Poszukiwania Janusza G. trwały kilka miesięcy. Policjanci ustalili, że przestępca ukrywa się w RPA. Przy wsparciu policjantów Republiki Południowoafrykańskiej, mężczyzna został zatrzymany w lutym. Procedura związana z jego ekstradycją trwała do grudnia.
5 grudnia samolot z "Grafem" wylądował na warszawskim Okęciu.
- W asyście policjantów przewieziony został do aresztu śledczego, gdzie oczekuje na decyzję prokuratora - dodała Katarzyna Balcer. Sprowadzenie Grafa do Polski utrzymywane było w ścisłej tajemnicy.
Poszukiwaniami "Grafa" inaczej "Dziadunia" zajmowali się policjanci ze specjalnej komórki CBŚP (do niedawna CBŚ - red.) zajmującej się poszukiwaniem osób ukrywających się przed organami ścigania, tzw. "łowcy cieni".
Kim jest Janusz G.?
Janusz G. uchodził za ważną i wpływową postać świata przestępczego, miał powiązania z grupami: "pruszkowską", "wołomińską", "ożarowską", "mokotowską". Przed sądami odpowiadał m.in. za korumpowanie urzędników Ministerstwa Finansów, został za to skazany na 7 lat więzienia.
W 2010 "Graf" został przez sąd warunkowo zwolniony z odbywania kary. Według ustaleń śledczych po wyjściu z więzienia działał w zorganizowanej grupie przestępczej, m.in. zlecając uprowadzenia osób dla okupu.
Mężczyzna jest też oskarżony o kierowanie zabójstwem inwestora giełdowego Piotra Głowali, którego ciało znaleziono w 2004 r. w okolicach Góry Kalwarii. Mężczyzna zginął od ciosów maczetą. Proces w tej sprawie rozpoczął się w 2010 r.
W lipcu 2013 r. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wnioskowała do sądu o areszt dla "Grafa" w śledztwie dotyczącym uprowadzeń. Sąd jednak nie przychylił się do wniosku. Po ucieczce z Polski Janusz G. przebywał w RPA, gdzie odnaleźli go policjanci z CBŚP. W RPA przebywa również biznesmen, podejrzany o podżeganie do zabójstwa Głowali. W 2009 r. prokuratura skierowała do RPA wniosek o jego ekstradycję.
Policja o zatrzymaniu "Dziadunia"
PAP/jl\mtom