Oficjalną decyzję konserwator zabytków wyda za kilka dni. Ale już dziś wiadomo, że ta tablica w takiej formie przed ratuszem nie zostanie.
- Jeszcze nie ma decyzji o rozbiórce. Będzie decyzja o przywróceniu zabytku do stanu poprzedniego - mówi "Faktom" TVN Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent Warszawy
Zabytkowy jest ratusz, bez pomnika przed wejściem. Decyzja konserwatora będzie w praktyce oznaczać to, że pomnik albo zostanie zlikwidowany, albo wojewoda zgodzi się na inną treść upamiętnienia. Powodem sporu jest słowo "poległ".
- Konserwator zapytał Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Ta wskazała, że powinno być tam słowo "zginął" a nie "poległ". Polec mogą żołnierze w toczącej się wojnie na polu bitwy - podkreśla Jóźwiak.
Innego zdania jest Jacek Sasin, poseł Prawa i Sprawiedliwości. - Polegli na posterunku. To jest jakaś małość ze strony warszawskiego ratusza, który czepia się tego słowa i traktuje je jako pretekst żeby wszczynać wojnę o tę tablicę - mówił.
"Zginął" czy "poległ"
Jednak za tą opinią nie stoi ratusz, a Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Została ona wydana 14 marca. Napisane jest w niej, że choć katastrofa nie nosi znamion walki o niepodległość, to rada z przychylnością odnosi się do powieszenia tablicy. Jednocześnie prosi o dokonanie nieznacznej korekty treści.
"Proszę o przeredagowanie fragmentu inskrypcji w następujący sposób : (...) zginął w służbie ojczyzny w tragicznej katastrofie lotniczej" - czytamy w opinii.
Głaz z tablicą upamiętniającą prezydenta Lecha Kaczyńskiego stanął przed ratuszem w nocy z 9 na 10 kwietnia. Władze ratusza dowiedziały się o jego istnieniu rano.
- W tym przypadku mamy do czynienia z samowolą budowlaną, i należy ją usunąć bezwzględnie. Kto łamie prawo powinien ponosić za to odpowiedzialność - komentuje Rafał Grupiński z PO.
- Platforma tym się kompromituje. Przypomnę, najpierw walczyła z kwiatami, potem ze zniczami, z obrońcami krzyża. Teraz będzie walczyła z pomnikami - wylicza Beata Mazurek z PiS.
Wojewoda nie komentuje
Władze miasta odpowiadają, że wyraziły zgodę na tablicę upamiętniającą Lecha Kaczyńskiego. Tablica pierwotnie miała wisieć na filarach wejściowych do ratusza. Warunkiem było użycie słowa "zginął" a nie "poległ".
Urząd Wojewódzki, który według władz miasta zdecydował o postawieniu głazu, sprawy nie komentuje. Czeka na oficjalną decyzję konserwatora zabytków.
Magda Łucyan, "Fakty" TVN