Na Dźwigowej bez zmian. Kolejne terminy otwarcia wydają się być pisane palcem na wodzie, która od miesięcy zalewa tunel. Kwiecień? Można już o tym zapomnieć. Drogowcy nie zaczęli jeszcze nawet zrywać starego asfaltu. Co gorsza zorientowali się, że hipoteza o wodach gruntowych zalewających tunel może być błędna.
Maj? Czerwiec?
Wrzesień 2011, przełom roku, kwiecień 2012 – nieoficjalnych terminów otwarcia ul. Dźwigowej było już kilka. - Wiadomo na pewno, że w kwietniu drogi nie uda się otworzyć. Może na przełomie maja i czerwca – dywaguje Wiktor Wojewódzki, szef Zakładu Remontów i Konserwacji Dróg. Przyznaje, że nie wszystko idzie tak, jak zostało zaplanowane.
Kanalizacja przyjazna rowerzystom
- Niedawno zapadła decyzja o budowie ścieżek rowerowych w tunelu. Musieliśmy więc po raz kolejny przerobić plan odwodnienia, żeby rowerzyści nie musieli jeździć po kratkach kanalizacyjnych – tłumaczy Wojewódzki.
Wykonawca wchodzi pod koniec tygodnia
Dopiero niedawno rozstrzygnięto też przetarg na podwykonawcę, który wykona drenaż pod nową jezdnię. Jest to konieczne, by zabezpieczyć ulice przed dalszym podmywaniem. Wykonawca odwodnienia wejdzie na budowę pod koniec tygodnia i będzie miał 6-7 tygodni na zerwanie nawierzchni i położenie rur. Ciekawa jest też nowa koncepcja, dotycząca samej przyczyna podtapiania tunelu.
"Śledztwo" ruszyło
Tunel na ul. Dźwigowej zapadał się już wielokrotnie od lat uznawany był za "ofiarę" wód gruntowych. Drogowcy mają jednak nową koncepcję. - W lutym, przy temperaturze – 20 stopni Celsjusza wciąż zalewała nas woda, która miała z kolei temperaturę kilkunastu stopni. To nie mogą być wody gruntowe, tylko eksploatacyjne. Ktoś ma przeciek – sugeruje Wojewódzki. Zgłosił sprawę do Wojewódzkiego Inspektorat Nadzoru Budowlanego.
Może to kolejarze?
- Faktycznie dostaliśmy zgłoszenie. Do przecieku nie przyznaje się ani Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, ani Stołeczne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Podejrzewamy, że mogą być tam jeszcze jakieś instalacje kolejarzy, albo elementy melioracyjne. W przyszłym tygodniu inspektorzy pojawią się na ul. Dźwigowej by przyjrzeć się sprawie – mówi Jaromir Grabowski z WINB.
- Najłatwiej zwalić na kolejarzy – denerwuje się Andrzej Dudziński z wydziału gospodarowania nieruchomościami PKP. – Mamy tam odwodnienie torowiska, ale nic mi nie wiadomo o żadnych przeciekach – dodaje.
"Liczy się jakość"
Jednak niezależnie od tego co ustali WINB, prace będą się toczyć swoim trybem. Bo jak przyznała w jednym z wywiadów Grażyna Lendzion – nie czas jest ważny, ale jakość wykonania.
Ponownie zamknięta
Ul. Dźwigowa to ważny przejazd łączący dzielnicę Włochy bezpośrednio z Bemowem. W październiku 2010 roku przechodziła już uciążliwy dla kierowców remont. Nie na długo jednak pomógł, bo ulica znów zaczęła się zapadać. Dlatego Mazowiecki Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał decyzję o kolejnym remoncie.
Po tym jak ulica została zamknięta w lipcu ubiegłego roku, drogowcy nie ukrywali, że trzeba będzie ją zbudować od nowa. Na początku obiecali, że remont będzie trwał przez cały sezon letni. Szybko okazało się, że nie uda się dotrzymać tego i kolejnych podawanych terminów.
mjc
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak /tvnwarszawa.pl