Od mszy żałobnej w Katedrze Polowej WP, z udziałem władz państwowych i wojska, rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe płk. Ignacego Matuszewskiego i mjr. Henryka Floyar-Rajchmana, którzy wsławili się ewakuacją polskiego złota do Francji w 1939 r. - Pokazali, jak walczyć z komunizmem - mówił minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
W Katedrze Polowej wystawiono trumny pokryte biało-czerwonymi flagami; wojsko zaciągnęło wartę honorową.
W homilii biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek przypomniał bohaterską drogę życiową obu oficerów.
- Nie żyliście dla siebie, ale dla umiłowanej Ojczyzny. Nie pytaliście, co wam Ojczyzna może dać, ale co wy możecie jej ofiarować. Wasze życie było zmaganiem się o wolną i niepodległą Polskę. Braliście udział w wielu bitwach, gotowi przelewać krew, a nawet oddać życie w obronie jej wolności, zgodnie z ewangelicznym przesłaniem, że miłość żąda ofiary: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich". Wasza ofiarna praca przysłużyła się do rozwoju ekonomicznego II Rzeczpospolitej i jej znaczenia na arenie międzynarodowej" - mówił bp Guzdek.
"Kapitał uratowany przed grabieżą najeźdźców"
Podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski odczytał list od prezydenta Andrzeja Dudy.
"W ogniu wojny obronnej płk. Matuszewski i mjr. Floyar-Rajchman podjęli się misji wyjątkowej - ocalenia skarbu Banku Polskiego i Funduszu Obrony Narodowej i wypełnili to zadanie doskonale, chociaż ich droga roiła się od niebezpieczeństw" - napisał prezydent.
"Mieli jednak świadomość, że to, co wywożą z Polski, nie jest tylko kosztownym kruszcem. W tym złocie zawierał się bowiem trud milionów rodaków. Skarb, który powierzono ich pieczy, był w istocie właśnie dobrem wspólnym, nie abstrakcyjną ideą, lecz dotykalnym owocem 20 lat starań Polaków. Kapitał uratowany przez nich przed grabieżą najeźdźców pozwolił później działać na uchodźctwie rządowi i polskim siłom zbrojnym. Ale nie mniej ważne jest to, że w ten sposób władze Rzeczpospolitej, w osobach tych dwóch bohaterów, dopełniły obowiązku szacunku dla pracy i dbałości o dorobek całego narodu" - głosi list.
Prezydent podkreślił, że chciałby dzisiaj życzyć Polsce i wszystkim Polakom, aby pamięć o obu oficerach pozostała zobowiązaniem dla rządzących Rzeczpospolitą do szczególnej odpowiedzialności za dobro wspólne. "Niech sprawujący władzę w naszym kraju na różnych poziomach administracji centralnej i lokalnej zawsze kierują się najgłębszą troską o sprawy państwa i narodu. Niech postępują tak odpowiedzialnie, jak ci dwaj bohaterowie i nigdy nie zapominają o tym, że w ich rękach spoczywa pomyślność i bezpieczeństwo Polaków" – napisał Duda.
Płk. Ignacy Matuszewski i mjr. Henryk Floyar-Rajchman - jak powiedział w sobotę na warszawskich Powązkach minister obrony narodowej Antoni Macierewicz - to ludzie, którzy "walczyli o niepodległość". - Wywalczyli ją, odbudowali Rzeczpospolitą w latach 20. i 30. XX wieku, a później, gdy zdradzona znalazła się znowu w niewoli, nigdy nie złożyli broni. Nigdy nie zrezygnowali z walki o odbudowę Rzeczpospolitej, o odzyskanie niepodległości - podkreślił.
- Dziś ich żegnamy w niepodległej Polsce wierząc, że wraz z nimi wraca do nas Rzeczpospolita ich marzeń, tęsknot i snów. Wraca ta Rzeczpospolita, która silna pokoleniem najwspanialszych ze wspaniałych w dziejach Polski. Silna pokoleniem, które wraz z Józefem Piłsudskim, Romanem Dmowskim, Witosem i tyloma innymi twórcami Rzeczpospolitej, naszej niepodległości, stanęło do boju, byśmy byli wolni - dodał szef resortu.
"Przesłanie o sile ducha polskiego"
Jego zdaniem żołnierze, których szczątki zostają po latach pochowane w polskiej ziemi, zostawili po sobie "przesłanie, które musi głęboko zapaść w nasze serca i w nasze sumienia". - To przesłanie o wytrwałości, o walce, o nieskładaniu broni, ale także o zdolności do wielkiej pracy dla Polski. To jest także przesłanie o sile ducha, niezmożonego ducha polskiego, który nigdy się nie poddał - podkreślił.
- Dzisiaj wierzymy głęboko, że te wartości, które reprezentują płk Matuszewski i mjr. Rajchman, na powrót staną się źródłem siły polskiej młodzieży, źródłem siły pokolenia, które przejęło po nich obowiązek walki o niepodległość Polski. Walki czasami niemniej trudnej jak ta, której oni dali wyraz wtedy, gdy w latach 1914-1921 najpierw, a potem 1939 i później, walczyli z bronią w ręku" - dodał.
Jak przypomniał Macierewicz, płk Matuszewski (były minister skarbu) oraz mjr. Floyar-Rajchman (były minister przemysłu i handlu) dzisiaj spoczną wśród swoich towarzyszy - "tych, którzy na przedpolach Warszawy i całym wielkim szmacie polskiej ziemi" walczyli o to, by odrodziła się Polska niepodległa. W jego opinii "dzisiaj ta walka jest niemniej trudna, dramatyczna i wymagająca".
- To właśnie pułkownik Matuszewski i mjr. Rajchman oraz ich towarzysze pokazali po drugiej wojnie światowej, jak trzeba walczyć z komunizmem i tymi, którzy Polskę chcą zniszczyć. Jak nigdy nie można się poddać, jak trzeba być mądrym, wytrwałym i dzielnym - mówił. - Tych cech tak często nam dzisiaj brakuje, tak bardzo nam ich dzisiaj potrzeba, gdy mierzymy się z niemniej perfidną dywersją, niemniej perfidną zdradą i niemniej perfidnym zaprzaństwem - skomentował.
- Oni go doświadczali w sposób dramatyczny na ziemi amerykańskiej, na której bywali czasami pozostawieni sami sobie i swojej wierze w wielkość Polski. Nam dzisiaj przekazują obowiązek o tą wielką Polskę pracować i walczyć - dodał.
Pochowani w Nowym Jorku
W 1939 r., tuż po wybuchu wojny, aby ratować zasoby polskiego złota przed posuwającymi się w głąb Polski wojskami niemieckimi, władze podjęły decyzję o przetransportowaniu go na wschód. Premier Felicjan Sławoj-Składkowski powierzył pieczę nad konwojem płk. Ignacemu Matuszewskiemu (byłemu ministrowi skarbu), płk. Adamowi Kocowi (twórcy Obozu Zjednoczenia Narodowego i byłemu prezesowi Banku Polskiego) oraz mjr. Henrykowi Floyar – Rajchmanowi (byłemu ministrowi przemysłu i handlu).
W dniach 4 i 5 września, w dwóch turach, autobusami Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych, rozpoczęto ewakuację z Polski do Francji złotych sztab i monet stanowiących kruszcowe rezerwy Banku Polskiego.
Ekshumację szczątków płk. I. Matuszewskiego i mjr. H. Floyar-Rajchmana z cmentarza Calvary w Nowym Jorku umożliwił wyrok tamtejszego sądu stanowego dla dzielnicy Queens z 31 października br.
PAP/b