Piłkarze Legii Warszawa postawili w Grudziądzu kropkę nad i. W rewanżowym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski pokonali miejscową Olimpię 2:1 i pewnie awansowali do półfinału. Obrońcy trofeum zmierzą się w nim z Ruchem Chorzów.
Skazywana na pożarcie pierwszoligowa Olimpia Grudziądz już w pierwszym meczu napędziła Legii stracha. Na Łazienkowskiej do przerwy prowadziła 1:0, a od kompromitacji warszawian uratowali Artur Jędrzejczyk, Marek Saganowski i Wladimer Dwaliszwili. Legia wygrała 4:1 (choć dwie bramki padły w 90. minucie) i rozstrzygnęła losy awansu już przed rewanżem.
Pewnie też dlatego do Grudziądza nie pojechała w najsilniejszym składzie, choć z uwagi na mecze międzynarodowe, trener Jan Urban nawet gdyby chciał, nie mógłby skorzystać z usług wszystkich piłkarzy. Rezerwy Legii prezentują się jednak na tyle okazale, że o sensacji i odpadnięciu z Pucharu Polski nie mogło być mowy.
Od pierwszych minut zagrał np. sprowadzony zimą Tomasz Jodłowiec, który mecze ligowe swojego zespołu ogląda z ławki rezerwowych, a do tej pory zagrał tylko w pierwszym meczu z Olimpią. Obrońca był winny utraty bramki.
Tym razem jednak zbyt dużo pracy nie miał, bo stroną dominującą był lider T-Mobile Ekstraklasy. Choć trzeba gospodarzom oddać, że nie "prosili o najniższy wymiar kary". To oni stworzyli dwie pierwsze groźne sytuacje w meczu, ale fatalnie pudłowali.
Później jednak na boisku dominowała juz tylko jedna drużyna i nie był to pierwszoligowiec. Aktywny był szczególnie Saganowski, który najpierw trafił w poprzeczkę, a później jego strzał z najwyższym trudem obronił bramkarz Olimpii.
Debiut Jagiełły
Okazję do zmiany wyniku przed przerwą miał jeszcze Michał Kucharczyk, ale w sytuacji sam na sam trafił prosto w bramkarza.
W drugiej połowie w barwach stołecznego klubu zadebiutował Aleksander Jagiełło. 18-latek chwilę po wejściu na boisko mógł trafić do siatki, ale zabrakło mu zimnej krwi.
Legia nie chciała jednak tylko awansować, ale też wygrać z niżej notowanym rywalem. W ciągu ostatnich dwudziestu minut lepiej nastawili celowniki i w ciągu pięciu zdobyli dwie bramki. Łupem bramkowym, tak jak w pierwszym meczu podzielili się Dwaliszwili i Saganowski.
Gospodarze zdołali odpowiedzieć co prawda golem Adama Banasiaka tuż przed końcem meczu, ale było to tylko honorowe trafienie.
Dla Legii, która trofeum zdobyła ostatnio dwa razy z rzędu to był 19. mecz bez porażki w rozgrywkach Pucharu Polski. Ostatni raz przegrali trzy lata temu z Ruchem Chorzów. Teraz to właśnie z "Niebieskimi" zmierzą się w półfinale.
Olimpia Grudziądz - Legia Warszawa 1:2 (0:0)
Bramki: Dwaliszwili (73.), Saganowski (78.), Banasiak (89.).
Olimpia: Michał Wróbel - Robert Pisarczuk, Michał Łabędzki, Marcin Staniek, Adam Banasiak - Maciej Rogalski, Dariusz Kłus, Marcin Smoliński (75. Mariusz Kryszak), Piotr Ruszkul (79. Dariusz Gawęcki), Robert Szczot (69. Adrian Frańczak) - 18. Adam Cieśliński.
Legia: Wojciech Skaba - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow (76. Inaaki Astiz), Tomasz Jodłowiec, Tomasz Brzyski - Miroslav Radović (66. Aleksander Jagiełło), Janusz Gol, Ivica Vrdoljak (80. Jorge Salinas), Wladimer Dwaliszwili, Michał Kucharczyk - Marek Saganowski.
bor/twis//tvn24.pl