Jakiego, żeby jak najszybciej wysłał na moje konto – bo jeszcze nie zdążyłam napisać w związku z nawałem zajęć wniosku - żeby szybko mi oddał pieniądze - zaapelowała Gronkiewicz-Waltz. - Choć on pewnie szybko ukarze mnie, żeby wyjść na zero - dodała.
"Komisja nic nie załatwiła"
W jej ocenie komisja weryfikacyjna "tak naprawdę nic nie załatwiła". - Mieszkańcy i tak są otoczeni pewną asystencją przy otrzymywaniu mieszkań i dobrze by było, żeby ta komisja się zastanowiła, dlaczego jestem pierwszym prezydentem, który w ogóle udostępnił mieszkania komunalne na zasadach lepszych, niż inni dla lokatorów reprywatyzowanych kamienic - przekonywała prezydent stolicy.
Na uwagę, że Rafał Trzaskowski - kandydat na prezydenta Warszawy z ramienia PO, powiedział, że on by się na komisję stawił, Gronkiewicz-Waltz odpowiedziała: "jak będzie na moim miejscu, jeśli będzie komisja weryfikacyjna, to będzie podejmował decyzje, na razie ja jestem na swoim miejscu, podejmuję moje decyzje, jestem prawnikiem i wiem co robię".
Sąd po stronie Gronkiewicz-Waltz
Naczelny Sąd Administracyjny utrzymał w ubiegłym tygodniu w mocy wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, uchylające trzy grzywny, nałożone przez komisję weryfikacyjną na prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz za niestawiennictwo przed komisją.
Chodziło o nieobecność prezydent Warszawy na trzech rozprawach, dotyczących nieruchomości położonych pod adresami: Chmielna 70, Twarda 8/12 i Sienna 29. Wszystkie odbyły się w 2017 roku. Hanna Gronkiewicz-Waltz została wówczas ukarana trzykrotnie kwotą trzech tysięcy złotych.
"Prezydent łamie prawo"
Wiceszef komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta ocenił, że "zgodnie z orzeczeniami sądów administracyjnych, Hanna Gronkiewicz-Waltz nie stawiając się przed Komisją, łamie prawo".
Komisja weryfikacyjna od początku czerwca ubiegłego roku bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie reprywatyzacji warszawskich nieruchomości. Dotychczas komisja nałożyła na prezydent stolicy łącznie 50 tys. zł grzywien za nieusprawiedliwione niestawiennictwa. Gronkiewicz-Waltz odmawia stawiennictwa przed komisją jako strona postępowań, argumentując, że komisja jest niekonstytucyjna.
Ostatnie posiedzenie komisji dotyczyło kamienicy przy Dahlbergha na Woli:
Komisja w sprawie Dahlbergha
Komisja w sprawie Dahlbergha
Komisja w sprawie Dahlbergha
PAP/kw/b
Źródło zdjęcia głównego: TVN24