Dwa lata temu biskup wjechał w latarnię. Wraca, bo "przeszedł czas próby"

Biskup Jarecki wraca do pracy w archidiecezji
Biskup Jarecki wraca do pracy w archidiecezji
Źródło: archiwum TVN24
Biskup Piotr Jarecki, który w październiku 2012 roku, mając ponad 2 promile alkoholu w organizmie, wjechał w latarnię, wraca do pracy. - Podejmuje obowiązki biskupa w zakresie posługi duszpasterskiej - informuje archidiecezja warszawska.

Decyzję o powrocie biskupa Jareckiego podjęła Stolica Apostolska. – W sprawach dotyczących biskupów decyzja zawsze leży po stronie Stolicy Piotrowej – wyjaśnia rzecznik archidiecezji warszawskiej ks. Przemysław Śliwiński.

Biskup wraca do pracy po dwuletnim zawieszeniu w konsekwencji wypadku samochodowego pod wpływem alkoholu. – To był czas próby dla księdza biskupa. Czy podoła wrócić do zdrowia? Decyzja oznacza, że jego wysiłki zaowocowały - przekonuje ks. Śliwiński.

Jak dodaje rzecznik, powrót ma charakter czasowy. – Posługa biskupa Jareckiego jest w tej chwili zawężona do posługi duszpasterskiej. Będzie mógł brać udział w uroczystościach archidiecezjalnych czy udzielać bierzmowania. Stolica apostolska w późniejszym terminie postara się znaleźć taką posługę duszpasterską, która będzie również odpowiadała licznym zdolnościom biskupa - tłumaczy.

Po pijanemu w latarnię

20 października 2012 roku 57-letni biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej stracił panowanie nad autem i uderzył w latarnię przy Wisłostradzie. Badanie wykazało ponad 2,5 promila.

Dwa dni później duchowny wydał oświadczenie, w którym przyznał się do prowadzenia auta pod wpływem alkoholu i oddał się do dyspozycji papieża. Przeprosił wszystkich, których zgorszył swoim czynem, w szczególności wiernych archidiecezji, których zaufanie zawiódł.

- To jednak się stało, dlatego też oddaję do dyspozycji Ojca Świętego moją posługę - napisał wtedy. Zapewnił też, że chce jak najszybciej skorzystać ze specjalistycznej pomocy.

Proces w normalnym trybie

Biskup przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Wniosek nie został jednak zaakceptowany przez Sąd Rejonowy dla Warszawy - Śródmieścia. Sąd postanowił, że sprawa będzie toczyła się w normalnym trybie, bo brak jest podstaw do uwzględnienia wniosku o poddanie się karze.

W styczniu 2013 roku sąd skazał biskupa na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i cztery lata zakazu prowadzenia pojazdów. Orzeczono też grzywnę w wysokości 2400 zł.

Biskup Piotr J. usłyszał wyrok

jb/r

Czytaj także: