Podczas sobotniej konwencji Patryk Jaki podsumował dotychczasowe założenia swojego programu wyborczego. Jako pierwszy przywołał plan utworzenia dzielnicy Przyszłość wzdłuż Wisły, czyli miejsca nastawionego na innowacje, przedsiębiorczość i nowe technologie.
- Chcemy, żeby powstała dzielnica Przyszłości, w której będą najniższe podatki dla innowacji w tej części Europy. To będzie dzielnica, która będzie stanowiła o sile gospodarki Warszawy jeszcze na wiele lat - oświadczył Jaki. Podkreślił też, że "Warszawa ma ciągle duży, niewykorzystany potencjał".
Jaki chce, by 19. dzielnica przyciągała inwestorów z całego świata, którzy poszukują przestrzeni do tworzenia, living-labów, czyli miast tworzonych w oparciu o nowe technologie. Podkreślił też, że celem tego przedsięwzięcia jest ochrona terenów zielonych wzdłuż Wisły, by nie stały się "betonowymi pustyniami zabudowanymi przez deweloperów".
Kandydat Zjednoczonej Prawicy ocenił przy okazji, że jego kontrkandydat z Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski nie ma żadnego programu, ani pomysłu na rozwój Warszawy.
Dwie obwodnice, metro, tramwaje i ring kolejowy
Drugim punktem programu przedstawionym w czasie konwencji była komunikacja. Jaki krytykował władze ratusza i prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz za niewywiązywanie się z obietnic wyborczych w tym zakresie. Dodał, że PO i Gronkiewicz-Waltz w 2006 roku zobowiązali się, do zbudowania w dwie kadencje pięciu mostów. - A w trzy kadencje powstał jeden most zaplanowany jeszcze przez byłego prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego - dowodził.
- Stworzymy spójny system komunikacji zbiorowej, który będzie łączył w sobie nowe linie metra, (linie - red.) tramwajowe i również linie kolejowe - zadeklarował Jaki.
Kandydat Zjednoczonej Prawicy zauważył również, że Warszawa nie ma ani jednej pełnej obwodnicy, a zasługuje na dwie. - Chcemy podjąć zobowiązanie, jeżeli zostanę prezydentem Warszawy, to we współpracy z rządem, który wreszcie porządnie się za to zabrał, Warszawa będzie miała wreszcie porządne obwodnice, na które już dawno zasługuje - zapowiedział Jaki.
Zadeklarował, że po ewentualnej wygranej "poważnie zabierze się" też za budowę parkingów, w tym podziemnych. Podkreślił, że to jest jego kolejne zobowiązanie. Tu też wytykał Gronkiewicz-Waltz niedotrzymanie obietnic.
Jaki podziękował premierowi Mateuszowi Morawieckiego za wsparcie planów budowy metra. - Wsparcie rządowe, które gwarantuje, że wybudujemy trzecią i czwartą linię metra - zaznaczył. I podkreślił, że dojdzie do tego w trakcie dwóch kadencji. Mówił również, że w porównaniu z innymi stolicami państwa z Europy środkowowschodniej Warszawa ma mniej kilometrów metra.
Zapowiedział także inwestycje w trasy tramwajowe. Przekonywał, że Warszawa nie wykorzystuje zasobów związanych z infrastrukturą kolejową i nie powstał nawet plan stworzenia "ringu" kolejowego wokół Warszawy.
Jaki zadeklarował też, że bardzo ważna jest również polityka rowerowa. Zauważył, że w ostatnich latach w tym obszarze udało się dużo zrobić. Zwrócił tu uwagę m.in. na system wypożyczalni miejskich rowerów. - Chcielibyśmy go rozwinąć – zadeklarował
Zapowiedział też budowę szlaków rowerowych. Tłumaczył, że szlaki rowerowe różnią się od ścieżek rowerowych tym, że "szlaki rowerowe planuje się tak, żeby nigdy nie były w poprzek dróg samochodowych i dróg dla pieszych". - Będziemy chcieli wprowadzić tę ideę znaną z zachodnich państw - powiedział Patryk Jaki.
Co z Lotniskiem Chopina?
Elementem planu komunikacyjnego Jakiego jest też przyszłość Okęcia. Polityk zwrócił uwagę, że w ostatnim roku ruch na lotnisku wzrósł o 26 procent. - Lotnisko Chopina jest praktycznie całkowicie zakorkowane, a w kolejnych latach będzie coraz gorzej. Nie ma też możliwości w tej chwili, aby Okęcie rozbudować. My stoimy przed wyzwaniem: jeśli chcemy, aby Warszawa się rozwijała, jeżeli chcemy, żeby Warszawa była silnym ośrodkiem biznesowym, to musimy budować Centralny Port Komunikacyjny - ocenił.
Tłumaczył, że jeśli obecnie Okęcie jest "zakorkowane", to bardzo trudno jest otwierać nowe kierunki lotów. - A przecież Warszawę stać na to i Warszawa przecież musi mieć takie lotnisko, o takiej wielkości i o takich możliwościach jak inne miasta, inne metropolie na świecie - podkreślił polityk. - Jeśli chcemy zapewnić szanse rozwojowe Warszawie na kolejne 100 lat, musi powstać Centralny Port Komunikacyjny, który będzie komplementarny wobec Okęcia - oświadczył.
Jaki przypomniał, że przy okazji budowy CPK powstanie szybka kolejka, którą w 15 minut dotrzemy ze stolicy na lotnisko. – Z kartą warszawiaka będzie można dotrzeć tam za darmo. Każdy warszawiak będzie mógł często szybciej i taniej niż na Okęcie dojechać co Centralnego Portu Komunikacyjnego – obiecał.
Inwestycje kontra reprywatyzacja
Odnosząc się do kwestii inwestycji i reprywatyzacji w stolicy powiedział, że "Warszawa w przeciągu ostatnich 12 lat wydała na wszystkie inwestycje, ponad 23 miliardy złotych". - Jednocześnie w tym samym okresie wydano najdroższe grunty w tej części Europy. Często grunty niezabudowane, które, gdyby je sprzedać, to są czyste pieniądze, które wracają do miasta. W tym samym czasie wydano około czterech tysięcy decyzji reprywatyzacyjnych, to jest nawet cztery i pół tysiąca w dłuższym okresie czasu, gdyby policzyć całe rządy Platformy Obywatelskiej - zwrócił uwagę Jaki.
Poinformował, że jego ugrupowanie przygotowało raport, o tym, ile Warszawa straciła na reprywatyzacji. Jego publikację zapowiedział na początek października. - Dlaczego podałem tę liczbę ponad 23 miliardów? Dlatego, że już dzisiaj możemy państwu powiedzieć, że liczba, którą pokażemy w raporcie będzie podobna - mówił kandydat na prezydenta stolicy.
Podkreślił, że "pieniądze, które wydano na wszystkie inwestycje w Warszawie, w przeciągu 12 lat, drugie tyle oddano mafii". - Warszawa w ten sposób jest ponad 10 lat do tyłu, jeżeli chodzi o inwestycje - zaznaczył Jaki.
Przyznał, że Warszawa się rozwija, bo "też trudno, żeby za te pieniądze, przez 12 lat nic nie powstało”. Zadał jednak pytanie, czy był to rozwój proporcjonalny do możliwości miasta. - Jestem silnie przekonany, że Warszawa może więcej, mogliśmy mieć miliardy złotych na kolejne inwestycje, przecież te środki, za które oddano te nieruchomości, to są pieniądze, które mogły trafić do miasta - stwierdził Jaki.
Zachęcił też zwolenników Platformy Obywatelskiej, by właśnie za te pieniądze, które miasto straciło na reprywatyzacji wystawili swojej partii "czerwoną kartkę".
"Warszawa rozwija się bez ładu i składu"
Od inwestycji i reprywatyzacji Jaki przeszedł do miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Przypomniał, że Warszawa jest pokryta takimi planami jedynie w 33 procentach i zadeklarował, że jako prezydent będzie chciał uchwalać ich dwa razy więcej.
Jaki wskazywał, że pod względem odsetka terenów objętych planami zagospodarowania przestrzennego, Warszawa jest w tyle za innymi polskimi miastami. - Trzeba sobie zadać pytanie, dlaczego? Czy nie ma tu architektów, urbanistów? Mam silne przekonanie, że to celowa polityka władz. Bo jeśli nie ma miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, to oznacza, że deweloperzy mogą budować jak chcą, gdzie chcą i kiedy chcą, bo decyzje są wydawane na tzw. wuzetki (warunki zabudowy - red.) - powiedział polityk. W jego ocenie to "najbardziej korupcjogenny mechanizm jaki można sobie wyobrazić".
- Będziemy chcieli wprowadzić nowe standardy, nowe procedury, rozmowy z deweloperami w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy. Dodatkowo będziemy chcieli zmienić sposób uchwalania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, czyli przekazać przygotowanie tych planów do dzielnic - zaznaczył Jaki.
Ocenił, że pod względem urbanistycznym i polityki przestrzennej "Warszawa rozwija się bez ładu i składu". Podał przykład warszawskiej Woli, czy Śródmieścia, gdzie obok odrestaurowanych, pięknych budynków z czasów II RP powstają "dziwaczne, wielkie budynki biurowe", a obok jednorodzinne domki. - Gdzie tak na świecie się buduje? - pytał.
Pięć razy więcej mieszkań komunalnych
Następnym punktem programu kandydata Zjednoczonej Prawicy jest polityka mieszkaniowa. Jaki mówił, że w ciągu 12 lat rządów PO, rocznie budowanych było 280 mieszkań komunalnych. Jego zdaniem tak małe liczby po raz kolejny świadczą o tym, że miasto działało w interesie deweloperów, którzy dzięki temu mogą dyktować wygórowane ceny nieruchomości.
- Budowa mieszkań to podstawowe zadanie samorządu. Skończymy pięć razy więcej mieszkań z programem "Mieszkanie+". Hanna Gronkiewicz-Waltz zbudowała ponad trzy tysiące mieszkań w ciągu trzech kadencji, a decyzją premiera Morawieckiego na Odolanach powstają już dwa tysiące – wyliczał Jaki.
Polityk przypomniał też, ustawę przyjętą przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, dzięki której użytkowanie wieczyste będzie przekształcane na własność. - Klub radnych PiS przygotował też projekt uchwały, dzięki któremu przekształcenie w stolicy będzie odbywało się z 99 procentową bonifikatą - zapowiedział Jaki.
Kolejnym postulatem był powrót do polityki prezydenta Lecha Kaczyńskiego, polegającej na wykupie mieszkań komunalnych. Zadeklarował też, że zostanie uporządkowany status wielu nieruchomości. Nowością ma też być bon mieszkaniowy dla osób oczekujących na mieszkanie socjalne lub komunalne. - Będzie to dopłata w wysokości tysiąca złotych, jeśli taka osoba znajdzie mieszkanie na wynajem - dodał polityk.
"Zmiana priorytetów bezpieczeństwa"
W kwestii bezpieczeństwa kandydat Zjednoczonej Prawicy zamierza zmienić priorytety. – Skoncentruję się na tym, aby szkoły były bezpieczne. By patrole policji i straży miejskiej pojawiły się w placówkach oświatowych, w komunikacji miejskiej. Skieruję straż miejską do miejsc, gdzie na co dzień są nasze dzieci – deklarował Jaki.
Polityk obiecał też, że straż miejska "nie będzie od ścigania seniorów sprzedających truskawki czy od zakładania blokad na koła". Jej celem będzie patrolowanie niebezpiecznych miejsc, parków, szkół i przedszkoli.
Pośród deklaracji Jakiego znalazły się też doświetlenie przejść dla pieszych, zwiększenie nakładów finansowych na system miejskiego monitoringu i stworzenie komórki współpracy między strażą miejską, policją i strażą pożarną.
Jak walczyć ze smogiem?
- W ciągu jednej kadencji wymienimy wszystkie "kopciuchy" miejskie, zrobimy to od razu, jednym machnięciem. Skorzystamy z rządowego programu Czyste powietrze – zapowiadał kandydat. - Wprowadzimy politykę bonu antysmogowego. Jeśli komuś wzrosną ceny po wymianie pieca, miasto wprowadzi rekompensatę środków - obiecał i dodał, że miasto we współpracy z rządem uruchomi także fundusz przyłączeniowy dla osób, których nie stać na przyłączenie się do nowoczesnych źródeł ogrzewania.
Podkreślił też, że pojazdy komunikacji miejskiej konsekwentnie i szybko będą zmieniane na nisko- lub zeroemisyjne.
Edukacyjne obietnice
Patryk Jaki przypomniał też swoją deklarację budowy 50 żłobków i przedszkoli. - Co to za problem zbudować dziś żłobek? To kosztuje około czterech milionów złotych w systemie modułowym - dowodził. Ocenił też, że część z nich można stworzyć w obecnych pustostanach.
Ponadto, obiecał wprowadzenie transparentnej rekrutacji do przedszkoli i żłobków oraz funkcjonowanie przedszkoli przez cały rok kalendarzowy. Zapewnił również, że zbuduje świetlice we wszystkich placówkach oświatowych.
Krytykował swojego kontrkandydata z Koalicji Obywatelskiej, za zapowiedzi finansowania "ideologicznych" zajęć edukacyjnych. - Jeżeli zostanę prezydentem miasta stołecznego Warszawy ani złotówka z państwa budżetu nie zostanie przeznaczona na ideologię - oświadczył Jaki.
24-godzinny dyżur pediatryczny
Mówiąc o zdrowiu kandydat na prezydenta stolicy podkreślił, że wielu warszawiaków ma problem z dostępem do służby zdrowia. - Przywrócimy 24-godzinny dyżur pediatryczny w każdej dzielnicy - zapowiedział.
Kolejną propozycją jest wprowadzenie instytucji głównego lekarza miasta stołecznego Warszawy. Będzie to osoba ze "szczególnymi uprawnieniami, aby uporządkować ten cały system, w którym panuje kompletny bałagan". - Mieszkańcy mają słuszne pretensje, że nie wiedzą, gdzie dostać się do specjalisty, gdzie mają znaleźć miejsce dla swojego dziecka czy swojej rodziny - podkreślił polityk.
- Wprowadzimy program "zdrowa warszawska rodzina" - zapowiedział. - To będą dodatkowe programy profilaktyczne, które będą zapobiegały chorobom przewlekłym. Będziemy chcieli wyznaczyć w każdej dzielnicy Warszawy specjalny teren, na którym będzie mogło powstać targowisko ze zdrową, ekologiczną żywnością - oświadczył.
"Przyjazny i transparentny urząd"
Jaki przypomniał też pomysł stworzenia "przyjaznego urzędu". - Warszawiacy pracują najdłużej w tej części Europy - zaznaczył. - Nie może być tak, że jak chcą coś załatwić w urzędzie, to często muszą wziąć urlop, bo urzędy są zazwyczaj czynne do godziny 16 - zauważył. - Będziemy chcieli wprowadzić zasadę, że dwa dni w tygodniu warszawskie urzędy będą czynne do 20 – zapowiedział.
Kandydat Zjednoczonej Prawicy zapowiedział też, że ratusz pod jego rządami będzie w pełni transparentny w kwestii wydawania pieniędzy. Ta zasada ma się też przełożyć na dochody do budżetu miasta. By to osiągnąć, polityk zaproponował wdrożenie elektronicznego systemu przetargów. – Gdyby wprowadzić te zasady budżet miasta zyskałby około 20-30 procent na każdym przetargu – wyliczał Jaki.
Obiecał też, że urzędnicy będą odwiedzać w domach osoby starsze i niepełnosprawne.
Mieszkania "wytchnieniowe" i karta "Senior+"
- Był czas, kiedy seniorzy zrobili coś dla Warszawy, teraz przychodzi czas, żeby Warszawa zrobiła coś dla nich. Dlatego będziemy chcieli wprowadzić wiele zasad znanych z zachodnich państw - podkreślił wiceminister sprawiedliwości. Zapowiedział, że "każde nowe mieszkanie, które będzie budowało miasto ma mieć przeznaczony parter dostosowany zawsze dla seniorów i osób niepełnosprawnych".
- Po drugie wykorzystamy pustostany, dużo zasobów, które w tej chwili Warszawa posiada i stworzymy coś, co jest znane w zachodniej Europie mianowicie tzw. mieszkania podwójne - mówił. Wyjaśnił, że samotny i schorowany senior będzie miał możliwość zamienić swoje mieszkanie na mieszkanie podwójne i zamieszkać tam z innym samotnym seniorem.
Kolejny punkt programu Jakiego w tym segmencie, to budowa tzw. mieszkań "wytchnieniowych". Czyli miejsc, w których opiekunowie osób starszych czy niepełnosprawnych mogą na kilka godzin zostawić je pod okiem rehabilitantów i wykwalifikowanego personelu. Jak mówił, to będzie miejsce, gdzie senior będzie mógł sprawdzić stan swojego zdrowia, gdzie zawsze będą lekarze.
Jaki zapowiedział także powstanie 40 domów dziennego pobytu. - To będą miejsca przeznaczone dla aktywnych seniorów - wyjaśnił. Dodał, że dzisiaj jest wielu seniorów w Warszawie, których potencjał jest niewykorzystany. Dodał, że domy dziennego pobytu zmienią swoją funkcję. - Będą dłużej otwarte, będą organizowały tę siłę warszawskich seniorów, tak żeby ją spożytkować lepiej dla mieszkańców Warszawy, ale żeby i seniorzy czuli się potrzebni dla miasta. Dodatkowo będą tam prowadzone szkolenia i chcielibyśmy, żeby w każdym takim domu była opieka geriatryczna – wyjaśnił.
Polityk zapowiedział, że po wygranych wyborach zostanie wprowadzona karta "Senior+". Jej celem będzie unifikacja systemu miejskich ulg dla osób starszych. Dzięki niej będzie można korzystać ze zniżek do warszawskich instytucji sportowych, kulturalnych, placówek edukacyjnych, do transportu przeznaczonego dla osób niepełnosprawnych.
"Tragedia, dramat" ze śmieciami
Kolejną część wystąpienia poświęcił gospodarce odpadami i ekologii. – Dramat, tragedia, to co wydarzyło się ze śmieciami na Mokotowie, to wstyd na cały świat. Śmieci wylewały się z osiedli, doprowadziła do tego władza Platformy Obywatelskiej – krytykował i zauważył, że miasto nie zbudowało przez ostatnie trzy kadencje żadnej nowoczesnej instalacji do zarządzania odpadami, a w zestawieniach procenta sortowanych odpadów "jest na samym dole" w zestawieniu z miastami europejskimi. - Skanalizujemy Warszawę, (nie może być tak - red.) żeby w metropolii o dużych aspiracjach jeździły szambiarki - stwierdził i obiecał "demonopolizację rynku śmieciowego".
Mówił też o kulturze, której wcześniej nie poświęcał zbyt wiele czasu (na niedawnym spotkaniu w Teatrze Powszechnym reprezentował go Filip Frąckowiak). - W Warszawie duży obszar kultury jest wykluczony ze środowiska, nie mają nazwisk, nikt nie chce im pomóc. Chciałbym, żeby w dzielnicy Przyszłość powstała strefa wolnej kultury, bez znaczenia, czy to profesjonaliści czy początkujący – zapowiedział. - Chciałbym, żeby powstała sala prób dla zespołów muzycznych, żeby powstał nowoczesny teatr dla dzieci korzystający z nowoczesnych technik 5D. Warszawa potrzebuje hali, w której będą mogły się odbywać wielkie wydarzenia kulturalne i sportowe – kontynuował wytykając, że powstanie takiego obiektu obiecywała najpierw Hanna Gronkiewicz-Waltz, a teraz Rafał Trzaskowski.
Większe nakłady na sport
Kilka minut poświęcił też sportowi. – Tu jest wiele do zrobienia. Warszawa jest miastem, z którego uciekają wszystkie duże imprezy sportowe poza piłką nożną. W Warszawie mamy mocno zdegradowaną infrastrukturę sportową. Stare stadiony to dziś miejsca rozrywane przez deweloperów – stwierdził Patryk Jaki. - Do końca kadencji zwiększę nakłady na warszawski sport do 4,5 procenta budżetu - zadeklarował.
Nie zabrakło tematyki zwierzęcej. – Świętej pamięci profesor Lech Kaczyński przeznaczał największe środki dla zwierząt, odbudował zdegradowane schroniska na Paluchu – wspominał i zapowiedział specjalny program pomocy zwierzętom. - Będziemy chcieli wprowadzić bon, dla osób, które będą chciały adoptować kotka lub pieska. To będzie bon bezgotówkowy, którym będziemy zliczać nakłady na lekarza albo jedzenie – opisywał.
Odbudowa Pałacu Saskiego
Kolejny obszar zatytułował Patriotyczna Warszawa. - Chciałbym wrócić do idei odbudowy Pałacu Saskiego na placu Piłsudskiego – mówił Jaki. - Zrobimy to, co powinno być zrobione dawno: zadbamy o powstańców warszawskich - obiecywał zapowiadając bezpłatny transport dla powstańców i "dom dla kombatanta z prawdziwego zdarzenia". W warszawskich szkołach mają pojawić się zajęcia, które pozwolą zrozumieć "dlaczego warto być dumnym z Warszawy". Kandydat Zjednoczonej Prawicy opowiadał o pokazywaniu "pięknych chwil", takich jak Powstanie Warszawskie czy bitwa warszawska, naukę o żołnierzach wyklętych i ludzie Solidarności.
Na koniec sięgnął po kartkę z obietnicami Hanny Gronkiewicz-Waltz z 2006 roku twierdząc, że po 12 latach jej rządów, Rafał Trzaskowski deklaruje to samo.
Kaczyński i Morawiecki o Jakim
Kaczyński i Morawiecki o Jakim
kk/PAP/b