Decyzję o powrocie biskupa Jareckiego podjęła Stolica Apostolska. – W sprawach dotyczących biskupów decyzja zawsze leży po stronie Stolicy Piotrowej – wyjaśnia rzecznik archidiecezji warszawskiej ks. Przemysław Śliwiński.
Biskup wraca do pracy po dwuletnim zawieszeniu w konsekwencji wypadku samochodowego pod wpływem alkoholu. – To był czas próby dla księdza biskupa. Czy podoła wrócić do zdrowia? Decyzja oznacza, że jego wysiłki zaowocowały - przekonuje ks. Śliwiński.
Jak dodaje rzecznik, powrót ma charakter czasowy. – Posługa biskupa Jareckiego jest w tej chwili zawężona do posługi duszpasterskiej. Będzie mógł brać udział w uroczystościach archidiecezjalnych czy udzielać bierzmowania. Stolica apostolska w późniejszym terminie postara się znaleźć taką posługę duszpasterską, która będzie również odpowiadała licznym zdolnościom biskupa - tłumaczy.
Po pijanemu w latarnię
20 października 2012 roku 57-letni biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej stracił panowanie nad autem i uderzył w latarnię przy Wisłostradzie. Badanie wykazało ponad 2,5 promila.
Dwa dni później duchowny wydał oświadczenie, w którym przyznał się do prowadzenia auta pod wpływem alkoholu i oddał się do dyspozycji papieża. Przeprosił wszystkich, których zgorszył swoim czynem, w szczególności wiernych archidiecezji, których zaufanie zawiódł.
- To jednak się stało, dlatego też oddaję do dyspozycji Ojca Świętego moją posługę - napisał wtedy. Zapewnił też, że chce jak najszybciej skorzystać ze specjalistycznej pomocy.
Proces w normalnym trybie
Biskup przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Wniosek nie został jednak zaakceptowany przez Sąd Rejonowy dla Warszawy - Śródmieścia. Sąd postanowił, że sprawa będzie toczyła się w normalnym trybie, bo brak jest podstaw do uwzględnienia wniosku o poddanie się karze.
Biskup Piotr J. usłyszał wyrok
jb/r
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24